Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piękna bramka nic nie dała

AS
Napastnik Lecha Robert Lewandowski (w środku) na początku rundy imponuje skutecznością, w sobotę strzelił bramkę na 2-1. W tej sytuacji walczył o piłkę z Arkadiuszem Baranem (z prawej) i Sławomirem Szeligą. Fot. PAP/Adam Ciereszko
Napastnik Lecha Robert Lewandowski (w środku) na początku rundy imponuje skutecznością, w sobotę strzelił bramkę na 2-1. W tej sytuacji walczył o piłkę z Arkadiuszem Baranem (z prawej) i Sławomirem Szeligą. Fot. PAP/Adam Ciereszko
W sobotę nie potwierdziło się, że piłkarzom Cracovii dobrze gra się w Poznaniu. Gospodarze, którzy po dziewięciu miesiącach wrócili na stadion przy ul. Bułgarskiej, ograli "Pasy" 3-1. Lech zdobył bramki po kardynalnych błędach defensywy krakowskiej. - Niektórzy nasi obrońcy grali, jeżeli nie poniżej swoich możliwości, to w ogóle nie grali - tak skomentował mecz trener gości Orest Lenczyk. Lech Poznań - Cracovia 3-1 (2-1)

Napastnik Lecha Robert Lewandowski (w środku) na początku rundy imponuje skutecznością, w sobotę strzelił bramkę na 2-1. W tej sytuacji walczył o piłkę z Arkadiuszem Baranem (z prawej) i Sławomirem Szeligą. Fot. PAP/Adam Ciereszko

"PASY" POLEGŁY W POZNANIU. Kilku zawodników Cracovii zapomniało, na czym polega gra w obronie. Najlepszym lechitom dorównywał tylko Aleksandr Suworow.

0-1 Suworow 20, 1-1 Kriwiec 23, 2-1 Lewandowski 37, 3-1 Peszko 64.

SĘDZIOWALI: Mirosław Górecki (Ruda Śląska) jako główny oraz Paweł Sokolnicki (Płock) i Zbigniew Szymanek (Zabrze).

ŻÓŁTE KARTKI: Injać (18, faul na Owsjannikowie), Gancarczyk (35, faul na Pawlusińskim) - Klich (41, faul na Gancarczyku).

WIDZÓW: 11 500.

LECH (1-4-2-3-1)

Burić 6

Wojtkowiak 5

Bosacki 6

Arboleda

(21 S. Gancarczyk) 4

Djurdjević 6

Bandrowski 5

Injać 6

Peszko 7

Stilić 6

(79 Zapotoka)

Kriwiec 6

(65 Mikołajczak)

Lewandowski 7

CRACOVIA (1-4-2-3-1)

Cabaj 5

Sacha 4

Polczak 6

Wasiluk 4

Derbich 2

Szeliga 5

Baran 5

(82 W. Łuczak)

Suworow 7

Klich 6

Pawlusiński 5

(82 Kaliciak)

Owsjannikow 4

(46 Matusiak) 5

Szkoleniowiec Cracovii znowu zaskoczył wszystkich ustawieniem zespołu. Na prawej obronie grał etatowy skrzydłowy Mariusz Sacha, Sławomir Szeliga obok Arkadiusza Barana w środku boiska, Aleksandr Suworow zaczął mecz na prawym skrzydle, ale potem operował na całym boisku. W ataku Lenczyk postawił na nowo pozyskanego napastnika z Mołdawii Georgija Owsjannikowa.

Już pierwsze minuty pokazały, że defensywa "Pasów" nie stanowi monolitu. W sposób lekkomyślny stracił piłkę w środku boiska najpierw Mateusz Klich, potem Baran. Nastąpiły kontry Lecha, ale najpierw Robert Lewandowski, już po minięciu Marcina Cabaja, nie trafił do pustej bramki, za moment uderzenie Sławomira Peszki z 12 m było mało precyzyjne.

W obronie krakowianie grali źle, ale w ataku byli groźni. W 10 min mocne uderzenie Dariusza Pawlusińskiego z wolnego wyłapał Jasmin Burić, ale dziesięć minut później musiał już skapitulować po perfekcyjnym uderzeniu Suworowa zza linii pola karnego. Kiedy w 21 min boisko musiał opuścić z powodu kontuzji najlepszy defensor Lecha Manuel Arboleda (zastąpił go chory na anginę Seweryn Gancarczyk), wydawało się, że Lech może mieć poważne problemy z "Pasami".

Ale krakowianie seryjnie popełniali błędy w obronie, grający na lewej obronie Łukasz Derbich krył szybkiego Peszkę "na radar". I musiało się to skończyć źle. W 23 min, po kolejnym błędzie Derbicha, Lech skontrował - i było 1-1. Po tej bramce gospodarze jeszcze mocniej przycisnęli, groźnie strzelali Peszko, Ivan Djurdjević i znowu Peszko. A Derbich w dalszym ciągu nie potrafił powstrzymać Peszki, po jego akcji w 37 min Lewandowski z dobitki uzyskał drugiego gola.

Krakowianie próbowali odgryzać się pojedynczymi akcjami, w ostatnich sekundach pierwszej połowy Suworow pokazał się znowu z dobrej strony: po lewej stronie ograł dwóch obrońców Lecha, ale do jego dośrodkowania nie doszedł żaden z piłkarzy Cracovii.

Na drugą połowę nie wyszedł już Owsjannikow, zastąpił go Radosław Matusiak. I krakowianie osiągnęli teraz lekką przewagę, częściej byli przy piłce. Dwa razy dobre akcje przeprowadził Matusiak. Najpierw centrował na 10. metr do Klicha, ale ten przy strzale głową został zablokowany przez obrońcę. Potem, po podaniu Klicha, Matusiak wpadł w pole karne, strzelał z kąta po "długim" roku, ale nie trafił do celu.
Wystarczyła jedna kontra gospodarzy - i zrobiło się 3-1 po zaskakującym strzale Peszki z bardzo ostrego kąta.

Ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła gościom. Krakowianie starali się atakować, jednak czynili to już bez przekonania, zbyt wolno, przejrzyście. Tylko raz poważnie zagrozili bramce Lecha: w 67 min, po centrze Pawlusińskiego, Szeliga z 10 metrów uderzył piłkę głową w róg, ale parada Buricia była znakomita.

W końcówce meczu Lewandowski bardzo brzydko sfaulował Barana, który z powodu kontuzji musiał opuścić boisko; zastąpił go Wojciech Łuczak, dla którego był to debiut w meczu ligowym Cracovii. W ostatniej minucie Lech mógł podwyższyć na 4-1. Lewandowski lobował Cabaja, piłka o centymetry minęła poprzeczkę.

3-1 dla Lecha - wynik na pewno zasłużony. W poznańskiej drużynie było kilku wyróżniających się graczy (Peszko, Lewandowski, Kriwiec, Bartosz Bosacki, Djurdjević). "Pasy" miały w sobotę za dużo słabych punktów, by pokusić się choćby o remis z zespołem, który kandyduje do tytułu mistrza Polski.

Niepokoi postawa defensywy, w dwóch meczach rundy wiosennej "Pasy" straciły już pięć goli. Najgorszy mecz od chwili przyjścia do Cracovii rozegrał Derbich, miał współudział we wszystkich trzech straconych golach. W pierwszej połowie nieźle radził sobie Marek Wasiluk, ale w drugich 45 minutach on też popełniał sporo błędów. Sacha nie ustrzegł się błędu przy pierwszym straconym golu, ale jego może częściowo rozgrzeszać fakt, że pierwszy raz grał na takiej pozycji. Proste błędy, straty piłki w środku boiska przydarzały się pomocnikom. Stosunkowo najlepiej prezentował się, dopóki miał siły, Klich.

Na wysoką ocenę zasłużył tylko Suworow, zdobył prześliczną bramkę, miał kilka dobrych, nietuzinkowych akcji. W kolejnym meczu potwierdził, że warto go było ściągnąć do Cracovii. W sobotę zadebiutował jego rodak Owsjannikow. Grał jednak tylko 45 minut, to za mało, by wystawić mu cenzurkę. Widać, że jest szybki, starał się, dużo biegał, ale to było za mało na dobrze zorganizowaną obronę rywala.

"Pasy" w dwóch pierwszych meczach nie zdobyły punktu. Mogą się pocieszać, że grały z mocnymi rywalami - Legią i Lechem, na ich tle wyszły na jaw wszystkie słabości krakowian. Czy potrafią wyciągnąć z tego wnioski?

ANDRZEJ STANOWSKI

Jak padły bramki

0-1 Po podaniu Dariusza Pawlusińskiego Aleksandr Suworow przymierzył precyzyjnie z lewej nogi zza linii pola karnego. Świetnie uderzona piłka zatoczyła łuk i wpadł tuż obok słupka.

1-1 Łukasz Derbich stracił piłkę 40 m od bramki Cracovii, Robert Lewandowski zagrał ją natychmiast do Sławomira Peszki, ten z prawej strony dośrodkował na dalszy słupek, akcję zamknął Siergiej Kriwiec, a z interwencją spóźnił się Mariusz Sacha.

2-1 Podanie Semira Stilicia na prawo do Peszki, ten uprzedził nieporadnie interweniującego Derbicha i strzelił mocno, piłkę sparował Marcin Cabaj, dobitka Lewandowskiego była celna.
3-1 Piłkę na prawej stronie otrzymał Peszko, atakowany niezdecydowanie przez Derbicha, z bardzo ostrego kąta, oddał ni to strzał, ni to centrę na bramkę krakowian; Cabaj spóźnił się z interwencją i piłka nad jego rękami wpadła do siatki.

Pod szatnią Lecha

Sławomir Peszko:

- Moim zdaniem zagraliśmy dobry mecz. Cały czas prowadziliśmy grę, choć to Cracovia objęła prowadzenie, po bardzo pięknym i mocnym uderzeniu. Stracony gol podziałał na nas jak płachta na byka. Szybko zdobyliśmy dwa gole, mogło ich być więcej. Przespaliśmy początek drugiej części gry, ale moja bramka na 3-1 ustawiła spotkanie. Murawa na stadionie była fatalna, z minuty na minutę grało się na niej coraz gorzej. Cieszą dwa efektowne zwycięstwa, ale nie ma co popadać w euforię, bo przed nami jest jeszcze mnóstwo pracy do wykonania. Nie możemy popełnić błędu z pierwszej części rozgrywek, kiedy po dobrym stracie zaczęliśmy głupio gubić punkty.

Bartosz Bosacki:

- To nie był łatwy mecz. Pierwsza akcja Cracovii zakończyła się bramką i musieliśmy odrabiać straty. Na szczęście szybko wyrównaliśmy, co miało kluczowy wpływ na dalsze losy meczu. Jeszcze przed przerwą objęliśmy prowadzenie i było nam łatwiej. W drugiej połowie chcieliśmy zagrać inaczej, na kontrę, ale fatalny stan murawy nie sprzyjał takim szybkim akcjom. Ważne, że wywalczyliśmy komplet punktów. (as)

Mecz w statystyce

Lech - Cracovia

15 Strzały 7

6 Strzały celne 3

18 Faule 24

5 Rzuty rożne 2

49 Posiadanie piłki (%) 51

2 Żółte kartki 1

ZDANIEM TRENERÓW

Orest Lenczyk, Cracovia:

- Po pierwsze: Lech był faworytem tego meczu, po drugie: to ciężkie boisko preferowało raczej zawodników dobrych, albo bardzo dobrych, stąd też w pewnych momentach przewaga piłkarska Lecha była widoczna. My nie potrafiliśmy powstrzymać Peszki i Kriwca, szybkość to ich duży atut. Nasi obrońcy boczni, zwłaszcza lewy, grali, jeżeli nie poniżej swoich możliwości, to w ogóle nie grali. Udało się nam zdobyć piękną bramkę, uderzenie Suworowa było przedniej marki. Potem szybko straciliśmy jednak dwa gole. Podobnie było tydzień temu w meczu z Legią, kiedy w ciągu trzech minut rywal zdobył dwa gole. Uważam, że w takim meczu drużyna powinna mieć piłkarzy wyróżniających się, tymczasem ja mogę podziękować jedynie za ambicję, a nie za grę. Fatalne boisko nie jest usprawiedliwieniem.

Jacek Zieliński, Lech:

- Cieszę się, że moja i zespołu inauguracja przy ulicy Bułgarskiej wypadła okazale, mając na uwadze końcowy wynik i oprawę meczu. Bo jeżeli chodzi o grę, to zagraliśmy trochę poniżej oczekiwań. Mam jednak uznanie dla zawodników, bo mecz toczył się, nie boję się użyć takich słów, na kartoflisku. W pierwszej połowie przeprowadziliśmy kilka ciekawych, szybkich akcji. W drugich 45 minutach, kiedy murawa była już zorana, trudno było przeprowadzać efektowne akcje. Mamy trzy punkty, zbliżyliśmy się do Wisły. Martwi mnie natomiast uraz Arboledy, zobaczymy, jak to będzie wyglądało po badaniu USG. Jego kontuzja to duży minus tego meczu.

(AS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski