Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piesi na przejściach bez szans

S. Bromboszcz, K.Ponikowska
W deszczu ludzie nawet ubrani w jaskrawe kurtki są słabo widoczni
W deszczu ludzie nawet ubrani w jaskrawe kurtki są słabo widoczni Fot. Sławomir Bromboszcz
Małopolska zachodnia. Jesienią na drogach ginie najwięcej pieszych. Gdy pada deszcz, są słabo widoczni nawet z bliska. Apele o noszenie odblasków to nie wymysły. One naprawdę poprawiają nasze bezpieczeństwo.

Późny wieczór, deszcz. Nasza dziennikarka wraca z pracy do domu. Czeka na zielone światło na skrzyżowaniu przy ul. Dąbrowskiego w Oświęcimiu. Sygnalizator się zapala, więc rusza. I omal nie traci życia. Tuż przed nią przejeżdża rozpędzony samochód. Odskakuje. Zanim dochodzi do siebie, jedzie na nią kolejne auto. Skacze na krawężnik. Pojazd o centymetry mija ją z tyłu.

W Chrzanowie

W Chrzanowie takim newralgicznym punktem jest z kolei ul. Trzebińska w okolicy skrzyżowania z ul. Szpitalną i Podwale. Tam piesi nawet na światłach nie powinni czuć się zbyt pewnie. Zielone jednocześnie mają ludzie i auta skręcające w prawo. Po zmroku i podczas deszczu piesi to dla kierowców szare plamy przemykające w promieniach świateł samochodów i ulicznych lamp.

- Przechodząc tam wieczorem, mimo że jest sygnalizacja, zawsze upewniam się, że nadjeżdżający kierowca mnie widzi - mówi Tomasz Rokita z Chrzanowa. Jak przyznaje, zdarzyło mu się kilka razy obserwować, jak samochody, mimo że ludzie byli na pasach, też na nie wjeżdżały.

W Olkuszu

W Olkuszu niebezpiecznie jest szczególnie na drodze krajowej nr 94, zarówno w samym mieście jak i na trasie do Krakowa. Auta pędzą, a na większości przejść nie ma sygnalizacji. Kiedy pada, piesi ryzykują życie, żeby przejść na drugą stronę.

- Ostatnio, gdy jechałam z Olkusza do Krakowa, lał deszcz i jezdnia była mokra. Ściemniało się. Za każdym razem dojeżdżając do pasów zwalniałam. Ale widoczność była bardzo słaba. Mimo że jechałam wolno, jakby mi ktoś wyskoczył nagle na drogę, nie wiem czy bym wyhamowała - przyznaje Katarzyna Mróz. Najmniej widziała, gdy z naprzeciwka jechało inne auto. - Gdyby ktoś szedł poboczem, mogłabym go wcale nie zobaczyć - mówi.

Nasz test

Dlatego zrobiliśmy test, z jakiej odległości widoczny jest pieszy dla kierowcy. Nasza dziennikarka zaopatrzyła się w elementy odblaskowe - opaskę na rękę i kamizelkę. Jak większość osób o tej porze roku była ubrana w grubą ciemną kurtkę i czapkę.

W deszczowy wieczór zatrzymała się 10 metrów przed samochodem z włączonymi światłami. Gdy nie miała na sobie żadnego odblasku, jej sylwetka zlewała się z tłem, choć stanęliśmy w miejscu, gdy były latarnie. Po założeniu odblaskowej opaski na rękę można było dostrzec niewiele więcej. Tylko mały punkt światła. Po ubraniu kamizelki od razu rzuciła się w oczy. Dobrze widoczny był pomarańczowy materiał, a odblaskowe pasy mocno odbijały światło pojazdu. Jak się okazuje, taki rodzaj odblasków zapewnia pieszemu największe bezpieczeństwo.

Zwiększyliśmy dystans do 20 metrów. Wtedy osoba bez żadnego odblasku stała się zupełnie niewidoczna. Odblask na ręce też niewiele pomógł. W tym przypadku także najlepiej sprawdziła się kamizelka, która była dobrze widoczna również z 50, a nawet 100 metrów.

Proste zasady

Jak podkreślają policjanci, jesienią nie tylko kierujący pojazdami muszą wykazać się wzmożoną czujnością, ale także piesi. Bo nawet jeżeli on będzie miał pierwszeństwo, to nic mu po nim jak zginie.

- Aby uniknąć przykrych wypadków i tragedii na drogach należy stanowczo przestrzegać kilku prostych zasad - radzi Katarzyna Matras z olkuskiej policji. - Nie wolno wchodzić na jezdnię bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Nawet na przejściu dla pieszych należy się upewnić, czy kierujący zdąży wyhamować, zwłaszcza wtedy, gdy na drodze panują trudne warunki pogodowe. Oczywiście to pieszy ma pierwszeństwo na przejściu, ale w takiej sytuacji warto kierować się zasadą ograniczonego zaufania - dodaje policjantka.

Piesi i rowerzyści giną na drogach

Do wypadków z udziałem pieszych dochodzi w różnych porach roku, jednakże w okresie jesienno-zimowym, z uwagi na szybko zapadający zmrok i warunki atmosferyczne, piesi są mniej widoczni.

- Niekorzystna pogoda i ciągle zmieniające się warunki mają wpływ na widoczność na drodze. Mgła, deszcze, liście na jezdni powodują, że droga hamowania znacznie się wydłuża. Kiedy więc niekorzystna aura ogranicza pole widzenia , nawet mały element odblaskowy może uratować życie - mówi Katarzyna Matras z olkuskiej policji.

W tym roku (od stycznia do września) w powiecie olkuskim w wyniku nieostrożnego wejścia pieszego na jezdnię jedna osoba została zabita, a trzy ranne. Jeden z przykładów: W styczniu o godz. 6.50 w Wolbromiu na ul. Krakowskiej 79-letnia kobieta została potrącona przez kierującą citroenem. Przechodziła w miejscu niedozwolonym.

W powiecie chrzanowskim we wrześniu i październiku 2016 r. doszło do trzech zdarzeń z udziałem rowerzystów i dwóch z udziałem pieszych. Dla porównania, w 2015 r. od września do listopada doszło do 14 takich zdarzeń.

Policja przypomina, że noszenie odblasków w terenie niezabudowanym jest obowiązkowe. Ich brak może oznaczać mandat w wysokości 100 zł. (PONI)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski