MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piast pogonił Legię ze szczytu

Tomasz Bochenek
Gliwice. Paweł Moskwik (Piast, nr 11) w pojedynku z Jakubem Rzeźniczakiem w polu karnym Legii
Gliwice. Paweł Moskwik (Piast, nr 11) w pojedynku z Jakubem Rzeźniczakiem w polu karnym Legii fot. Lucyna Nenow
- Spokojnie. W zeszłym sezonie Bełchatów też miał świetny start, a pamiętamy, jak skończył - mówił w sobotni wieczór kapitan Piasta Radosław Murawski.

Piast Gliwice2 (1)
Legia Warszawa1 (1)

Bramki: 0:1 Nikolić 7, 1:1 Nespor 27, 2:1 Żivec 85.
Piast: Szmatuła - Osyra, Pietrowski, Hebert - B. Szeliga, Vacek (70 Badia), Radosław Murawski, Żivec, Mraz - Barisić (80 Korun), Nespor (84 Moskwik).
Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Lewczuk, Brzyski - Furman, Jodłowiec (70 Makowski) - Guilherme, Duda (32 Prijović), Kucharczyk - Nikolić.
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 7310.

Piast przejął od Legii pozycję lidera ekstraklasy po hiszpańsko-słoweńskim golu: dośrodkowanie Gerarda Badii wykorzystał Sasa Żivec.

Generalnie kolorów temu meczowi nadawali cudzoziemcy. Najbardziej chyba aktywny piłkarz Legii, Brazylijczyk Guilherme, zaliczył asystę przy golu (już szóstym w sezonie) serbskiego Węgra Nemanji Nikolicia. Bramka wyrównująca była zaś kooperacją słowacko-czeską (Patrik Mraz - Martin Nespor).

- Pierwsze piętnaście minut to był koszmar, później zaczęliśmy walczyć - komentował Radoslav Latal, czeski trener Piasta. Od gola na 0:2 uchronił gospodarzy Marcin Pietrowski, wybijając kopniętą przez Nikolicia piłkę sprzed linii bramkowej.

- W drugiej połowie wyglądało to już znacznie lepiej. Zwłaszcza w obronie - mówił Latal. - Graliśmy pewnie i nie pozwalaliśmy Legii na zbyt wiele w ataku, co prawda też niewiele sytuacji stwarzaliśmy. Dopiero wejście Gerarda Badii ożywiło grę.

Piast oddał 18 strzałów, Legia 15. Mecz, który naprawdę mógł się podobać, zakończył się "pudłem" z 3 m Igora Lewczuka.

Zagłębie Lubin2 (2)
Lech Poznań1 (0)

Bramki: 1:0 Janus 7, 2:0 Piątek 45+1, 2:1 Robak 90+3.
Zagłębie: Forenc - Todorovski, Guldan, Jach, Cotra - RakowskiI, Tosik - Janus, Vlasko (34 Piątek), Janoszka (86 Sobków) - Papadopulos (79 M. Dąbrowski).
Lech: Burić - KędzioraI, Kamiński, Kadar, Ceesay - Trałka, Tetteh (46 Linetty) - Lovrencsics (12 Formella), Holman (46 Thomalla), Kownacki - Robak.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 10 217.

- Wiemy z pierwszej ligi, jak to jest, gdy rywal stoi i tylko czeka na kontrę, aczkolwiek my w tym meczu skrzętnie to wykorzystaliśmy - cieszył się trener Zagłębia Piotr Stokowiec.

Pierwsze skrzypce grał Krzysztof Janus. Pamiętać tego zawodnika mogą kibice Cracovii - sprzed pięciu sezonów. Kolejne spędził w I lidze, gdzie najwyraźniej stał się lepszym piłkarzem.

Łukasz Trałka, kapitan Lecha: - Nie możemy mówić, że jak idzie, to idzie, a jak nie, to nie. Nie można na tym jechać, spuścić głowy i dostawać "bęcki" od każdego.

Górnik Łęczna2 (2)
Śląsk Wrocław3 (2)

Bramki: 1:0 Pitry 16, 2:0 Bonin 18, 2:1 Pich 22, 2:2 Biliński 31, 3:2 F. Paixao 90+3.
Górnik: Prusak - Sasin, Szmatiuk, Bożić, Leandro - NikitovićI (75 Tymiński), T. NowakI - Bonin, PitryI (46 Piesio), Cernych - ŚpiączkaI (65 Świerczok).
Śląsk: PawełekI - Pawelec, Celeban, KokoszkaI, Dudu - F. Paixao, Hołota, Hateley, Grajciar (83 Ostrowski), Pich (60 Danielewicz) - Biliński (69 Kiełb).
Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 3562.

Mecz kuriozalnych zagrań. Grzegorz Bonin zdobył gola, bo źle kopnął piłkę przy dośrodkowaniu (- Gdybym miał 20 lat, powiedziałbym, że tak chciałem - śmiał się w przerwie). Bramkę na 2:1 sprezentował Śląskowi Sergiusz Prusak (- Na odprawach trener uczulał nas, że bramkarz gospodarzy popełnia czasami błędy w rozegraniu piłki nogami - mówił potem Robert Pich). Wszystkich przebił jednak Tomislav Bożić, stoper Górnika, który tuż przed bramką podniósł nogę nad piłką i tylko dlatego dotarła ona do Flavio Paixao (2:3).

Jagiellonia Białystok2 (1)
Ruch Chorzów1 (0)

Bramki: 1:0 Madera 38, 2:0 Vassiljev 54, 2:1 Stępiński 82.
Jagiellonia: Drągowski - Modelski, Madera, Tarasovs, Tomasik - Góralski (62 Romanczuk), Grzyb - Świderski (57 FrankowskiI), Vassiljev (90+3 Mystkowski), Gajos - Grzelczak.
Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Koj, Oleksy - Surma, UrbańczykI (78 Iwański) - Zieńczuk (46 Stępiński), Lipski, Gigołajew (62 Mazek) - Visnakovs.
Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 12 758.

- Bezdyskusyjne zwycięstwo Jagiellonii - przyznał trener Ruchu Waldemar Fornalik. - Gospodarze grali bardzo agresywnie, co przy naszej postawie powodowało, że wygrywali bardzo dużo pojedynków w środku pola.
Konstantin Vassiljev potwierdził, że należy do ścisłej czołówki rozgrywających w lidze. Po jego centrze z wolnego gola zdobył Sebastian Madera, a sam Estończyk - po zagraniu Piotra Grzelczaka - podwyższył na 2:0.

Dzisiaj: Podbeskidzie - Pogoń (18).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski