MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze od 1968 roku

Redakcja
Nareszcie doczekaliśmy się sukcesu w Afganistanie. Okazało się, że Hamid Karzaj, osadzony tam przez Amerykanów na stanowisku prezydenta, wygrał wybory i to już w pierwszej turze.

Stanisław Michalkiewicz: ZIMNY PRYSZNIC

Podczas wojny z ZSRR amerykańska pomoc finansowa i rzeczowa dla afgańskich mudżahedinów dostarczana była przez CIA za pośrednictwem Karzaja. W odróżnieniu od sprawy "Iran-Contras" tutaj żadnych przecieków ani kompromatów nie było, co dobrze świadczy o dyskrecji i lojalności Karzaja. Nic dziwnego, że i dzisiaj tamtejsze wybory wygrywa w cuglach, bo dla przedsiębiorczych biznesmenów taki prezydent w Afganistanie to prawdziwy dar Niebios, to sam cymes! Nawet i u nas, akurat w momencie szczęśliwego wygaśnięcia zainteresowania opinii publicznej prywatyzacją stoczni, rozgorzała dyskusja na temat ofert na dostawy uzbrojenia i wyposażenia polskiego kontyngentu, walczącego w Afganistanie o prawa tamtejszych kobiet do aborcji i innych udogodnień cywilizacyjnych.
Tak w każdym razie definiował cele tej wojny sekretarz generalny NATO, pan Rasmussen, więc nie wypada zaprzeczać. Więc nawet dziennikarzom śledczym udaje się "docierać" do różnych wstydliwych zakątków i wyskrobywać najświętsze pieczęcie. Jaka może być tego przyczyna? Tego, ma się rozumieć, nie wiem, ale podobno rząd ma wydać na te zakupy aż miliard złotych, z czego ponad 300 milionów nawet jeszcze w tym roku. Jeszcze w tym roku! A przecież w przyszłym roku odbędą się u nas wybory prezydenckie, które - co tu ukrywać - trochę przecież kosztują. Tymczasem z samego kurzu, który powstaje przy przeliczaniu miliarda złotych wprawnymi rękoma, można wykroić niezłą fortunę, a w każdym razie - solidny fundusz wyborczy. Nic zatem dziwnego, że przez kraj przechodzi fala troski o bezpieczeństwo naszych żołnierzy i partie polityczne poświęcają ofertom na dostawy uzbrojenia i sprzętu dla afgańskiego kontyngentu coraz więcej uwagi. Tym bardziej że Rzeczpospolita nie wojuje tam na darmo. Właśnie odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo. Jeśli nie liczyć stanu wojennego, kiedy to nasza armia okryła się nieśmiertelną chwałą, pierwsze od 1968 roku, gdy udało nam się viribus unitis na stolicy Czechosłowacji osadzić Gustawa Husaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski