Stanisław Michalkiewicz: ZIMNY PRYSZNIC
Podniósł postulat "większej demokratyzacji, ale też bez nadmiernej przesady”. Przypominałoby to pomysł "partii umiarkowanego postępu (w granicach prawa)” wymyślonej przez Jarosława Haszka, gdyby nie to, że ten enigmatyczny postulat dość łatwo przełożyć na język ludzki. "Większa demokratyzacja” oznacza pozbawienie władzy prezesa Kaczyńskiego. "Bez nadmiernej przesady” – oznacza identyczny zakres i styl sprawowania władzy Zbigniewa Ziobry.
Dodatkowo Zbigniew Ziobro postuluje "szerokie otwarcie” na nowe środowiska: narodowców, piłsudczyków, konserwatystów, zwolenników "państwa solidarnego” i wolnorynkowców. Ta formuła przypomina PZPR z czasów Edwarda Gierka, w której swoje miejsce mogli znaleźć partyjni i bezpartyjni, wierzący i niewierzący, a nawet – żywi i umarli.
Zatem postulat "szerokiego otwarcia” przełożony na język ludzki oznacza rezygnację nawet z pozorów partii ideowej – bo jedynym sposobem pogodzenia w jednej partii nacjonalistów i kosmopolitów, czy socjalistów z wolnorynkowcami jest zredukowanie ideologii do pragnienia konfitur władzy. Więc chociaż Zbigniew Ziobro jest tylko gorszą edycją Jarosława Kaczyńskiego, to taka formuła może nawet przyciągnąć tych "młodych, wykształconych”, którzy nie zdążyli wsiąść do innego pociągu byle jakiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?