Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze nie uratują nas przed tą katastrofą

Marek Bartosik
Edytorial. Ile musimy wydawać na politykę prorodzinną? Po lekturze raportu NIK odpowiedź jest jeszcze trudniejsza.

Już wydajemy tyle, ile w przyszłym roku zamierzamy wykładać, np. na wojsko. Bez skutku. Pieniądze można oczywiście wydawać lepiej. Ale wygląda na to, że nie w nich leży przyczyna, dla której młodzi Polacy na dzieci się nie decydują. Wątpliwe też, by była nią obawa o przyszłość, czyli po prostu o pracę.

Czytaj także: NIK: polityka prorodzinna istnieje w Polsce teoretycznie... >>

Rodzice dzisiejszej niechętnej prokreacji młodzieży takie decyzje podejmowali, gdy państwo zajęte było stanem wojennym. Mogli więc liczyć tylko na tzw. kredyt dla młodych małżeństw i śmiesznie krótki z dzisiejszej perspektywy urlop macierzyński czy groszowy zasiłek rodzinny. Dużo więcej mieli za to powodów do obaw o przyszłość.

A jednak to w latach osiemdziesiątych rodził się demograficzny wyż. Jeszcze wyraźniej było widać to zjawisko zaraz po wojnie. Co wynika z tych doświadczeń? Na pewno nie to, że politykę prorodzinną należy odwołać, okroić. Ale uświadomienie sobie, że instrumenty, jakimi dysponuje demokratyczne państwo, przed katastrofą demograficzną nas nie uratują, jest niezbędne.

Za często mówimy młodym ludziom, że muszą się rozmnażać, bo nie będzie miał kto pracować na ich emerytury. Rodzicielstwo to dzisiaj (pomijając kilka kluczowych chwil) przykry i kosztowny obowiązek. Forsując taką argumentację, nie przekazujemy młodym wiedzy o radości i sensie, jaki dzieci nadają ludzkiemu życiu.

Oni sami odkryją wartości bezinteresownego rodzicielstwa. Stanie się tak, gdy zatrzymają się w pędzie, by zrobić pierwsze życiowe bilanse. Ale wtedy dla wielu z nich może być już za późno. Biologicznie i mentalnie. Państwo powinno w tej sprawie robić swoje, tzn. ułatwiać, pomagać. Ale my starsi, musimy wyjaśnić swym dzieciom, że powołaliśmy je na świat nie dla zasiłków i urlopów, a z powodów dużo ważniejszych. Najważniejszych...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski