Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedagodzy mają problemy ze znalezieniem pracy

Redakcja
EDUKACJA. - Tak źle dawno nie było - podkreśla Grażyna Piwko z Małopolskiego Kuratorium Oświaty. - W tym roku rzeczywiście jest posucha - potwierdza Jerzy Lackowski, dyrektor Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Beata Porada z Rzeszowa jest z wykształcenia nauczycielką biologii. Skończyła studia ponad rok temu i od tego czasu intensywnie poszukuje pracy w zawodzie.

- Nie mam szans na jej znalezienie ani na Podkarpaciu, ani w Krakowie - mówi. - W ubiegłym roku udało mi się przepracować zaledwie trzy miesiące na zastępstwie za panią, która była na urlopie macierzyńskim.
Problem dostrzegło Małopolskie Kuratorium Oświaty.
- Podobna sytuacja była pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy nauczyciele mieli ogromne problemy ze znalezieniem zatrudnienia i zakładali... sklepy warzywne. Niestety, te czasy wracają - ubolewa Grażyna Piwko, szefowa wydziału kadr w Małopolskim Kuratorium Oświaty.
Kuratorium uruchomiło specjalny internetowy serwis z ofertami pracy dla małopolskich pedagogów. Można w nim znaleźć zaledwie 79 ofert dla nauczycieli przedmiotów ogólnych i 21 dla nauczycieli przedmiotów zawodowych.
Problem z zatrudnieniem mają nawet angliści, którzy do niedawna mogli przebierać w ofertach.
- Trzy lata temu poszukiwałem nauczyciela języka angielskiego i miałem z tym ogromne trudności - przyznaje Jan Kowal, dyrektor Zespołu Szkół w Przyborowie (powiat brzeski). - W tym roku też zamieściłem ogłoszenie i już mam dwóch kandydatów.
- W tym roku rzeczywiście jest posucha, jeśli chodzi o wolne miejsca pracy dla nauczycieli - mówi Jerzy Lackowski, dyrektor Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zdaniem powodem jest nie tylko niż demograficzny, ale również oszczędności, jakie do szkół wprowadzają samorządy.
- Zwiększają liczbę uczniów w klasach, łączą klasy, chcą nawet łączyć szkoły w zespoły. To nieracjonalne - mówi Jerzy Lackowski. - Gdyby samorządy chciały mądrze wykorzystać niż, nauczyciele wcale nie musieliby tracić pracy.
Zdaniem dyrektora Studium Pedagogicznego w czasach niżu demograficznego, kiedy w szkołach jest mniej uczniów, koszty ich utrzymania spadają.
- Dlatego samorządy w ramach tych samych środków mogłyby zatrudniać tzw. nauczycieli wspierających, których zadaniem byłaby praca z najsłabszymi uczniami - przekonuje Lackowski.
Do tego wszystkiego - jak zauważa Beata Porada - dochodzi odwieczny problem, czyli to, że nowy etat pojawia się w szkole dopiero wówczas, gdy któryś z nauczycieli zdecyduje się przejść na emeryturę.
- A Karta nauczyciela utrudnia zwalnianie słabych pedagogów - dodaje Jerzy Lackowski.
Mimo trudności ze znalezieniem pracy każdego roku, w samej tylko Małopolsce, studia nauczycielskie kończy kilka tysięcy osób, zaś uczelnie pedagogiczne cieszą się niesłabnącym powodzeniem. W tym roku na studia nauczycielskie na krakowskim Uniwersytecie Pedagogicznym zgłosiło się 5174 chętnych. To prawie 3 na jedno miejsce.
Powód? - Stabilna praca i nie najgorsze zarobki - twierdzi Jerzy Lackowski.
Anna Kolet-Iciek
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski