Parabanki pod ostrzałem

Polacy wciąż niewiele wiedzą o parabankach Fot. Andrzej Banaś

PIENIĄDZE. Do krucjaty przeciwko parabankom przyłączyło się PSL. Ludowcy przygotowali nowelizację ustawy o nadzorze finansowym. Chcą, aby banki, firmy pożyczkowe i SKOK-i pożyczały pieniądze na takich samych zasadach.

"Parabanki są patologią w Polsce, a państwo nie powinno stać z boku w obliczu takich wydarzeń jak afera Amber Gold" - przekonywał wczoraj poseł Jan Bury (PSL). Ludowcy przygotowali projekt nowelizacji ustawy o nadzorze finansowym. Jej istotą jest wprowadzenie tych samych zasad udzielania pożyczek w bankach, SKOK-ach i para- bankach. Komisja Nadzoru Finansowego miałaby uzyskać nowe uprawnienia, a Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) obarczono by nowymi obowiązkami.

Zmiany byłyby zauważone przez wszystkich Polaków, bowiem proponowana nowelizacja przewiduje, że KNF publikowałaby ostrzeżenia publiczne nie tylko na stronie inter- netowej, ale także w radiu i telewizji. Zmiany nastąpiłyby także w reklamach firm para- bankowych. Te ostatnie musiałyby w jednoznaczny sposób informować w reklamach, że nie podlegają nadzorowi KNF i nie są bankami.

Afera Amber Gold i działanie na szeroką skalę wielu firm depozytowo-kredytowych niebędących bankami pokazały, że Polacy nie mają dostatecznej wiedzy o zagrożeniach na rynkach finansowych. Z niedawnego sondażu TNS Polska, przeprowadzonego na zlecenie UOKiK, wynika, że ponad połowa ankietowanych ma trudności z rozróżnieniem banku i parabanku. W badaniu "Konsument na rynku usług finansowych" prawidłową odpowiedź na pytanie: "Co to jest parabank?" podało tylko 27 proc. badanych. Aż 54 proc. ankietowanych odpowiedziało "trudno powiedzieć", 12 proc. uznało, że to bank, który szybko i łatwo udziela pożyczek, a dla 7 proc. respondentów to instytucja udzielająca pożyczek i przyjmująca lokaty kontrolowana przez "nadzór bankowy". Połowa respondentów nie umiała odpowiedzieć na pytanie, co dzieje się z pieniędzmi powierzonymi para- bankowi w przypadku jego bankructwa. Tylko 39 proc. badanych udzieliło prawidłowej odpowiedzi - że pieniądze mogą przepaść; 7 proc. było zdania, że otrzyma wpłacone pieniądze i zyski dzięki Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu (BFG); 4 proc. - że otrzyma zainwestowane pieniądze, ale bez zysków.

Warto więc przypomnieć, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny chroni tylko i wyłącznie lokaty w bankach, a upadek parabanku może oznaczać stratę wszystkich zdeponowanych pieniędzy lub konieczność zwykle długiej walki o ich zwrot w sądzie.

Afera Amber Gold pokazała, co może stać się z pieniędzmi powierzonymi instytucji niebędącej bankiem. Jednak prawdziwy problem związany z firmami niebankowymi dotyczy pożyczek. To właśnie do nich trafiają Polacy "finansowo wykluczeni", którym żaden bank już nie chce pożyczać pieniędzy. Tymczasem z obliczeń ekspertów wynika, że rzeczywiste, roczne oprocentowanie kredytu zaciągniętego na miesiąc w firmach para- bankowych może przekraczać nawet 2000 proc.! Tak oprocentowane są popularne "chwilówki" (niewielkie kwoty pożyczane na krótki okres).

- Lepszy niż parabank jest nawet najdroższy bank - przekonuje Jarosław Sadowski, analityk firmy doradczej Ex- pander i radzi, aby omijać szerokim łukiem niebankowe instytucje pożyczające na bardzo wysoki procent.

[email protected]