Sokół Zator - Skawa Wadowice 3:0 (27:25, 25:15, 25:23)
Sokół: Cichoń, Żmudzińska, Wróblewska, Dudziak, Łabuz, Jurkiewicz, Skrobowska (libero) oraz Motyka i Szczygieł.
Skawa: Palmirska, Stopyra, Szajewska-Skuta, Widlarz, Ryczko, Kasperek, Kuligowska (libero), Panek (libero) oraz Żmuda, Sobaniec, Kolasa, Sordyl.
Miejscowe źle rozpoczęły mecz. Długo nie mogły się odnaleźć, więc przy stanie 12:18 wydawało się, że to wadowiczanki będą góra w pierwszym secie.
- Stawka meczu na __początku sparaliżowała moje dziewczęta - tłumaczy Renata Wacławik, trenerka Sokoła. - Jednak potem Łabuz zaczęła dobrze zagrywać i rywalki miały kłopoty z przyjęciem.
Wadowiczanki miały dwie piłki setowe, ale nie potrafiły postawić kropki nad „i”. Zapłaciły za to słoną cenę.
- Popełniliśmy proste błędy, które nie powinny się zdarzyć na __tym szczeblu rozgrywek - uważa trener Skawy Grzegorz Gacek. - Drugą piłkę setową oddaliśmy przez prosty błąd, choć dobrze zakończyliśmy akcję.
W drugiej partii zatorzanki kontrolowały grę, bo rywalki długo nie mogły zrozumieć, jak mogły przegrać pierwszego seta.
W trzecim miejscowe znowu musiały odrabiać straty. Było 4:9, 12:18. Jednak w końcówce zatorzanki znowu okazały się skuteczniejsze.
- Zabrakło nam chłodnych głów - uważa trener Gacek. - Pierwszego i trzeciego seta to nie rywalki wygrały, tylko my przegraliśmy. Piłki szczęśliwie dla rywalek wpadały w nasze pole w wyniku nieporozumień dziewcząt na parkiecie.
- Przed __barażami nie mieliśmy sparingów, mimo to zagraliśmy poprawnie- zwraca uwagę Renata Wacławik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?