Rewanżowe mecze ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów
Juventus Turyn - Arsenal Londyn 0-0
Juventus: Buffon - Zambrotta, Kovac, Cannavaro, Chiellini (66 Balzaretti) - Mutu (61 Zalayeta), Emerson, Giannichedda, Nedved - Trezeguet, Ibrahimovic.
Arsenal: Lehmann - Eboue, Toure, Senderos, Flamini - Hleb (86 Diaby), Ljungberg, Gilberto, Fabregas, Reyes (62 Pires) - Henry.
"Kanonierzy" po raz pierwszy w swej historii awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. W siedmiu poprzednich edycjach LM tylko dwa razy dotarli do ćwierćfinału, raz do 1/8 finału, a cztery razy odpadali w fazie grupowej tych rozgrywek.
"Juve" awansowało aż 10-krotnie z 13 ostatnich występów w ćwierćfinałach. A skoro mowa o liczbach... Juventus w ostatnich dwóch sezonach z 9 meczów na własnym boisku w LM wygrał aż 8 i zremisował 1, tracąc tylko 2 bramki. Z kolei Arsenal do wczoraj mógł się pochwalić innym wyczynem: nie stracił gola w 7 kolejnych meczach LM (wyrównany rekord Milanu z poprzedniego sezonu) i wygrał ostatnie 4 wyjazdowe mecze tych rozgrywek.
Wczoraj obaj rywale zagrali bez kilku zawodników. W "Juve" nie wystąpili Camoranesi, Zebina (czerwone kartki), Vieira (żółte kartki) i Del Piero (kontuzja), a w Arsenalu Cole Clichy, Cygan, Lauren (urazy), Bergkamp (strach przed lataniem) i Adebayor (nieuprawniony).
Do przerwy gra była niezbyt ciekawa. Gospodarze nieporadnie atakowali, szukając okazji do zdobycia gola głównie przez dalekie wrzutki w kierunku Trezeguet i Ibrahimovica, ale "Kanonierzy" przechwytywali te podania lub łapali rywali na spalone. Sami szukali szczęścia kontratakując, tyle że czynili to rzadko.
Nieco ciekawiej było w drugiej połowie. Na początku tej części gry Henry nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Buffonem. Potem groźnie dośrodkował Nedved, ale żaden z jego kolegów z drużyny nie zdołał jednak wykorzystać tego podania. W rewanżu po kontrze londyńczyków strzał Fabregasa obronił Buffon. Ten ostatni sparował też uderzenia Hleba i Ljungberga
W 76 min za brutalne zagranie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę obejrzał Nedved. Od tego momentu gospodarze nie byli już w stanie zagrozić bramce Lehmana.
(FIL)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?