MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pieniądze to nie wszystko

Redakcja
Pod koniec ubiegłego roku polskie media obiegła informacja, że prezydencki minister Piotr Kownacki równolegle do swojej skromnej kancelaryjnej pensji (około 10 tysięcy złotych miesięcznie) równolegle otrzymuje co miesiąc 120 tysięcy złotych "rekompensaty" z tytułu rezygnacji z pracy dla konkurencji. Firmą, która wynagradza samoograniczanie się ministra jest PKN Orlen - notowana na giełdzie spółka prawa handlowego, w której to jednak kolejni ministrowie skarbu odwołują i mianują kolejnych prezesów.

Zakaz wynagrodzony
Formalnie minister Kownacki ma do takiej rekompensaty prawo, gdyż kodeks pracy daje firmom możliwość zobowiązania odchodzącego pracownika do niepodejmowania zatrudnienia u konkurencji, ale z tym zobowiązaniem wiąże się nagroda. Można domniemywać, że gdyby nie tak zrekompensowany finansowo zakaz pracy u konkurencji, minister Kownacki z pewnością zostałby skuszony przez firmy paliwowe takie jak Shell, BP, Lukoil lub stację paliwową w Widełce koło Rzeszowa. Dobre firmy nie chcą bowiem tracić cennych pracowników, którzy tak jak pan Kownacki w Najwyższej Izbie Kontroli, przez lata budowali swoją pozycję menedżerską i ich obecność ma decydujące znaczenie dla sukcesów firmy. Z Piotrem Kownackim notowania akcji PKN Orlen szły nieustannie w górę, bez niego pikują w dół. Akcjonariusze nie powinni żałować tego, że koncern uszczupla zyski płacąc niepotrzebne odszkodowania, lecz domagać się natychmiastowego powrotu Kownackiego do Płocka z podwojonym wynagrodzeniem.
Żarty na bok. Kilka miesięcy temu broniłem w "Dzienniku Polskim" (w artykule "Paraliżująca konstytucja") decyzji Prezydenta wetującej zniesienie ustawy kominowej, która ogranicza płace w przedsiębiorstwach państwowych. Twierdziłem, że weto jest spójne z głoszoną przez Prezydenta zasadą solidarności. Teraz podkreśliłbym także względy ekonomiczne.
Bez ryzyka i bez kary
Obecny kryzys finansowy ujawnił problemy z wynagradzaniem menedżerów we wszystkich dużych przedsiębiorstwach. Duże przedsiębiorstwo - nie tylko państwowe, lecz i notowane na giełdzie przedsiębiorstwo publiczne - umożliwia menedżerom wykorzystanie rozproszenia własności do uzyskiwania nadzwyczajnie wysokich wynagrodzeń. Działając w imieniu anonimowych właścicieli rady nadzorcze godziły się, aby znaczna część zysków przedsiębiorstwa trafiała do menedżerów jako premia. Takie silnie "motywujące" wypłaty sięgały, nie tylko w Stanach Zjednoczonych, 20 procent zysków firm. Gdy jednak firma zaczyna przynosić straty, to jedynym kosztem menedżera jest utrata stanowiska czasami z rekompensatą za niepodejmowanie działalności konkurencyjnej i odszkodowaniem za wcześniejsze zwolnienie. System, w którym nie ma kary, a tylko wielka nagroda, jest nie tyle że niesprawiedliwy, co zachęcający do mało odpowiedzialnego ryzyka.
Firmy państwowe na ogół są i duże, i działają w tradycyjnych sektorach gospodarki. Nie są to innowacyjne gazele biznesu, lecz stabilne organizacje, które - jak firmy energetyczne, paliwowe czy transportu kolejowego - działają w obszarach o wysokim stopniu monopolizacji. Firmy te osiągają wysokie przychody w dużej mierze dzięki temu, że konsument nie ma wyboru. Konsument energii elektrycznej nie kupi przez internet, a paliwa nie będzie importował na własną rękę. Efektywność tych firm zależy od umiejętności posługiwania się tradycyjnymi narzędziami zarządzania, od rzetelności i konsekwencji, a nie od menedżerskiego natchnienia. W takich firmach wyniki ekonomiczne są najczęściej silnie związane z ogólną sytuacją gospodarczą. Nie ma powodu więc, aby płacić za sukcesy, których ojcem jest przypadek.
Kariera dla cierpliwych
Stabilność firm państwowych (rękojmią ich trwałości jest państwo, którego kieszenie są pełne pieniędzy obywateli) sprawia, że osoby wiążące się z firmami państwowymi powinny liczyć na inny typ kariery: raczej nie na szybki awans, po którym często następuje równie szybka degradacja, lecz na wolniejsze budowanie kariery przy większej stabilności osiągniętej pozycji. Życiorysy zawodowe menedżerów przedsiębiorstw państwowych powinny być poparte wysokimi technicznymi kwalifikacjami, powinny być "cierpliwe" i profesjonalnie przejrzyste, co oznacza, że każdy z kandydatów do takich stanowisk powinien budować na reputacji wieloletniej nienaganne i popartej solidnymi osiągnięciami pracy. Nie chodzi o to, aby menedżerowie ci akceptowali "pracę za darmo", lecz o to, aby wiedzieli, że elementem szeroko rozumianego "wynagrodzenia" jest szacunek rodaków i... pośmiertna sława. Jeśli więc menedżerowie przedsiębiorstw państwowych będą chronieni przed zakusami kolejnych ekip rządzących, które wszędzie chcą lokować swoich, a stanowiska traktują jak synekury, to z pewnością znajdą się kompetentni i uczciwi menedżerowie, którzy wybiorą ten typ kariery.
W Polsce jest obecnie około 2 tysięcy przedsiębiorstw państwowych. To z pewnością znacznie za dużo. Konieczność dalszej prywatyzacji nie oznacza jednak, że przedsiębiorstwa państwowe całkowicie zanikną. Jeśli jednak kierowanie nimi będzie traktowane jako łup partyjny, okazja do wynagrodzenia zwolenników, to obywatele będą płakać i... płacić za ich nieefektywność.
Przedsiębiorstwa państwowe powinny być sprawnie zarządzane. Jeśli będą chronione przed upartyjnieniem kadry menedżerskiej, to z pewnością znajdą się sprawni zarządzający, dla których stabilna kariera za pensję będącą ośmiokrotnością średniej płacy w gospodarce (tyle mniej więcej wynosi maksymalna płaca w przedsiębiorstwie państwowym) stanie się wystarczającą motywacją.
Wynagrodzenia menedżerów w sektorze przedsiębiorstw mogą i powinny być ograniczane. Jeśli wciąż dominować będzie filozofia niepohamowanej żądzy zgodnie z hasłem "kasa, Misiu, kasa", to być może wkrótce Kancelaria Prezydenta będzie zmuszona do wypłacenia odszkodowania za to, że po zwolnieniu jej szef nie podejmie pracy w... sztabie wyborczym kontrkandydata.
Aleksander Surdej*
*Autor jest socjologiem i ekonomistą, kierownikiem Katedry Studiów Europejskich Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, redaktorem naczelnym periodyku "Państwo i Rynek"(www.pir.org.pl), uczestnikiem Obserwatorium Polityki Polskiej pod patronatem Centrum Informacji Obywatelskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski