Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paliwowy syndrom

Redakcja
Nowy rok zaczął się dla zmotoryzowanych niezbyt szczęśliwie. Niestety, zapowiadany wcześniej wzrost ceny paliw stał się rzeczywistością i w związku z tym przeciętnie 20 gr na litrze więcej przyjdzie nam teraz płacić za skorzystanie z dystrybutora na stacji benzynowej. Stało się tak w efekcie podwyżki akcyzy i podatku VAT na paliwa energetyczne.


Podwyżka zbiegła się z początkiem prywatyzacji paliwowego giganta, jakim jest niewątpliwie w naszych realiach Rafineria Gdańsk SA. Ma ona duży wpływ na kształtowanie poziomu cen na stacjach benzynowych w Polsce.
Jak twierdzi prezes Zarządu Rafinerii Gdańsk SA Włodzimierz Dyrka wszyscy partnerzy na rynku wzajemnie się obserwują i musi upłynąć pewien okres zanim sytuacja się ustabilizuje. Rafineria Gdańska podniosła ceny swoich wyrobów o 14 groszy na litrze benzyny i o 11 groszy w przypadku oleju napędowego, a drugi gigant Petrochemia Płock każe nam płacić o jeden grosz więcej. W kraju na najwyższe ceny zdecydowały się zachodnie koncerny m.in. Shell, Neste i Statoil.
Dyrektor Włodzimierz Dyrka obiecał, że w dalszej perspektywie ceny mogą nawet się obniżyć! Jego zdaniem cały rynek paliw znormalnieje i już wkrótce upodobni się do rynku europejskiego. Czy tak się stanie czy są to tylko pobożne życzenia, zobaczymy. Na razie są już pierwsze tego zapowiedzi. Kilka dni temu rafinerie w Gdańsku i Płocku zapowiedziały obniżkę cen paliwa. Może to oznaczać, że na stacjach CPN benzyna potanieje o... 2-3 grosze. Dobre i to.
Wiesław Mrówczyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski