Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papież pyta: Macie w Krakowie tyle miejsca, by nas wszystkich pomieścić

Grażyna Starzak
Franciszek zapytał studentów, czy dotrą także do Argentyny, jego ojczyzny
Franciszek zapytał studentów, czy dotrą także do Argentyny, jego ojczyzny Fot. ARCHIWUM STOWARZYSZENIA GPS KALWARIA
Bus, który promuje Światowe Dni Młodzieży, ma już za sobą kilka tysięcy kilometrów. W pierwszym tygodniu marca dotarł do Watykanu na… spotkanie z Ojcem Świętym. – Szanse były niewielkie, ale Opatrzność Boża nad nami czuwała – uśmiecha się Dawid Czermak

486 dni. Tyle dzieli nas od Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie. Pod Wawel przyjedzie papież Franciszek. Kilkuosobowa grupa krakowskich studentów przywita się z nim jak ze starym znajomym. Franciszka poznali na początku marca. W Rzymie. – Macie tam w Krakowie tyle miejsca, żeby pomieścić nas wszystkich? – zapytał z uśmiechem. – Mamy i czekamy! – zapewnili studenci. Teraz będą zapraszać do Polski młodzież z całego świata. Razem z przyjaciółmi planują przejechać 50 tys. kilometrów. Przemierzyć 4 kontynenty. Odwiedzić 50 krajów. Oklejone kolorowymi plakatami busy są gotowe do drogi. Będą załadowane po dach materiałami promującymi Kraków i Małopolskę.

Czterdziestu młodych ludzi działa w ramach stowarzyszenia GPS Kalwaria. Stworzyli go członkowie zespołu rockowego „Coś Dobrego”, który gra utwory inspirowane wiarą katolicką. Jedno z głównych zadań, jakie sobie postawili, to promocja Światowych Dni Młodzieży, które zainicjował papież Polak. – Żaden z nas jednak nie przypuszczał, że ta działalność aż tak się rozwinie – przyznaje Dawid Czermak, prezes GPS Kalwaria i perkusista zespołu „Coś Dobrego”.

Sztandarowy projekt kalwaryjskiego GPS-u nosi nazwę „Busem do marzeń”. Jego członkowie postanowili promować ideę ŚDM jeżdżąc po świecie żółtym busem. Przystąpili do realizacji tego pomysłu spacerując z kartonowym modelem busa po Krakowie i namawiając ludzi do robienia zdjęć i nagrywania filmików z pozdrowieniami dla uczestników Dni. Udało im się nakłonić do tego m. in. kard. Stanisława Dziwisza i bp. Damiana Muskusa.

Ze zdobyciem prawdziwego samochodu, było więcej zachodu. Ofiarował go im tata jednej z dziewcząt ze stowarzyszenia. Stan techniczny auta był fatalny. Na dodatek nie można było kupić do niego części zamiennych. Sprzedali go w komisie, dołożyli zebrane między sobą pieniądze i kupili auto, które mogli sami przygotować do drogi.

Kolorowy bus GPS-u Kalwaria będzie widoczny z daleka. Jest oklejony plakatami z logo ŚDM Kraków 2016 i wizerunkami uśmiechniętych papieży – Jana Pawła II i Franciszka. To niezwykłe auto z tak pomysłowymi pasażerami wyruszy z Kalwarii Zebrzydowskiej w połowie lipca. Trasa będzie wiodła przez kraje wokół Morza Czarnego, Bałkany, do Włoch. Stamtąd wróci do Polski. W porozumieniu z młodzieżą skupioną w GPS-ach działających na innych kontynentach przygotowano też trasę dla „czerwonego” „busa do marzeń”.

Wiedzie pomiędzy wodospadem Niagara w USA a wodospadem Iguacu w Argentynie. Bus „zielony” objeżdżać będzie kraje Ameryki Południowej. Bus „biały” ma do pokonania najkrótszą, ale też najtrudniejszą trasę. Przejedzie przez Palestynę, by również tam przypomnieć, że młodzież wszystkich krajów świata chce w pokoju uczyć się i pracować. Bo to będzie jedna z najważniejszych intencji wspólnej modlitwy młodych chrześcijan w czasie ŚDM pod Wawelem.

„Żółty” bus ma już za sobą kilka tysięcy kilometrów. W pierwszym tygodniu marca pojechał do Watykanu na… spotkanie z papieżem. – Opatrzność Boża nad nami czuwała – uśmiecha się na wspomnienie tamtych dni Dawid Czermak. – Zwariowanych dni – kontynuuje Maciek Stanuch, zastępca prezesa GPS Kalwaria, koordynator projektu „busem do marzeń”. Spotkanie z papieżem miało się odbyć w środę, w czasie audiencji generalnej, a oni jeszcze w poniedziałek nie wiedzieli, czy do niego dojdzie. Po południu tego samego dnia dostali „cynk” od ks. Marcina Schmidta, żeby przygotowali się do drogi.

Całą noc z poniedziałku na wtorek malowali i oklejali busa plakatami. Dotarli do Watykanu spóźnieni i zmęczeni. Na dodatek brudnym, mocno przykurzonym autem. Myli go lejąc wodę wiadrami w jednej z rzymskich parafii. Pracowały tam siostry zakonne z Polski. – Efekt był taki, że gdy papież Franciszek wyszedł z Domu św. Marty i zobaczył swój wizerunek na busie to bardzo się ucieszył. Wskazując na siebie palcem uśmiechnął się szeroko i pomachał ręką, jakby chciał powiedzieć „wiem, wiem, o co chodzi” – opowiada Maciek Stanuch.

Papież porozmawiał chwilę z Dawidem Czermakiem i ks. Marcinem Schmidtem, którzy przedstawili mu szczegóły projektu. Gdy doszło do drugiego tego dnia spotkania członków GPS Kalwaria z papieżem, już po audiencji generalnej, Franciszek zapytał, czy dotrą także do Argentyny, jego ojczyzny.

Na pytanie, jakie wrażenie zrobił na nich papież Franciszek, zgodnie odpowiadają, że jest taki, jak się o nim mówi i pisze. Bezpośredni i uśmiechnięty. I że otacza go jakaś niezwykła aura. – Jest przyjaźnie nastawiony do drugiego człowieka. Niezależnie od tego, kto nim jest. Poddając się tej aurze, jedna z naszych koleżanek przytuliła się do papieża, a on wcale się nie wzbraniał. Wręcz przygarnął ją – wspomina Maciek Stanuch.

„Busy do marzeń” już niebawem wyjadą na ustalone trasy. Dawid Czermak podkreśla, że uczestnicy projektu mają pod drodze wiele zadań do wypełnienia. Będą nie tylko promować ŚDM, ale także spełniać dobre uczynki. Biedniejsi mieszkańcy Albanii czy Rumunii mogą liczą na ich pomoc, m.in. przy malowaniu domów. Już teraz włączają się w różne akcje charytatywne. Właśnie skończyli zbieranie „bandaży dla Afryki”. Zrobione przez nich kartonowe pudełka, które poroznosili do aptek, zapełniły się w szybkim tempie bandażami. Teraz zajmują się ich wysyłką na misje.

Członkowie GPS Kalwaria zdają sobie sprawę, że nie będą w stanie dotrzeć busem do wszystkich młodych ludzi na świecie. Poznać ich, wymienić się e-mailami. Wymyślili więc coś zastępczego, coś, co można zaproponować mieszkańcom najbardziej odległych zakątków świata. – Stworzyliśmy plik graficzny, ramkę w kształcie żółtego busa, którą można pobrać z naszej strony internetowej, wydrukować i zrobić sobie zdjęcia, a następnie przesłać go do nas ([email protected]). Za pośrednictwem Internetu informujemy o tej akcji młodzież ze wszystkich 194 krajów świata. W ten sposób każdy młody człowiek, niezależnie od narodowości i koloru skóry poczuje się zaproszony na Światowe Dni Młodzieży w Polsce – wyjaśnia Dawid Czermak.

Projekt nie zakończy się z dniem powrotu busów na miejsce startu. Po zakończeniu trasy planują bowiem odbyć wiele spotkań, by podzielić się przeżyciami z tych niezwykłych podróży, opowiedzieć, jak żyją ludzie w krajach, które odwiedzą, jakie mają marzenia.

Pytam moich rozmówców, jakie marzenia mają młodzi Polacy z GPS Kalwaria? Dawid Czermak odpowiada bez chwili wahania, że chciałby, by ich zespół „Coś Dobrego” mógł wystąpić na Światowych Dniach Młodzieży. Maciek Stanuch, gitarzysta w tym zespole kiwa głową, że to jest również jego marzenie.

Wojtek Baś, który przygotowywał „czerwoną” trasę busa, chciałby, żeby w lipcu 2016 roku pod Wawelem panowała podobna atmosfera jak w Rio de Janeiro. – Byłem tam i wyjechałem oczarowany. Oni manifestują swoją wiarę w niepowtarzalny, entuzjastyczny sposób. Tańcem, śpiewem, przytulając obcych ludzi na ulicy. Myślę, że tak samo będzie w Krakowie. Polska młodzież też ma w sobie dużo entuzjazmu. Tylko potrzebuje bodźca. Takiego „szturchańca”, którego dostaliśmy od Brazylijczyków – podsumowuje Wojtek Baś.

***

Czterdziestu młodych ludzi, którzy mają tak ambitne plany, działają w ramach stowarzyszenia GPS Kalwaria. Podobne stowarzyszenia istnieją też w innych krajach. W Chile, Argentynie, Boliwii, Meksyku, Brazylii, Peru, Palestynie i na Ukrainie. Ich celem jest nawiązanie międzynarodowej współpracy w duchu nauczania św. Jana Pawła II. Stąd nazwa – GPS, czyli skrót od Giovanni Paolo Secondo. Pierwszy GPS założył we włoskiej miejscowości Paliano Polak – ks. Mateusz Szmidt.

To, które powstało w Kalwarii Zebrzydowskiej w połowie ub. roku – większość członków pochodzi właśnie z tych okolic – jest, jak dotąd, jedynym w Polsce. Stworzyli go członkowie zespołu rockowego „Coś dobrego”, który gra utwory inspirowane wiarą katolicką. Po powrocie z Paliano, gdzie koncertowali na zaproszenie ks. Schmidta. Jedno z głównych zadań, jakie sobie postawili, to promocja Światowych Dni Młodzieży, które, jak wiadomo, zainicjował papież Polak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski