MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza przeszkoda wzięta

ZAB
Aksam Unia Oświęcim w pierwszym meczu o hokejowy Puchar Polski wygrała w Opolu z pierwszoligowym Orlikiem 7-3 (3-2, 3-0, 1-1), a dzisiaj w Janowie (godz. 18.15) zagra zaległy mecz przeciwko miejscowej Akunie.

HOKEJ. Przetarciem dla klubów przed startem ligowych zmagań są mecze o Puchar Polski

Wynik z Opola sugeruje łatwe zwycięstwo oświęcimian, ale nie do końca tak było. - Rywale potraktowali mecz przeciwko nam bardzo prestiżowo - podkreśla Sławomir Wieloch, II trener Aksamu. - Przecież dwa dni wcześniej opolanie ulegli wicemistrzowskiej Cracovii tylko jedną bramką, więc w konfrontacji z nami może i liczyli na zwycięstwo. Jednak na dzisiaj widać było różnicę pomiędzy nami, czyli zespołem z ekstraklasy od tego występującego w jej zapleczu - dodaje.

Przede wszystkim atutem oświęcimian jest kadra. W Aksamie do rozgrywek o Puchar Polski zgłosili wszystkich, którzy będą występować w lidze, podczas gdy w kilku innych klubach wielu zawodników jest testowanych, zwłaszcza obcokrajowców, których nie udało się zgłosić do PP w regulaminowym terminie. Być może jest to kwestia organizacji w klubie, choć i może letni termin zgłaszania zawodników do rozgrywek o Puchar Polski, które potrwają do grudnia, też jest trochę nieszczęśliwy.

Jednak w Oświęcimiu muszą się martwić przede wszystkim organizacją gry, a nie sprawami personalnymi, które już dawno zostały zamknięte. - Na pewno strata trzech bramek w konfrontacji z pierwszoligowcem chwały nam nie przynosi - podkreśla Sławomir Wieloch. - Trzeba wziąć jednak poprawkę na to, że traciliśmy je grając w osłabieniu - dodaje.

Powody do drobnej satysfakcji dały bramki strzelone w liczbnych przewagach, a brylowała w tym zwłaszcza formacja Waldemara Klisiaka w roli środkowego, a mającego na skrzydłach Łukasza Rzihę i Roberta Krajciego. Oczywiście trzeba wziąć poprawkę na to, że rywalem oświęcimian był pierwszoligowiec, ale do 10 września jest jeszcze trochę czasu, bo wtedy startuje liga, więc sztab szkoleniowy będzie kładł nacisk na poprawienie hokejowego rzemiosła.

W roli bramkarza w Opolu wystąpił Przemysław Witek, który ma na sumieniu jedną z bramek. Jednak na finiszu okresu przygotowawczego trenerzy będą na zmianę dawać szansę pokazania się bramkarzom, bo przecież oświęcimianie mają w swoich szeregach reprezentanta Polski Krzysztofa Zborowskiego, który latem był zaangażowany w sprawy kadrowe, ale pora, by już poznał się z drużyną.

(ZAB)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski