Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna

FIL
Wisła znów w Krakowie

   Po powrocie z dwutygodniowego zgrupowania we Francji i meczach kontrolnych z St. Etienne (1-3), Valence (1-1), Monaco (2-1) i St. Maxime (2-1), piłkarze Wisły trenowali w sobotę znów w Krakowie. Zajęcia, w których uczestniczyło 16 zawodników, obejrzało kilkuset sympatyków mistrzów Polski.
   Byli trochę zawiedzeni nieobecnością pozyskanych ostatnio: Tomasza Kłosa (1. FC Koeln), Nikoli Mijailovica (Żeleznik Belgrad) i Radosława Majdana (FC Ashdod, Izrael). Pierwszy wyjechał do Niemiec pozałatwiać różne sprawy przed powrotem do Polski, drugi udał się do Serbii i Czarnogóry po wizę, a trzeci - do Szczecina.
   Nie ćwiczyli także narzekający na dolegliwości kręgosłupa Jacek Paszulewicz oraz Damian Gorawski z powodu stłuczenia mięśnia i lekko przemęczony Nigeryjczyk Kalu Uche. Lekarz klubowy Jerzy Zając zapewnił nas jednak, że to nic poważnego i wszyscy w tym tygodniu dołączą do kolegów.
   Po mocnej dawce treningowej w sobotę narzekał trochę Mirosław Szymkowiak, który w grudniu przeszedł operację przepukliny. Inny rekonwalescent Arkadiusz Głowacki, leczący kontuzję łydki, udał się na rehabilitację do kliniki w niemieckiej Freiburgu.
   Ostatnie transfery Wisły sprawiły, że trwa ostra walka o miejsce w zespole. Zapytaliśmy przedwczoraj bramkarza Adama Piekutowskiego i obrońcę Macieja Stolarczyka, jak przyjęli pozyskanie przez klub Majdana i Mijailovica. - Rywalizacja na mojej pozycji jest bardzo duża - przyznał Piekutowski. - Każdy z nas ma swoje przemyślenia, chociaż o naszych losach więcej czytamy w gazetach, niż dowiadujemy się od działaczy. Ja mam ważny kontrakt, który niedawno przedłużyłem, chciałbym go więc wypełnić, ale ostateczną decyzję podejmie trener. Nikt z nas na treningach nie odpuszcza, ale poza boiskiem jesteśmy kolegami.
   - To, że Wisła kupiła na lewą obronę jeszcze jednego piłkarza, może mieć tylko korzystny wpływ na grę zespołu. Ja staram się skupiać na jak najlepszym przygotowaniu do rundy wiosennej i na pewno łatwo się nie poddam - podkreślił Stolarczyk, który być może w tym tygodniu podejmie rozmowy z szefami klubu swojej sportowej przyszłości, w czerwcu wygasa mu bowiem dotychczasowy kontrakt.
    (SAS)

Henryk Kasperczak:

Każdy ma prawo odejść

- każdy może przyjść...

   Wczoraj piłkarze Wisły odpoczywali, trener Henryk Kasperczak wcielił się natomiast w rolę komentatora piłkarskiego Pucharu Narodów Afryki. Ze szkoleniowcem "Białej Gwiazdy" rozmawialiśmy po sobotnim treningu.
   - Czy jest Pan zadowolony z przebiegu zgrupowania we Francji?
   - Oceniam ten okres pozytywnie. Program zrealizowaliśmy w stu procentach. Szczególnie zadowolony jestem z meczów kontrolnych, mieliśmy dobrych przeciwników, mogliśmy sprawdzić nowych piłkarzy. Przeciwko Monaco zagrali wreszcie wszystkiecy razem.
   - Jak Pan ocenia nabytki?
   - Skoro ich wzięliśmy, to znaczy, że na nich liczymy. I robimy wszystko, żeby wkomponowali się w drużynę.
   - Czy zakończył Pan już budowę zespołu?
   - Będę to robił aż do śmierci.
   - Zamierza Pan w najbliższym czasie jeszcze kogoś sprawdzić?
   - Podejmę takie starania. Przetestuję zagranicznych graczy.
   - Czym zgrupowanie w Tunezji będzie się różnić od tego we Francji?
   - Niczym specjalnym, choć jestem przekonany, że zawodnicy będą w lepszej kondycji, bardziej obyci z piłką. Skupimy się głównie na zajęciach techniczno-taktycznych, na strategii gry, współpracy między poszczególnymi liniami. To będzie już ostatni etap przygotowań, potem zostanie tylko dwa tygodnie na wejście w cykl meczowy.
   - Jeśli chodzi o sparingpartnerów w Tunezji nic się nie zmieniło?
   - Nie. Zagramy z CS Sfaxien i z US Monastir, wyboru trzeciego przeciwnika dopiero dokonamy.
   - Zanim w niedzielę, 15 lutego, udacie się na zgrupowanie do Monastyru, w najbliższą środę odbędzie się sparing z Ruchem Chorzów. Czy wiadomo już o której godzinie i gdzie?
   - Jeszcze nie, zobaczymy, jaka będzie pogoda, jakie warunki do gry. Decyzję podejmiemy w poniedziałek.
   - Pojawia się coraz więcej spekulacji, że ktoś z obecnej kadry odpadnie. Wiadomo już kto?
   - Na razie nikt nie odpadł. Jeśli to nastąpi, to was o tym poinformuję.
   - A co z bramkarzami, co z Lantame Ouadją?
   - Każdy ma prawo odejść, każdy może przyjść. U nas tak to tak wygląda. Na tym polega zawodowstwo.
Rozmawiał (SAS)

Towarzysko o prestiż

   Najlepszy w historii strzelec krakowskiej Wisły, Kazimierz Kmiecik, który jest obecnie trenerem czwartoligowego Dalinu Myślenice poważnie potraktował sobotni sparing z trzecioligowymi rezerwami "Białej Gwiazdy", prowadzonymi przez innego znakomitego piłkarza klubu z Reymonta, Antoniego Szymanowskiego. Dodatkowym smaczkiem tego spotkania był występ w drużynie gospodarzy syna Kazimierza Kmiecika - Grzegorza.

Wisła II Kraków

- Dalin Myślenice 0-1 (0-1)

   0-1 Marzec 20 min
   Wisła II: Wróbel (46 Palczewski) - Hajduk (46 Mrowiec), Nawotczyński (46 Jacek), Mysiak (46 Fechner), Zontek (46 Magiera) - Ławecki (46 Husejko), Iwan (46 Sunday), Zawadzki (46 Metz), Borowczyk (46 Grochowski) - Szałęga (46 Szabat), Kmiecik (46 Witkowski).
   Dalin: Szuba (46 Blak) - Cygal (46 Stelmach), Żurek, Piszczek, Brytan (75 Mistarz) - Marzec, Łopata, Rudzki, Stoch - Zieliński (46 Muniak), Skiba (46 Kański).
   Sędziował Tomasz Musiał z Krakowa.
   Kmiecik junior, podobnie jak jego koledzy, nie potrafił umieścić piłki w siatce nyśleniczan i tak doszło do niespodziewanej porażki wiślaków, którzy w dwóch poprzednich meczach kontrolnych rozgromili Bolesław Bukowno 6-0 i Skawę Wadowice 8-0. Tym razem zmarnowali wiele dogodnych okazji strzeleckich. Mimo sporej przewagi, doznali porażki.
   Goście nieźle radzili sobie na równym kortowym boisku. Nie pozbywali się nerwowo piłki, starali się szybkimi podaniami przedostawać pod pole karne rywali. Po takiej akcji, w 20 min, Marzec zdobył jedyną bramkę spotkania.
   Już dziś 22 zawodników Wisły II, którzy wystąpili w sobotę, wyjeżdża na kilkudniowe zgrupowanie do Kuźni Raciborskiej (w jego trakcie w środę zmierzą się z Carbo Gliwice, a w sobotę z Włókniarzem Kietrz). W następny poniedziałek do tej samej miejscowości uda się na obóz przygotowawczy Dalin.
    (SAS)

Mariusz Kukiełka:

Stawiać wysoko poprzeczkę

   Mariusz Kukiełka rozpoczął serię zimowych transferów Wisły. Postawą na treningach i w meczach kontrolnych pokazał, że może być sporym wzmocnieniem mistrzów Polski. W Krakowie wynajął już mieszkanie, powoli zaczyna je urządzać.
   - Czy na dobre wszedł Pan już w zespół? - zapytaliśmy w sobotę reprezentanta kraju.
   - Myślę, że tak. Dwutygodniowy obóz, który mamy właśnie za sobą, był takim obozem integracyjnym nowych zawodników ze starą gwardią. Aklimatyzacja przebiega bez zarzutu, czuję się dobrze. Większość piłkarzy Wisły już wcześniej znałem z reprezentacji czy boiska. Teraz tylko muszę skoncentrować się na pracy. Oby były tego efekty.
   - Wydaje się, że może Pan być pewny gry w podstawowej jedenastce.
   - Nikt nie może czuć się pewniakiem. Dopiero dobra forma i praca na treningu mogą dać tę pewność. Oczywiście, gdy ma się miejsce w składzie, człowiek lepiej się czuje, ale każdy chciałby grać w pierwszej jedenastce. Nowi zawodnicy muszą się wkomponować, muszą zaakceptować pewne zasady, które obowiązują w drużynie. Myślę jednak, że nie będzie z tym problemu.
   - Rywalizacja o miejsce w środku pomocy może być dość ostra.
   - Jest potrzebna, ponieważ podnosi umiejętności, a trenerzy mają większe pole manewru. Gdzie zagram, zależeć będzie od trenera. Jeśli będę w formie, liczę, że trener mnie wystawi. Trzeba rzetelnie przepracować obozy przygotowawcze, by później nie mieć do nikogo pretensji.
   - W Wiśle pojawiła się spora grupa nowych zawodników. Jak Pan ocenia tę sytuację?
   - Jestem jednym z tych nowych. O to należałoby raczej spytać kogoś, kto jest tutaj dłużej. Ja, podobnie jak Tomek Kłos czy Radek Majdan, jestem postrzegany jako nowy. Widocznie Wisła potrzebowała nowych zawodników, nowej krwi. Mam nadzieję, że wraz z nowymi kolegami damy dużo satysfakcji trenerom, kibicom, zawodnikom i osiągniemy wymarzony cel.
   - Celem Wisły jest Liga Mistrzów.
   - I bardzo dobrze. Należy sobie stawiać wysoko poprzeczkę. Każdy z nas, przychodząc do zespołu mistrza Polski, zdaje sobie sprawę, że nie może spocząć na laurach, że będą wobec niego wysokie wymagania. Ja się tego nie boję, bo lubię wyzwania i mam nadzieję, że sprostam oczekiwaniom.
   - Lubi Pan rządzić na boisku. Czy w Wiśle zdążył Pan już sobie wyrobić tak mocną pozycję?
   - Nie wiem, proszę o to spytać kolegów, bądź trenera. Gram w środku pola, mam częsty kontakt z piłką, więc może tak to wygląda. Nigdy nie starałem się ustawiać kogoś pod swoim kątem. Jeżeli byłem kapitanem w juniorach czy Amice Wronki, starałem się być przykładem, wypełniać swoje obowiązki jak najlepiej. Nie będąc kapitanem również. To jest mój charakter. Mam takie predyspozycje, walczę na boisku.
Rozmawiał
JERZY SASORSKI

Kiedy Kowalczyk podpisze kontrakt?

   Jeśli są jakieś niejasności w sprawie transferu obrońcy Jacka Kowalczyka z Dospelu/GKS-u do Wisły, to wyłącznie między katowickim klubem a niemiecką firmą menedżerską Avance Sport - twierdzą przy Reymonta.
   Sam piłkarz jest optymistą: - Myślę, że sprawę zamkniemy w poniedziałek lub we wtorek. Cieszę się, że przechodzę do tego zespołu, chłopcy przyjęli mnie bardzo dobrze, jestem więc zadowolony. Muszę tylko podpisać jeszcze kontrakt i wszystko będzie OK. Jestem przekonany, że dzięki pozyskaniu przez Wisłę kilku graczy wzrośnie jakość drużyny, która skorzysta tylko na naszej rywalizacji.
(SAS)

Górnik Polkowice - Cracovia 0-0 p "Nie" dla Brazylijczyka

Cudowna gra Olszewskiego

   Górnik Polkowice - Cracovia 0-0.
   Cracovia: Olszewski - Wacek, Kolasa, Świstak, Radwański (46 Baster) - Dudziński (46 Bojarski), Przytuła (46 Makuch), Giza (46 Ankowski), Nowak (46 Teixeria) - Bania (46 Szczoczarz), Czerwiec (46 Wróbel).
   Górnik: Banaszyński - Jovanović, Jeziorny, Jamróz, Adamski - Pater, Bosanović, Żelasko, Pilch - Moskal, Dubicki, wchodzili: Majewski, Urbaniak, Gorząd, Krzyżanowski, Szymański, Malawski.
   Górnik Polkowice i Cracovia rozegrały sparingowy mecz na dobrze przygotowanym boisku w Sławięcicach koło Kędzierzyna. Cracovia grała bez Skrzyńskiego (był świadkiem na ślubie kolegi), narzekającego na uraz kręgosłupa A. Barana oraz Węgrzyna, który zdaniem lekarza powinien oszczędzać lekko naciągniętego przywodziciela. W Górniku po raz pierwszy grali wiślacy Pater i Dubicki.
   W zespole "pasów" grał przez 45 min 23-letni Brazylijczyk Jao Paulo de Cestro Teixeria, ale nie przekonał do siebie trenera Stawowego i "pasy" zrezygnowały z niego.
   Padł wynik bezbramkowy, który zawdzięczają przede wszystkim świetnie broniącemu Olszewskiemu. W II połowie Górnik osiągnął sporą przewagę, miał kilka stuprocentowych pozycji, ale Olszewski bronił dosłownie wszystkie strzały, w tym z paru metrów, a nawet także karnego egzekwowanego przez ekspiłkarza Hutnika - Jamroza.
   - Graliśmy nieźle do przerwy, w drugiej połowie zaczęły się mnożyć błędy i rywal uzyskał przewagę. Remis uratował nam Olszewski - mówił po meczu trener Wojciech Stawowy. - Ale po to są właśnie sparingi, aby wychwycić mankamenty w grze. A było ich w sobotę sporo, zwłaszcza w grze obronnej. Dalej będę stosował konsekwentnie zasadę, iż każdy zawodnik z kadry pierwszego zespołu dostanie szansę, stąd gra praktycznie dwoma jedenastkami, większość graczy przebywała na boisku po 45 minut. Tak będzie do pierwszego meczu na zgrupowaniu w Turcji. Ostatnie trzy mecze przed ligą zagramy już w składzie zbliżonym do tego, jaki wybiegnie 15 marca przeciwko Polarowi we Wrocławiu.
   W najbliższą środę "pasy" zagrają sparing ze Szczakowianką w Jaworznie, w sobotę z Zagłębiem Sosnowiec (III liga), też na wyjeździe. 23 lutego drużyna odleci na zgrupowanie do Turcji.
(AS)

Hutnik Kraków - Dospel Katowice 0-0

Bez kompleksów

   Hutnik Kraków - Dospel Katowice 0-0.
   Hutnik: Sotnicki - Stanula, Atanasković, Pasionek (46 Kostera), Morawiec - Kępa, Kaczor (70 Kołodziej), Kołodziej (46 Mielec), Kwieciński - Madejski, Kozieł.
   W sparingowym meczu piłkarskim III-ligowy Hutnik zremisował bezbramkowo na swoim bocznym boisku z I-ligowym Dospelem. Katowiczanie zjawili się w Krakowie po zakończeniu zgrupowania z Pawłowicach, gdzie pracowali głównie nad siłą i wytrzymałością. Stąd sporo niedokładności i błędów w ich grze.
   Sparing, choć bez goli, był ciekawym widowiskiem. Wysokie tempo gry, duża liczba strzałów i interwencji bramkarzy - to wszystko mogło się podobać. W Dospelu zagrał (niecały mecz) były wiślak Paweł Brożek, ale ten występ niezbyt mu się udał.
   W pierwszej połowie goście mieli tylko jedną bardzo dobrą sytuację, jednak strzał Gajtkowskiego obronił Sotnicki. Tymczasem hutnicy mieli kilka dogodnych okazji, ale Madejski, dwukrotnie Stanula oraz Kołodziej i Kępa nie znaleźli sposobu na pokonanie Klytty. Goście w końcu opanowali środek boiska, mieli przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Gospodarze grali z kontry. "Setkę" miał Kwieciński, ale jego strzał z 5 metrów Klytta obronił ręką już leżąc na murawie. Tego ostatniego nie zmusili do kapitulacji także Kępa, Madejski i z wolnego Kołodziej.
   - Doskonale zdaję sobie sprawę, że drużyny niżej notowane traktują mecz z pierwszoligowcami bardzo ambicjonalnie. Graliśmy bez żadnych kompleksów. W drugiej połowie wysokie tempo gry nie spadło. Goście mieli przewagę, my atakowaliśmy z kontry. Chłopcy sporo się nabiegali. Jeśli za wybieganiem pójdzie lepsza gra, to będzie można spokojnie oczekiwać ligowej inauguracji - powiedział trener hutników Robert Kasperczyk.
(FIL)

Hutnik Kraków - Puszcza Niepołomice 1-2

W rezerwowych składach

   Hutnik - Puszcza Niepołomice 1-2 (0-2). Bramki: Mielec 60 - Kmak 18, Jałocha 20 karny.
   Hutnik: Jeziorek - Kułak, Błachacz, Karpiński, Kapelak - Antas (70 Baś), Wiącek, Mielec, Baś (46 Koźmik) - Orłowski, Dutka.
   Ekipę gospodarzy tworzył praktycznie rezerwowy skład. Trener hutników Robert Kasperczyk dał pograć zmiennikom, którzy wypracowali kilka okazji strzeleckich, ale tylko jedną z nich wykorzystali. Wcześniej, w pierwszej połowie, jeszcze przy stanie 0-0 strzał Orłowskiego z 3 metrów obronił Kwedyczenko. Po przerwie, gdy goście opadli nieco z sił, hutnicy mieli przewagę, ale ani Mielec, ani Dutka czy Orłowski nie potrafili zdobyć drugiego gola.
   Także w Puszczy zagrało sporo młodzieży, wzmocnionych kilkoma rutyniarzami. Z powodu problemów zdrowotnych w drużynie prowadzonej przez trenera Zbigniewa Kordelę nie mogło wystąpić sześciu zawodników z podstawowego składu, w tym dobrze znani z krakowskich boisk Bernas i Siemieniec. Najwięcej kłopotów gospodarzom sprawiał Kmak (przeszedł do Puszczy z Hutnika przed obecnym sezonem), który najpierw uzyskał bramkę, a potem wypracował karnego, zamienionego przez Jałochę na gola. Po przerwie dobre okazje do zmiany wyniku mieli m.in. Kmak i Robert.
   W najbliższą środę, w samo południe, Hutnik rozegra kolejny sparing na własnym boisku, tym razem z Garbarnią Kraków. (FIL)

Karpaty Siepraw - Górnik Wieliczka 1-7

Mogła być "dwucyfrówka"

   Karpaty Siepraw - Górnik Wieliczka 1-7 (1-2). Bramki: Przała - Kusia dwie, Gruszka, Grodzicki, Baran, Zegarek, Cebula.
   Górnik: Felsch (46 Juszczyk) - Powroźnik, Ziółkowski (46 Baran), Kutaj, Harłacz - Gruszka, Weinar, Cebula, Grodzicki, Kusia - Zegarek (60 Pawłowicz).
   Mecz odbył się na błotnistym boisku. III-ligowcy nie dali szans IV-ligowcom, choć to oni objęli prowadzenie już w 3 min. Wieliczanie jak zwykle grali bardzo ambitnie; nie ma dla nich znaczenia, z jakim rywalem się potykają, zawsze starają się wypaść jak najlepiej. Najładniejszego gola - swego drugiego - zdobył Kusia, który minął trzech sieprawian i z 12 metrów trafił w samo okienko bramki. Gdyby goście byli bardziej prezycyjni - Baran strzelił w poprzeczkę, Kusia w słupek, "setki" nie wykorzystał Cebula, dogodną sytuację miał też Gruszka - doszłoby do jeszcze większego pogromu gospodarzy, nawet w dwucyfrowych rozmiarach.
   Górnik grał jednym nominalnym napastnikiem, ale do ataku włączali się inni zawodnicy, co powodowało, że III-ligowcy łatwo stwarzali sobie sytuacje podbramkowe. Oby podobnie było w lidze...
   W środę o godz. 13 Górnik zagra z Kmitą Zabierzów - w Kokotowie, Podłężu lub Zelkowie (miejsce sparingu zostanie ustalone dzisiaj)._ - Będzie to ostatni nasz sprawdzian, w którym będę miał do dyspozycji 20 lub 21 piłkarzy. Potem kadra zmniejszy się do 18 graczy. Sprawdzianem naszej wartości będą mecze z Hutnikiem, Podbeskidziem i Szczakowianką - _powiedział trener wieliczan Tadeusz Piotrowski.
   Rezerwy Górnika wygrały w Węgrzcach Wielkich z Węgrzcanką 7-2.
(FIL)

Proszowianka - Glinik Karpatia Gorlice 4-2

1 mecz, 40 zawodników

   Proszowianka - Glinik Karpatia Gorlice 4-2 (2-1). Bramki: Feluś, Fudali karny, Burliga, Danek - Hajduk, Hajduk.
   Proszowianka: I połowa: Łaciak (Kucharczyk) - Kopyść, Fudali, Jędrszczyk, Jaskólski - Włodarczyk, Mach, Lewandowski, Poskrobko - Feluś, Nazarewicz; II połowa: Kucharczyk (Paluch) - Gawlik, Jaskólski, Piotrowicz, Rosiek - Płocha, Przeniosło, Młodawski, Poskrobko - Burliga, Danek
   Glinik: Libera - Drąg, Szary, Żmigrodzki, Guter - Skowroński, Gryboś, Goryczko, Pierzchała - Hajduk, Onyszko oraz Ogórek, Chrzan, Gruszczyński, Błaś, Ludwin, Gadzina, Krzysztoń.
   Mecz toczył się na grząskim, ale nie pokrytym śniegiem boisku. Obaj trenerzy dali szansę gry bardzo licznej grupie zawodników, w Proszowiance wystąpiło ich 21, w Gliniku 19. - Mecz na pewno nie był porywającym widowiskiem, bo w takich warunkach ciężko było o techniczne popisy. W moim zespole szwankowała przede wszystkim skuteczność, ale cel meczu został osiągnięty. Zawodnicy powalczyli, kilku pokazało się z dobrej strony - mówił szkoleniowiec Proszowianki Piotr Kocąb.
   Z grupy zawodników, którzy starają się o awans do trzecioligowej kadry, trener najcieplej wyrażał się o Adamie Włodarczyku. - Był może mało skuteczny, ale bardzo aktywny i ma duże szanse, aby znaleźć swoje miejsce w zespole - ocenił trener. W sparingu wystąpił też doskonale znany proszowickim kibicom Robert Poskrobko. Zabrakło natomiast Andrzeja Lizaka, który rozstał się z klubem, wybierając ofertę IV-ligowego Kolejarza Stróże.
   W klubie z Gorlic również testują nowych graczy. W sobotę zagrali ukraiński napastnik Oleg Onyszko, Sławomir Gruszczyński z A-klasowego Uścia Gorlickiego i proszowianin, występujący ostatnio w rezerwach Cracovii Dominik Błaś.
   W środę o godz. 11.30 w Szczyrku Proszowianka zmierzy się z Podbeskidziem Bielsko-Biała. (ALG)

Bolesław Bukowno - Sandecja Nowy Sącz 0-4

Fajerwerk na pożegnanie

   Bolesław Bukowno - Sandecja Nowy Sącz 0-4 (0-0, 2-0, 2-0). Bramki: Nowak 35 i 85, Pociecha, Mordarski 73.
   Sandecja: Bodziony - Zachariasz, Łukasik, Mikołajczyk, Damasiewicz - Gryźlak, Szczepański, A. Ciastoń, Wojtas - T. Ciastoń, Policht; od II tercji:**Jachowicz - Polański, Pociecha, Zagórski, Paweł Szczepanik - Nowak, Peciak, Zachariasz, Gryźlak - Mordarski, Świerk.
   
Bolesław: Blacha - Gajda, Szczepanowski, Durzyński, Curyłło - Januszek, Kwiecień, Barnaś, A. Szczypciak - Piotr Szczepanik, R. Szczypciak oraz Lato, Masłowski, Leśniak, Mól.
   Bardzo efektownie zakończyli tygodniowe zgrupowanie w Bukownie piłkarze Sandecji. W ostatnim swym meczu kontrolnym rozgromili występującą w IV lidze ekipę gospodarzy, mogąc odnieść nawet efektowniejsze zwycięstwo.
   Począwszy od drugiej tercji, (grano trzy razy po 30 min) na boisku w ekipie sądeckiej pojawiła się młodzież. I właśnie jej znakomita postawa przesądziła o końcowym rezultacie. Ozdobą meczu był czwarty gol, zdobyty przez Nowaka. Próbowany na nowej dla siebie pozycji skrajnego pomocnika 20-latek zdecydował się na natychmiastowy strzał z ostrego kąta. Uderzona z 18 metrów piłka zakończyła swój lot w okienku bramki prowadzonego przez
Tomasza Kulawika Bolesława. Podopieczni byłego "wiślaka", dopóki starczało im sił, starali się dotrzymać kroku nacierającej Sandecji, ale w miarę upływu czasu mieli coraz mniej do powiedzenia.
   Trener biało-czarnych
Adam Nawałka** zadowolony jest z pracy wykonanej przez jego 30 piłkarzy obecnych w Bukownie. Żałuje jedynie, że do końca obozu nie dotrwali Cisowski, Krupa, Świerad, Serafin, Wańczyk i Matusik, których dopadła grypa. Ponadto lekkiej kontuzji nabawił się pozyskany z rezerw Wisły Stawarczyk. Nie wystąpił on w dwóch ostatnich grach kontrolnych, ze Szczakowianką i właśnie z Bolesławem. (DW)

Inne sparingi

   Pogoń Skotniki - Świt Krzeszowice 1-2, Cracovia II - Słomniczanka 1-3, Wisła Jeziorzany - Bronowianka 2-1, Skawinka - Borek 1-5, Victoria Kraków - Tempo Rzeszotary 4-5, Błękitni Modlnica - Prokocim 0-0, Błękitni II Modlnica - Wieliczanka 2-1, Puszcza Niepołomice - Przebój Wolbrom 3-2, Prądniczanka - Nadwiślanka 2-1, Orzeł Piaski Wielkie - Prokocim 2-3, Wawel - Alwernia 0-0, Orzeł Cikowice - Prokocim 4-1, Tramwaj - Hutnik (jun.) 1-3, Nadwiślan - Piłkarz Podłęże 0-0, Nadwiślan - Podgórze 7-0, Stal St. Wola - Tomasovia 1-0 (0-0), Siarka - MZKS Kozienice 2-0 (2-0), Hetman Zamość - Tłoki Gorzyce 0-4 (0-4). (PAN)

Obradowali

III-ligowcy

Początek rundy

rewanżowej 13 marca

   W weekend 13-14 marca ruszy runda rewanżowa w III lidze piłkarskiej. W Stalowej Woli na zebraniu organizacyjnym spotkali się reprezentanci klubów małopolskiej grupy III ligi, ustalili m.in. terminarz rozgrywek.
   W I kolejce spotkają się: Siarka Tarnobrzeg - Resovia Rzeszów, Wisła II Kraków - Korona Kolporter Kielce, Sandecja Nowy Sącz - HEKO Czermno, Hetman Zamość - Polonia Przemyśl, Motor Lublin - Proszowianka Proszowice, Hutnik Kraków - Tomasovia Tomaszów Lubelski i Stal Rzeszów - Górnik Wieliczka.
   Trzecioligowi działacze sceptycznie odnieśli się do planowanego od przyszłego sezonu (rozgrywki prowadzić będzie Podkarpacki Związek Piłki Nożnej) obowiązku gry w meczu aż trzech, a nie jak dotychczas dwóch młodzieżowców. Poza tym chcieliby, aby byli to zawodnicy krajowi. Niektóre kluby w charakterze młodzieżowców zatrudniają już na przykład Brazylijczyków. (JAS)

Powrót Sibika

W hali po dziewięciu

   W sobotę odbyło się sporo sparingowych meczów piłkarskich. Grały w nich m.in. drużyny ekstraklasy.
   W drugiej połowie spotkania Odra Wodzisław - Arka Gdynia, w zespole gospodarzy wystąpił były jego zawodnik, uczestnik ostatnich mistrzostw świata, Paweł Sibik, który przez miniony rok grał w Apollonie Limassol.
   Mecze Polonii Warszawa z Górnikiem Łęczna rozegrano na sztucznej nawierzchni w hali na warszawskim Bemowie. Zespoły grały w 9-osobowych składach, a mecze trwały 2 razy 30 minut.
   Zagłębie Sosnowiec - Górnik Zabrze 2-1 (1-1), Treściński 4 karny, Łuczywek 52 - Chałbiński 23.
   Podbeskidzie Bielsko-Biała - Polonia Bytom 1-2 (0-2), Prusek 75 - Tukaj 35 i 45.
   Odra Wodzisław - Arka Gdynia 3-2 (2-2), Nosal 4, Bizacki 30, Sablik 58 - Dymkowski 7, Pudysiak 13.
   Ruch Chorzów - Heko Czermno 2-1 (2-1), Smarzyński 37, Śrutwa 40 - Piechna 43.
   GKS Bełchatów - Okęcie Warszawa 1-0 (1-0), Chmiest 8.
   Polonia Warszawa - Górnik Łęczna 1-4 i 2-2, Gołaszewski - Bugała 2, Matys i Wolański oraz Osipowicz, Jarosiewicz karny - Szymanek, Wójcik.
    (FIL)

W półfinałach Pucharu Narodów Afryki

Bez obrońcy tytułu

   W miniony weekend poznaliśmy półfinalistów piłkarskiego Pucharu Narodów Afryki. W meczach o awans do finału 11 lutego Tunezja (gospodarz turnieju) zagra z Nigerią, a Mali z Maroko.
   Mecz finałowy odbędzie się 13 lutego, a finał dwa dni później.
   Oto wyniki ćwierćfinałów:
   Nigeria - Kamerun 2-1 (1-1). Bramki: Okocha 45, Utaka 73 - Eto’o 42.
   Maroko - Algieria 3-1 (1-1, 0-0). Bramki: Chammakh 90, Hadji 113, Zairi 120 - Cherrad 84.
   Tunezja - Senegal 1-0 (0-0). Bramka: Mnari 65.
   Mali - Gwinea 2-1 (1-1). Bramki: Kanoute 45, Diarra 90 - Feindouno 15.
   Broniący tytułu Kameruńczycy mimo zakazu FIFA zagrali w meczu z Nigerią w jednoczęściowych kostiumach. Mecz ten wielu ekspertów uważało za przedwczesny finał turnieju. Decydujący gol padł po podaniu Kanu i strzale Utaki, który nie dał szans bramkarzowi rywali Kameni na skuteczną interwencję.
   Maroko wygrało z Algierią - rewelacją rozgrywek grupowych - po dogrywce, w której nie obowiązywała zasada złotej lub srebrnej bramki (grano do końca regulaminowego czasu). W drugiej części dogrywki zmęczeni Algierczycy robili błędy w obronie, co wykorzystali ich rywale.
   Mecz gospodarzy z ćwierćfinalistą ostatnich MŚ Senegalem rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem, ponieważ gęsta mgła i dym z rac świetlnych znacznie ograniczały widoczność.
   O wygranej Mali z Gwineą przesądził błąd bramkarza reprezentacja Camary w 2 minucie doliczonego przez arbitra czasu gry. Przepuścił on piłkę po niegroźnym strzale Diarry. (FIL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski