Po pierwszym turnieju w Peru (w Limie) nasze siatkarki miały na koncie trzy zwycięstwa. Do drugiej imprezy (grupa M) przystąpiły w zmienionym składzie. Zabrakło Mai Tokarskiej i Darii Paszek, które zastąpione zostały przez trenujące z kadrą w Ameryce Płd. Izabelę Kowalińską i Elżbietę Skowrońską. Z kolei za kontuzjowaną Joannę Wołosz ściągnięto z Polski w trybie awaryjnym Emilię Kajzer.
W pierwszym meczu "biało-czerwone" w trzech setach odprawiły Kubę (25:21, 26:24, 25:12). Nasza ekipa radziła sobie nawet bez najskuteczniejszej kadrowiczki, Katarzyny Zaroślińskiej (weszła na chwilę w I secie). Najwięcej punktów - 15 - zdobyła Malwina Smarzek.
- Cieszymy się ze zwycięstwa, ale nie za bardzo, bo nie graliśmy dobrze. Zagrywka i przyjęcie nie funkcjonowały, jak należy. Musimy to poprawić - powiedział na konferencji trener Piotr Makowski.
W kolejnym spotkaniu kara za błędy była większa - Polki uległy Portoryko 1:3 (24:26, 26:24, 10:25, 22:25). W naszej ekipie najskuteczniejsza była Zaroślińska (19 pkt).
- Portoryko zagrało bardzo dobry mecz, jego mocną stroną były zagrywka i blok. W tej drużynie jest wiele doświadczonych zawodniczek grających w ligach europejskich, to zrobiło różnicę - ocenił Makowski.
Trzecim rywalem Polek w Trujillo było Peru. Mecz rozegrany został w nocy z niedzieli na poniedziałek naszego czasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?