MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pieczkowski na murze

Encyklopedia Sądecka
- Jestem głęboko przekonany, że Janusz Pieczkowski zalicza się do ścisłego grona sądeczan, którzy przez swoje dokonania wpisali się na trwałe w historię tego miasta - mówi Jan First, przed laty współpracownik Pieczkowskiego, poseł na Sejm z ramienia Stronnictwa Demokratycznego i radny Wojewódzkiej Rady Narodowej przez sześć kadencji. - Uważam, że Pieczkowski absolutnie zasłużył na ulicę w mieście, które ukochał i wiele mu poświęcił. Zapamiętałem go jako tytana pracy dla Sącza i regionu. Myślał o mieście kiedy był przewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej, czyli odpowiednikiem dzisiejszego prezydenta, i kiedy był wicewojewodą. Wojewodą zresztą nie został tylko dlatego, że nie należał do PZPR. Jako decydent zawsze był bardzo konkretny, nigdy nie składał obietnic bez pokrycia i nie podejmował decyzji zanim nie zbadał sprawy. Robił to zazwyczaj osobiście, pojawiając się w dowolnym miejscu miasta, a miał zwyczaj chodzenia po Sączu piechotą.

NOWY SĄCZ. Były prezydent miasta i wicewojewoda będzie miał swoją ulicę?

   Jan First, były poseł, a dziś znany sądecki rzemieślnik proponuje, by jedną z ulic nazwać imieniem Janusza Pieczkowskiego. "Dziennik Polski" zobowiązał się pilotować ten pomysł do szczęśliwego finału. Inicjatywa spotkała się też z przychylnym przyjęciem przez władze miasta. Wiceprezydent Piotr Pawnik obiecał wystąpić z odpowiednim projektem uchwały i wskazał już nawet ulicę, która niebawem może nosić imię Pieczkowskiego.
   - Oczywiście, że Pieczkowski zasłużył na swoją ulicę w Nowym Sączu - bez zmrużenia oka przyklaskuje inicjatywie Irena Styczyńska, najbardziej bodaj kompetentna osoba w sprawach bliższej i dalszej historii miasta. - To był dobry gospodarz, w najlepszym rozumieniu tego nie zawsze szczęśliwego określenia. Od Pieczkowskiego pochodzi używane również dziś hasło - "Nowy Sącz miastem kwiatów i zieleni". Jednak tylko za jego czasów faktycznie takim miastem był. Jak dziś pamiętam wizytę Janusza Pieczkowskiego w muzeum, gdzie wówczas pracowałam. Przyniósł nam wtedy swój hełm, w którym walczył jako żołnierz armii generała Andersa. Ten hełm jest w ekspozycji do dziś. Pieczkowski również bardzo dbał o rozwój turystyki w regionie, doceniał jej wagę. Za jego czasów nigdy nie brakowało pieniędzy na przewodnickie szkolenia.
   Pomysł nadania imienia bardzo spodobał się wiceprezydentowi Piotrowi Pawnikowi. Obiecał być rzecznikiem tej sprawy na forum Rady Miejskiej i przygotować projekt stosownej uchwały. Pawnik widzi nawet odpowiednie miejsce, gdzie niebawem mogą zawisnąć tabliczki z napisem "Ulica Janusza Pieczkowskiego".
   - To nie może być 50-metrowa polna droga gdzieś w krzakach za miastem - _mówi Pawnik. - Godnym miejscem byłaby np. część obwodnicy Nowego Sącza nad rzeką Łubinką. Co prawda zostanie ona oddana dopiero za jakiś czas, ale to będzie jedna z ważniejszych arterii miasta.
   Pawnik proponuje również wariant rezerwowy. Według niego imieniem Janusza Pieczkowskiego mógłby zostać nazwany kompleks rekreacyjno-wypoczynkowy nad Kamienicą (m. in. kryta pływalnia, hala sportowa).
   Propozycją Jana Firsta była wyraźnie wzruszona Zofia Pieczkowska - córka Janusza, dziś sądecka radna, przewodnicząca stowarzyszenia "Sądecki Dialog".
   
- Byłoby mi ogromnie miło, gdyby tak się faktycznie stało - wyznała Zofia Pieczkowska. - Nikt w końcu lepiej ode mnie nie wie, ile czasu i serca ojciec poświęcił temu miastu. Wiele osób od dawna pytało mnie, dlaczego nie ma on ulicy w Nowym Sączu, ale mnie akurat bardzo niezręcznie byłoby się tym zajmować. Teraz nie ukrywam, że jestem szczęśliwa i wzruszona samym pojawieniem się takiej inicjatywy. _Wojciech Molendowicz
   "Dziennik Polski" w Nowym Sączu będzie wdzięczny za wszelkie opinie dotyczące uhonorowania Janusza Pieczkowskiego patronatem nad jedną z sądeckich ulic. Najciekawsze głosy w tej sprawie opublikujemy na łamach.

Janusz Pieczkowski
Janusz Pieczkowski ur. 24.06.1921 r. w Poturzycy (powiat sokalski), zmarł 24.02.1997 r. w Nowym Sączu. Prawnik i lotnik, współautor tzw. eksperymentu sądeckiego. W Nowym Sączu w latach powojennych zatrudniony m. in. w Centrali Mięsnej, Spółdzielni "Przełom" i Powiatowym Komitecie Stronnictwa Demokratycznego. W przełomowych dniach Października 1956 r. na sesji Miejskiej Rady Narodowej wybrany został przewodniczącym Prezydium MRN. Funkcję tę sprawował do 1975 (w latach 1973-75 jako naczelnik, później prezydent), a następnie do 1983 był wicewojewodą nowosądeckim.
(Encyklopedia Sądecka)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski