Unia Tarnów 2 (2)
Orlęta Radzyń Podlaski 1 (0)
Bramki: 1:0 Biały 9, 2:0 Hebda 26, 2:1 Borysiuk 48 karny.
Unia: Lisak - Jamróg, Ł. Bartkowski, Kazik, Węgrzyn - Sojda (57 PopielaI), TylI (68 Witek), Hebda (78 Niemiec), DrozdowiczI, Chłoń (60 Zawrzykraj) - Biały.
Orlęta: Wójcicki - Kanarek, Mazurek, Konaszewski, Szymala - Powałka (81 Iwańczuk), KotI (86 Leszkiewicz), Borysiuk, Rycaj (46 Piątek), Zmorzyński (81 Melnyczuk) - Majewski.
Sędziował: Damian Gawęcki (Kielce).
Widzów: 300.
Po trzech kolejnych meczach bez wygranej Unia tym razem nie zawiodła i potrafiła się przełamać.
Miejscowi od początku ruszyli do ofensywy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 9 min po dośrodkowaniu Marcela Tyla kapitalnym strzałem głową popisał się Artur Biały, który przelobował bramkarza Orląt.
Gospodarze po uzyskaniu prowadzenia nadal atakowali, gola zdobyli jednak w najmniej spodziewanym momencie. W 26 min do piłki odbitej przez jednego z rywali dobiegł Artur Hebda i kapitalnym uderzeniem z woleja z około 40 metrów zaskoczył Adriana Wójcickiego.
Po przerwie na boisku było jeszcze ciekawiej, gdyż goście już w 48 min zdobyli kontaktowego gola. Po rzucie rożnym na polu karnym Unii powstało ogromne zamieszanie. Próbujący wybić piłkę Tyl sfaulował Mateusza Konaszewskiego. Arbiter podyktował więc rzut karny, który na gola zamienił Rafał Borysiuk.
Orlęta w 62 min, po zagraniu z rzutu wolnego Patryka Szymali oraz „główce” Arkadiusza Kota, trafiły do siatki, sędzia asystent zasygnalizował jednak, że pomocnik gości był na spalonym i gol nie został uznany. Była to kontrowersyjna decyzja, z którą goście nie mogli się pogodzić. Po stałych fragmentach dwukrotnie trafili też w poprzeczkę.
Miejscowi w drugiej połowie spotkania próbowali kontratakować. Najlepszych sytuacji bramkowych nie wykorzystali Sebastian Zawrzykraj i Biały.
***
Opinie trenerów
Daniel Bartkowski, Unia:
- Po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić znacznie wyżej. Wiedzieliśmy, że rywale są groźni ze stałych fragmentów gry, mimo to po przerwie, po jednym z nich, sprokurowaliśmy rzut karny i straciliśmy bramkę.
Damian Panek, Orlęta:
- Przespaliśmy pierwszą odsłonę - i to jest główny powód naszej porażki. Po przerwie mieliśmy swoje sytuacje, mogliśmy doprowadzić jeszcze do remisu, ale w decydujących momentach zabrakło nam trochę szczęścia.
(PIET)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?