Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paliwowy węzeł

Redakcja
Wczoraj ropa ponownie drożała (już w poniedziałek zanotowano znaczący skok ceny tego surowca - na amerykańskim rynku cena ropy skoczyła do ponad 37 dolarów za baryłkę). Na wykresie prezentujemy wrześniowe zmiany cen ropy Brent notowanej w Londynie z dostawą natychmiastową. Wczoraj Arabia Saudyjska zapowiedziała, że jest gotowa "natychmiast" zwiększyć zasadniczo wydobycie ropy naftowej, jeśli taki krok okaże się niezbędny dla utrzymania światowych cen tego surowca na stabilnym poziomie. - Nieznaczne zwiększenie wydobycia nie rozwiąże problemu - twierdzi Andrzej Szczęśniak i przypomina, że ostatniej decyzji o zwiększeniu limitu wydobycia gonitwy cen nie udało się zatrzymać.

Ropa wciąż drożeje

 (INF. WŁ.) - Jesteśmy świadkami swoistego przetargu politycznego - największy polski producent paliw - PKN, nie podwyższa cen, choć powinien to zrobić - powiedział wczoraj "Dziennikowi" Andrzej Szczęśniak - prezes Polskiej Izby Paliw Płynnych (PIPP). Jego zdaniem, obecna cena utrzymywana jest dzięki naciskom rządowym na największą polską rafinerię.
 - Rząd nie obniży podatków, a PKN z jednej strony stoi pod pręgierzem opinii publicznej, a z drugiej na pewno otrzymuje wyraźne sugestie rządowe, aby nie podwyższać cen paliw - ocenia sytuację na polskim rynku prezes PIPP. Andrzej Szczęśniak zwrócił uwagę, że w Warszawie litr oleju napędowego kosztuje prawie 3 zł. Jego zdaniem, przekroczenie psychologicznej granicy 3 zł za litr oleju mogłoby spowodować zdecydowane protesty transportowców, które zdestabilizowałyby kraj.
 Wczoraj bardzo niekorzystny poziom osiągnęły dwa główne czynniki wpływające na cenę benzyny i oleju napędowego: ropa po raz kolejny podrożała, a złoty ponownie znacząco stracił do dolara (ilustrują to wykresy). Polscy producenci nie poinformowali jednak o podwyżkach cen hurtowych, choć do niedawna podwyższali ceny wykorzystując bardziej błahe powody.
 Polska Izba Paliw Płynnych zaproponowała wczoraj publicznie uzupełnienie pakietu antyinflacyjnego m.in. o zobowiązanie rządu do niepodwyższania akcyzy na paliwa w przyszłym roku i obniżenie akcyzy o 10 groszy/l jeszcze w tym roku.
 Warto przypomnieć, że obecny naftowy kryzys nie jest nowością dla państw uprzemysłowionych. Przez wiele lat po II wojnie światowej (od 1947 do 1973 roku) cena ropy naftowej utrzymywała się w przedziale 10 - 15 USD za baryłkę. Pierwszy poważny kryzys naftowy związany z konfliktem zbrojnym na Bliskim Wschodzie rozpoczął się w 1973 r. Ceny ropy przekroczyły 20 dolarów za baryłkę. Kolejny poważny kryzys rozpoczął się w 1979 r., a jego powodem były wydarzenia w Iranie. Ropa podrożała do 30 dolarów za baryłkę, a nawet przekroczyła ten poziom. Na początku lat osiemdziesiątych, gdy wybuchła wojna między Irakiem a Iranem, za baryłkę ropy płacono nawet przeszło 50 dolarów. Już w połowie lat 80. cena baryłki ponownie spadła do ok. 15 dolarów i wahała się w przedziale 15 - 20 USD. Wojna w Zatoce Perskiej spowodowała skok ceny (na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych) do ok. 24 USD za baryłkę (w pewnych momentach cena była jeszcze wyższa). Po przegranej Iraku ceny spadły do poziomu ok. 14 USD, w 1996 r. skoczyły do 20 dolarów, aby w 1998 r. spaść do 10 USD za baryłkę. W tym czasie cena litra benzyny nie przekraczała w Polsce 2 złotych.
 Ostatni kryzys, który wywindował cenę surowca do 35 dolarów (i więcej), nie był wynikiem niepewnej sytuacji politycznej. Powodem ciągłego wzrostu cen jest polityka podażowa państw zrzeszonych w OPEC, sztucznie utrzymujących cenę ropy na wysokim poziomie.

 (DER)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski