Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsze refleksje

Redakcja
II etap XI Międzynarodowego Konkursu Sztuki Wokalnej im. Ady Sari dostarczył miłośnikom śpiewu wiele momentów prawdziwych wzruszeń, bo jego uczestnicy - szesnaścioro Polaków, Armenka, Hiszpanka, Koreanka, Japończyk i Włoch - wykazali nie tylko bardzo dobrą, w większości, sztukę wokalną, ale i dużą dojrzałość artystyczną. Wszyscy bowiem, bądź to kończą już studia, bądź są absolwentami legitymującymi się dyplomami z wyróżnieniem. Wszyscy też stawali już do konkursów wprawdzie o różnym (również międzynarodowym) zasięgu, ale pozwalających zdobyć pierwsze doświadczenia w tej dziedzinie. Prawie wszyscy brali też udział w co najmniej kilku kursach u rozmaitych pedagogów.

Z sali koncertowej

   Potwierdzają się więc także tu obserwacje choćby z Międzynarodowego Konkursu Fletowego, który w kwietniu odbył się w Krakowie. Wiedza wyniesiona z uczelni nie wystarcza do porządnego wykonywania zawodu artysty muzyka. Uczelnia ma dać dobrze ugruntowane podstawy, reszta należy do samego adepta tej trudnej profesji, który w nieustannym poszukiwaniu wiedzy musi doskonalić się w swoim zawodzie. Im wcześniej to zrozumie, tym lepiej dla niego.
   Wróćmy jednak do nowosądeckich wokalnych zmagań. O poziomie II etapu konkursu najlepiej świadczył fakt, że do finału jury dopuściło nie sześcioro, jak przewidywał regulamin, ale ośmioro młodych śpiewaków, a co najmniej dwójka zasługiwałaby jeszcze na to wyróżnienie. Cieszy fakt, że w tej ósemce jest sześcioro Polaków. Nas w Krakowie może martwić, że studenci naszej uczelni zakończyli konkursowe zmagania po I etapie, choć krakowscy uczestnicy byli obdarzeni pięknymi głosami i dużą wrażliwością. W stosunku do uczestników II etapu brakło im jednak zarówno umiejętności czysto technicznych, jak i obycia estradowego.
   Sądecki konkurs wykazał, że młodzi polscy śpiewacy z coraz większą chęcią zwracają się ku pieśni. Nie ograniczają się przy tym - jak to niegdyś bywało - do powszechnie znanych romantyków niemieckich czy Czajkowskiego, a z polskich twórców do Karłowicza czy Chopina, ale sięgają po utwory kompozytorów francuskich, angielskich i amerykańskich. Przyczynił się do tego niewątpliwie wymóg regulaminu zmuszający uczestników konkursu do sięgnięcia po muzykę XX wieku, ale nie sądzę, aby był to jedyny powód zainteresowania pieśnią. Tym bardziej że wiele wykonań świadczyło o dobrej znajomości stylów, a niektóre dorastały do rangi artystycznej kreacji. Również prezentowany wybór operowych arii dowodził lepszej niż dotychczas znajomości literatury muzycznej tego gatunku. Inna rzecz, że dobór tego repertuaru do posiadanego gatunku głosu nie zawsze był najwłaściwszy.
   Dwa etapy konkursu nasunęły też pewne uwagi co do samego regulaminu konkursowego, który - być może - powinien zostać pod pewnymi względami bardziej doprecyzowany. Ale o tym już po zakończeniu imprezy.
    ANNA WOŹNIAKOWSKA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski