Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paradoksy i paroksyzmy

Redakcja
Wbrew marzeniom licznych autorytetów i iluzjom rozmaitych demiurgów, nasz świat jest nie tylko pełen różnych prędkości, ale również sprzecznych kierunków. To, co w jednym miejscu wydaje się powszechnie akceptowane, demokracja, wolność, tolerancja, prawa kobiety czy światopogląd naukowy, gdzie indziej może być uznawane za paskudną i - co ważniejsze - przemijającą dewiację.

Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI

Oto pewien szwedzki pastor namawia otwarcie, aby Kościół polubił seks i wyszukuje z Pisma Świętego rozmaite przykłady aprobaty dla radości z namiętności i popędu płciowego, tylko jakoś nie zauważa, że na razie moc wiążącą ma przykazanie "nie cudzołóż"! Niewątpliwie za jakiś czas znajdzie się sposób na wyeliminowanie tego drobiazgu, tyle że wówczas i sam pastor może okazać się passe, jako że ideałem życia ewangelicznego stanie się pastor kobieta, lesbijka, w dodatku prowadząca przyparafialną agencję towarzyską.

Na odmiennym biegunie obyczajowym znajduje się Uganda, gdzie cywilizacja postępu, jak dotąd, przyniosła jedynie plagę AIDS. Niestety, mieszkańcy, zamiast otoczyć nosicieli niezbędną troską i osłodzić im życie (w końcu dość krótkie) urządzając love parady, rozpętali prawdziwą kampanię nienawiści wobec mniejszości. Już teraz za homoseksualizm grozi tam kara więzienia do lat 14, a pojawił się projekt kary śmierci. Co gorsza, opublikowano pierwsze listy proskrypcyjne w gazetach z fotografiami znanych gejów i podpisem "Powiesić ich!". Żartów nie ma. Gdy w innych krajach coraz piękniejszy odzew mają hasła "Pokażmy się", urzędy stanu cywilnego cieszą się każdym ślubem partnerów jednej płci, a dzieci czekające na adopcje, wręcz marzą o dwóch tatusiach lub mamusiach, Uganda zamienia się w jądro ciemności.

Można by przejść nad tym do porządku dziennego, w końcu to daleko, a i klimat inny, ale przypadek ten uzmysławia, że nie ma mowy o jednolitym świecie.

I nic nie jest zaklepane raz na zawsze. Po erach libertynizmu nachodzą wiktorianizmy i wcale nie jestem pewien, czy za pewien czas mieszkańcy Ugandy nie będą pisać listów w obronie jakiegoś europejskiego Oskara Wilde'a czekającego w na nowo purytańskim Londynie na chłostę i areszt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski