- Czuję wielką radość i ulgę, że mam obie ręce. Chciałbym podziękować całemu szpitalowi, lekarzom, pielęgniarkom za to, co dla mnie zrobili - mówił wczoraj Sylwester Ordon, któremu w ubiegłym tygodniu chirurdzy z krakowskiego Szpitala Specjalistycznego im. L. Rydygiera w czasie jednej operacji przyszyli obie odcięte przez gilotynę kończyny.
WIDEO: Dłonie obcięte gilotyną udało się przyszyć z powrotem. Pionierska operacja w Krakowie
Autor: TVN24/x-news
24-letni mieszkaniec Bogdałowa (woj. łódzkie) pod czujnym okiem lekarzy powoli wraca do zdrowia. Palcami przyszytych dłoni zaczął poruszać w rekordowo szybkim tempie, już w pierwszej dobie po operacji. - To ważne, bo nawet minimalny ruch zapobiega zrostom ścięgien i ułatwia późniejszą rehabilitację - tłumaczy dr Anna Chrapusta, kierownik Małopolskiego Centrum Oparzeniowo-Plastycznego Replantacji Kończyn Szpitala Specjalistycznego im. L. Rydygiera.
Pacjent prawdopodobnie już dzisiaj opuści szpitalny oddział, ale po zaplanowanej wizycie w rodzinnym domu wróci do Małopolski, gdzie kontynuowana będzie jego terapia w komorze hiperbarycznej. Początek rehabilitacji zaplanowano za pięć tygodni, po usunięciu drutów stabilizacyjnych.
Rodzina pacjenta zdecydowała, że przez najbliższe miesiące ćwiczyć będzie on pod okiem fachowców z krakowskiego Specjalistycznego Ośrodka Rehabilitacji Ręki. O spodziewanych efektach lekarze nie chcą na razie wyrokować. - W czasie operacji odtworzyliśmy wszystko, co pacjentowi jest potrzebne do ruchu i czucia, ale należy pamiętać, że uszkodzone zostały również powierzchnie stawowe nadgarstków - zwraca uwagę dr Chrapusta.
Pechowy pierwszy dzień
Sylwester stracił dłonie w wyniku wypadku w nowo rozpoczętej pracy. Chwila nieuwagi wystarczyła, by maszyna przeznaczona do cięcia blachy pozbawiła go obu rąk. - Przez cały czas byłem przytomny, zdawałem sobie sprawę z tego, co się dzieje, ale nie traciłem nadziei, że wszystko będzie dobrze - wspomina.
Karetkę, która udzieliła mu pomocy, wezwał ojciec. Lekarz oceniający obrażenia w miejscowym szpitalu zdecydował, że pacjenta należy przetransportować do krakowskiego ośrodka pełniącego tego dnia tzw. dyżur ostrej ręki. Z powodu złej pogody niemożliwy był transport lotniczy, Sylwester do Małopolski trafił więc ambulansem, w asyście policji. - Dla całej rodziny do był szok, liczyliśmy każdą upływającą minutę, martwiąc się, czy karetka zdąży na czas, czy syn będzie miał przyszyte te dłonie, czy będzie mógł nimi poruszać - mówiła wczoraj w Krakowie mama pacjenta, Dorota.
Mężczyzna na stole operacyjny dr Anny Chrapusty wylądował w ostatnim możliwym momencie, pięć godzin po całym zdarzeniu. Obie ręce udało się uratować tylko dzięki natychmiastowej decyzji dr Chrapusty, która postanowiła przeprowadzić w dwóch zespołach operację jednoczesnej replantacji obu odciętych kończyn - pierwszą tego typu w Polsce. Zabieg trwał blisko 10 godzin. - Cieszę się, że tym razem też miałam chody u Pana Boga i się udało - mówi dr Chrapusta.
Specjaliści od rąk
Centrum oparzeniowo-plastyczne replantacji kończyn działające w Szpitalu L. Rydygiera to jeden z czterech ośrodków w Polsce, udzielających pomocy pacjentom w przypadku całkowitych i częściowych amputacji. Centrum pełni dyżur dwa razy w tygodniu, w każdy poniedziałek i czwartek. Tylko w ubiegłym roku krakowscy specjaliści przeprowadzili blisko 90 zabiegów uszkodzonych kończyn górnych - najwięcej w całym kraju. (IKR)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?