MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piekło w rozgrzanym samochodzie

Redakcja
Fot. Theta
Fot. Theta
9 czerwca policja została wezwana do skrajnie wycieńczonych siedmiu psów zamkniętych w furgonetce stojącej przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie. Temperatura tego dnia przekraczała 30 stopni C.

Fot. Theta

Kilka dni później w Ostródzie właściciel młodego labradora zamknął go w zaparkowanym na słońcu aucie, nie uchylając nawet okna, a sam poszedł do klimatyzowanej restauracji. Pieska przed śmiercią uratowali policjanci. W ubiegłym tygodniu w Sosnowcu szczeniak wyciągnięty z rozgrzanego auta, nieprzytomny i bezwładny, cudem został uratowany. To tylko ostatnio cytowane przykłady niezwykłej bezmyślności i nieludzkiego traktowania psów.

- Problem powtarza się każdego - mówi Barbara Grzywacz, kierownik biura Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Na naszej stronie internetowej - www.ktoz.krakow.pl - zamieściliśmy apel do właścicieli psów, aby w czasie upałów zabezpieczali zwierzęta przed wysoką temperaturą, umożliwiali im stały dostęp do wody i nie zostawiali w samochodach stojących na słońcu. Na szczęście, ostatnio mieliśmy tylko jedną taką interwencję; właściciel auta szybko się znalazł i wszystko zakończyło się pomyślnie. Pamiętam jednak zdarzenie z zeszłego roku, kiedy wyciągniętego z samochodu psa nie udało się, niestety, uratować.

Co dzieje się w zamkniętym, pozbawionym dopływu świeżego powietrza, stojącym w upale samochodzie? Każdy kierowca dobrze o tym wie, kiedy nawet po kilku minutach otwiera zaparkowane auto. Samochód latem to szybko nagrzewająca się puszka. Temperatura wewnątrz pojazdu może wzrastać z prędkością 1 stopnia C na minutę, czyli niemal w takim tempie, jak w nagrzewającym się piekarniku. I jeśli nawet zaparkujemy pojazd w cieniu, pies może nie przeżyć kilku kolejnych godzin. To udar cieplny, śmierć w męczarniach.

- Psy nie mogą się pocić tak, jak ludzie - powierzchnią całego ciała, bo gruczoły potowe, tzw. okna termiczne, mają jedynie na poduszkach łap - wyjaśnia krakowski weterynarz Paweł Krok. - To nie wystarcza, aby podczas upałów ochłodzić organizm, dlatego nadmiar ciepła usuwają poprzez ziajanie. Niestety, w wysokich temperaturach, ten sposób szybko staje się nieefektywny i temperatura wewnętrzna ciała zwierzęcia zaczyna gwałtownie wzrastać. Dramatem jest, kiedy pies jest w kagańcu i nie może swobodnie ziajać.

Już nawet po 20-30 minutach może dojść do utraty równowagi wewnętrznej organizmu (homeostazy) i rozchwiania mechanizmów kontrolujących współpracę układów krążenia i oddechowego. Oznaki udaru to m.in. nasilone ziajanie, ślinienie się, niemiarowe, płytkie tętno, blade, szare lub sine błony śluzowe (można to sprawdzić, oglądając spojówkę oka lub dziąsła zwierzęcia), suchy nos, wargi i język. Kiedy temperatura ciała zwierzęcia wzrasta powyżej 41 stopni C (hipotermia), rozpoczyna się proces denaturacji białek (utrata właściwości), nieodwracalnych zmian w komórkach i tkankach, a następnie ich obumierania. Jeśli nie udzielimy psu pomocy, może dojść do stanu całkowitej niewydolności oddechowo-naczyniowej, a w następstwie do obrzęku płuc i śmierci zwierzęcia.
Wokół zamkniętego w samochodzie ledwie żywego psa gromadzą się przechodnie, ktoś wzywa straż miejską lub policję. - Przede wszystkim staramy się odszukać właściciela - mówi Marek Anioł, rzecznik krakowskiej Straży Miejskiej. - Jeśli nie ma go w pobliżu, wzywamy policję. Nie, nie możemy wybić szyby w samochodzie, aby pomóc psu. To zniszczenie cudzego mienia.

Może zrobić to policja. Jak mówi Michał Kondzior z zespołu prasowego małopolskiej policji, wszystko zależy od okoliczności. - Nie jesteśmy specjalistami, nie potrafimy ocenić stanu psa. Powiadamiamy KTOZ lub lekarza weterynarii. Jeśli sytuacja jest ekstremalna, a właściciela psa wciąż nie ma, możemy podjąć odpowiednie kroki i uwolnić zwierzę.

Co grozi nieodpowiedzialnemu właścicielowi psa? Pouczenie lub skierowanie do sądu wniosku o znęcanie się nad zwierzęciem, co zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności lub aresztu do jednego roku. Ustawa o ochronie zwierząt (rozdz. 2, art. 9, ust. 1) mówi: "Kto utrzymuje zwierzę domowe, ma obowiązek zapewnić mu pomieszczenie chroniące je przed zimnem, upałami i opadami atmosferycznymi, z dostępem do światła dziennego, umożliwiające swobodną zmianę pozycji ciała, odpowiednią karmę i stały dostęp do wody". Ludziom z sercem dla zwierząt nie trzeba o tym przypominać.

DOROTA DEJMEK

PODCZAS UPAŁÓW:

* nie bierzmy psa z sobą, jeśli przewidujemy, że będzie musiał czekać na nas w samochodzie;

* na spacer starajmy się wychodzić rano i wieczorem; unikajmy spacerów w godz. 12 - 15;

* zabierajmy ze sobą butelkę wody i miseczkę;

* zwracajmy uwagę, po czym pies chodzi - płyty chodnikowe są bardzo gorące.

W przypadku przegrzania:

* umieszczamy zwierzę w chłodniejszym miejscu;

* ochładzamy powoli jego ciało - zaczynając od głowy i szyi, gdzie przykładamy np. mokry ręcznik lub delikatnie polewamy chłodną wodą;

* w odpowiednich warunkach transportujemy psa do lecznicy weterynaryjnej.

Nie wolno:

* ochładzać psa nagle, wrzucając go do zimnej wody;

* poić na siłę;

* podawać leków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski