Piotrkowice Małe. Pszczelarstwo wymaga wiedzy

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Niedoświadczony pszczelarz może zrobić więcej szkody niż pożytku. To jeden z wniosków, płynących z dorocznej konferencji, zorganizowanej przez Stowarzyszenie Pszczelarzy Ziemi Proszowickiej

WIDEO: Barometr Bartusia

Miłośnicy pszczół spotkali się tym razem w Zespole Szkół w Piotrkowicach Małych. Mogli wymienić poglądy na temat hodowli, ale przede wszystkim wysłuchać wykładów specjalistów. Bo - jak podkreśla prezes stowarzyszenia Mariusz Pokorniak z Glewca - wiedza w pszczelarstwie to podstawa. - Ciągle borykamy się z problemami w postaci chorób takich jak zgnilec, czy waroza. Wynika to w dużej mierze z faktu, że przybywa młodych pszczelarzy, którzy nie mają bladego pojęcia o hodowli. Dla mnie są to pseudo pszczelarze. Osoby, które mają pasieki po kilkanaście lat, dbają o nie jak tylko mogą, zwalczają choroby itd. Natomiast większość z młodych nie wie jak podejść do problemu. Pszczoły są przez nich nieodpowiednio leczone, nieodpowiednio zasiedlane i potem są skutki w postaci występowania chorób. – przekonuje.

Zdaniem pszczelarzy z wieloletnim stażem, młode osoby często „zapalają się” do pszczelarstwa w przekonaniu, że posiadanie kilku uli pozwoli im czerpać z tego dochody. Gdy tych nie ma, szybko się zniechęcają. Dlatego przed założeniem pasieki należy najpierw zdobyć jak najszersza wiedzę. Temu służą m. in. doroczne konferencje organizowane przez stowarzyszenie. Tym razem do Piotrkowic Małych przyjechali wykładowcy m. in. z Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach. Mówili o chorobach zakaźnych pszczół i sposobach ich zwalczania, o wpływie mikroorganizmów na kondycję pszczelich rodzin itp.

Jednak miłośnicy pszczół zdają sobie sprawę, ze nawet najlepsza wiedza nie wystarczy, by hodowla dawała satysfakcję i – w dalszej kolejności – dochody. - Jest nam coraz trudniej - nie kryje Mariusz Pokorniak. - Na naszym terenie nie ma wielu pożytków dla pszczół. Dawne łąki zostały zastąpione przez uprawy warzyw. Dlatego apelujemy do samorządów, żeby nas wsparły. Są możliwości pozyskania środków na sadzenie drzew, zakładanie łąk kwietnych, a przecież gminy mają swoje tereny, które można do tego wykorzystać.

Nadal problemem są też wykonywane w nieodpowiednich porach opryski. - Urzędnicy rozkładają ręce, twierdzą, że nic nie mogą z tym zrobić. Ale jak nie posypią się mandaty, to nic z tego nie będzie. Dla niektórych rolników liczą się tylko pieniądze – mówią pszczelarze.

Patronem honorowym konferencji był marszałek województwa Witold Kozłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 23

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
polskawlesie.pl

Wydaje mi się, że można spróbować metod marchewki a nie kija. Powiązać dopłaty z systemem ochrony oraz preferencji.

B
Bartek

"Ciągle borykamy się z problemami w postaci chorób takich jak zgnilec, czy waroza. Wynika to w dużej mierze z faktu, że przybywa młodych pszczelarzy, którzy nie mają bladego pojęcia o hodowli"

Uwielbiam takie rzewne kawałki. Problem jest znacznie szerszy i jednym z jego przykładów były wyniki ankiety leczenia warrozy, gdzie "starzy doświadczeni pszczelarze" odymiali apiwarolem po 8 razy, a rekordzista zrobił takich zabiegów bodaj 20.

Zimowla w tym roku jest ciężka i bardzo specyficzna. Upadki zdarzają się i u nowicjuszy, i u doświadczonych pszczelarzy. Są pasieki, bynajmniej nie nowe, które mają 100% strat (koło w Brzezinach miało bodaj jedną osobę, której upadło wszystkie 42 rodziny). Tak, wiedza jest podstawą, ale jej brak zdarza się, wcale nierzadko, u starszych pszczelarzy.

A na wiosnę będą klasyczne już dyskuje, co tym razem dodali do cukru.

D
Dx
27 lutego, 13:11, Dx:

Nie rozumie selekcji stary-- młody pszczelarz.Prowadze pasieke od 7lat bez żadnych kursów,szkoleń pszczelarskich korzystając z literatury i informacji internetowych. Mam 5 rodzin i żadna mi sië nie osypała.

NaN undefined NaN, Invalid Date, Gość:

Co to za pasieka ? Pięć rodzin to malutkie hobby. Od pięciu rodzin zaczynałem 12 lat temu. Teraz mam 50 rodzin. Piszesz pięknie , wyrażasz się jak pszczelarz. Widać że się naczytałeś. Wiedza bez praktyki to puste słowa. To co piszesz to Ci się tylko wydaje że wiesz. Ogarnij chociaż 30 rodzin to dopiero porozmawiamy o Pszczelarstwie .

27 lutego, 17:36, Gość:

Dokładnie, cholernie hobbysci...

27 lutego, 19:09, Dx:

Jakbym nie pracował to bym miał 30 ale szkoda mi sąsiadów.

27 lutego, 19:17, Gość:

Ja pracuję. W pasiece pracuję w każde popołudnie po pracy i w wekendy. Sobota i niedziela są dla pszczół. W sezonie biorę urlo by pracować w pasiece. Są sukcesy i jest ochota. Tak wygląda prawdziwe pszczelarstwo w pasiece towarowej u Mistrza Pszczelarza.

A gdzie czas dla żony i dzieci.Ja prowadzę to malutkie hobby dla siebie i rodziny żeby posmakować prawdziwego miodu który ma smak i zapach lasu,łąk,ziół a nie samego rzepaku czy gryki.

G
Gość
27 lutego, 13:11, Dx:

Nie rozumie selekcji stary-- młody pszczelarz.Prowadze pasieke od 7lat bez żadnych kursów,szkoleń pszczelarskich korzystając z literatury i informacji internetowych. Mam 5 rodzin i żadna mi sië nie osypała.

NaN undefined NaN, Invalid Date, Gość:

Co to za pasieka ? Pięć rodzin to malutkie hobby. Od pięciu rodzin zaczynałem 12 lat temu. Teraz mam 50 rodzin. Piszesz pięknie , wyrażasz się jak pszczelarz. Widać że się naczytałeś. Wiedza bez praktyki to puste słowa. To co piszesz to Ci się tylko wydaje że wiesz. Ogarnij chociaż 30 rodzin to dopiero porozmawiamy o Pszczelarstwie .

27 lutego, 17:36, Gość:

Dokładnie, cholernie hobbysci...

27 lutego, 19:09, Dx:

Jakbym nie pracował to bym miał 30 ale szkoda mi sąsiadów.

Ja pracuję. W pasiece pracuję w każde popołudnie po pracy i w wekendy. Sobota i niedziela są dla pszczół. W sezonie biorę urlo by pracować w pasiece. Są sukcesy i jest ochota. Tak wygląda prawdziwe pszczelarstwo w pasiece towarowej u Mistrza Pszczelarza.

B
B-k
27 lutego, 5:28, Ballrod:

Tak woli ścisłości. Waroza to nie choroba a pasożyt. Jeśli już w takich artykułach są tak podstawowe błędy to jak młodzi ich mają nie popełniać . A owszem młodym trzeba dać szansę ale powinna być ona na przykład pod nadzorem doświadczonych pszczelarz.

Pamiętajmy jedno . Zginą pszczoły ,zginą ludzie .

27 lutego, 11:44, Gość:

Akurat warroza to choroba a pasożyt ją wywołujący to Varroa destructor.

27 lutego, 16:25, Ballrod:

Jak w artykule będzie jeszcze jedno " r" to może bym się zgodził ale też nie do końca . Bo jeśli się zagłębiać w temat to tak naprawdę samica Varroa destructor żywi się hemolimfą pszczoły miodnej. Czyli to tak jak by z człowieka coś wyssało krew.

I jeśli chodzi o leczenie to nie podaje się środków które mają dać większą odporność czy sprawić że przybędzie pszczole hemolimfy tylko podaje się środku które muszą zabić to roztocze ( pasożyta) .

Nie ważne jak by to nazwać ważne by każdy kto trzyma pszczoły miał chociaż podstawową wiedzę czym i jak leczyć - zwalczać .

Nie hemolimfą, a ciałem tłuszczowym. Hemolimfa nie jest zbyt pożywna dla warroa.

D
Dx
27 lutego, 13:11, Dx:

Nie rozumie selekcji stary-- młody pszczelarz.Prowadze pasieke od 7lat bez żadnych kursów,szkoleń pszczelarskich korzystając z literatury i informacji internetowych. Mam 5 rodzin i żadna mi sië nie osypała.

NaN undefined NaN, Invalid Date, Gość:

Co to za pasieka ? Pięć rodzin to malutkie hobby. Od pięciu rodzin zaczynałem 12 lat temu. Teraz mam 50 rodzin. Piszesz pięknie , wyrażasz się jak pszczelarz. Widać że się naczytałeś. Wiedza bez praktyki to puste słowa. To co piszesz to Ci się tylko wydaje że wiesz. Ogarnij chociaż 30 rodzin to dopiero porozmawiamy o Pszczelarstwie .

27 lutego, 17:36, Gość:

Dokładnie, cholernie hobbysci...

Jakbym nie pracował to bym miał 30 ale szkoda mi sąsiadów.

G
Gość
26 lutego, 23:10, Gość:

Bardzo dobrze. Nie będą mi tu jacyś gowniarze się wymandrzac w kwestii pszczół. Powinno być więcej dopłat tylko dla starych pszczelarzy a na założenie pasieki zezwolenie.

27 lutego, 7:02, Gość:

Panie TOWRZYSZU coś mi tu pachnie komuną : zezwolenia pozwolenia ja i mój

A nie lepiej edukacja

Skoro zwierzęta w gospodarstwie są ewidencjonowane to dlaczego nie pszczele rodziny. Ja należę do Związku Pszczelarzy i moja pasieka jest w ewidencji. Dlaczego więc prawo pozwala na hodowlę pszczół na dziko bez ewidencji? Takie pasieki w sąsiedztwie , często nie zadbane odpowiednio są źródłem chorób w całej okolicy.

A
Apia

Zapraszam do szkoły w Sulejowie w województwie łódzkim. Tutaj kształcą przyszłych pszczelarzy, organizują konferencje i szkolenia tematyczne.

G
Gość
26 lutego, 23:10, Gość:

Bardzo dobrze. Nie będą mi tu jacyś gowniarze się wymandrzac w kwestii pszczół. Powinno być więcej dopłat tylko dla starych pszczelarzy a na założenie pasieki zezwolenie.

27 lutego, 0:07, Gość:

nie masz racji...młodym trzeba pomóc..a

rolników którzy robią opryski byle kiedy karać dotkliwie

Rolnicy Ci co robią prawdziwy biznes to jeszcze płacą teraz za pasieki obwozne. A być może niedługo będzie prawo że jak pasieka będzie w okolicy to wogole nie będzie można przysłać w danym czasie. W ministerstwie już glowkuja jak to załatwić.

G
Gość
NaN undefined NaN, Invalid Date, Dx:

A na kota tez trzeba mieć zezwolenie?

A książeczkę zdrowa masz dla kota? Szczepisz go regularnie?

G
Gość
27 lutego, 13:11, Dx:

Nie rozumie selekcji stary-- młody pszczelarz.Prowadze pasieke od 7lat bez żadnych kursów,szkoleń pszczelarskich korzystając z literatury i informacji internetowych. Mam 5 rodzin i żadna mi sië nie osypała.

NaN undefined NaN, Invalid Date, Gość:

Co to za pasieka ? Pięć rodzin to malutkie hobby. Od pięciu rodzin zaczynałem 12 lat temu. Teraz mam 50 rodzin. Piszesz pięknie , wyrażasz się jak pszczelarz. Widać że się naczytałeś. Wiedza bez praktyki to puste słowa. To co piszesz to Ci się tylko wydaje że wiesz. Ogarnij chociaż 30 rodzin to dopiero porozmawiamy o Pszczelarstwie .

Dokładnie, cholernie hobbysci...

G
Gość
26 lutego, 23:10, Gość:

Bardzo dobrze. Nie będą mi tu jacyś gowniarze się wymandrzac w kwestii pszczół. Powinno być więcej dopłat tylko dla starych pszczelarzy a na założenie pasieki zezwolenie.

27 lutego, 0:07, Gość:

nie masz racji...młodym trzeba pomóc..a

rolników którzy robią opryski byle kiedy karać dotkliwie

27 lutego, 12:18, Gość:

Dokładnie młodym jest potrzebna pomoc, a rolników karać, sam jestem początkującym i w dodatku samoukiem, e za to w moich rejonach każdy doświadczony pszczelarz mi pomaga jeśli czegoś niewiem a ja w zamian pomagam mu na jego pasiece. Praktyka i edukacja

Niee ma tak łatwo, każdy by chciał na tym zarabiać a się nie narobić. A pracować normalnie już nie ma komu. Młodzi by się do nauki wzięli a nie za pszczoly i internety. Właśnie tacy samoucy sprawiają że się choroby roznosza i stare pasieki wymieraja.

P
Przemek
26 lutego, 23:10, Gość:

Bardzo dobrze. Nie będą mi tu jacyś gowniarze się wymandrzac w kwestii pszczół. Powinno być więcej dopłat tylko dla starych pszczelarzy a na założenie pasieki zezwolenie.

Młodych trzeba szkolić i pomagać. A co do dopłat to absolutnie nie powinni ich dawać nikomu. Kiedyś dopłat nie było i pszczelarze z pasji poświęcali się pszczołom a teraz? Pełno chorób i zaniedbanych pasiek bo ludzie szukają łatwych pieniędzy. Masz pszczoły dla dopalat czy z pasji?

G
Gość
27 lutego, 13:11, Dx:

Nie rozumie selekcji stary-- młody pszczelarz.Prowadze pasieke od 7lat bez żadnych kursów,szkoleń pszczelarskich korzystając z literatury i informacji internetowych. Mam 5 rodzin i żadna mi sië nie osypała.

Co to za pasieka ? Pięć rodzin to malutkie hobby. Od pięciu rodzin zaczynałem 12 lat temu. Teraz mam 50 rodzin. Piszesz pięknie , wyrażasz się jak pszczelarz. Widać że się naczytałeś. Wiedza bez praktyki to puste słowa. To co piszesz to Ci się tylko wydaje że wiesz. Ogarnij chociaż 30 rodzin to dopiero porozmawiamy o Pszczelarstwie .

B
Ballrod
27 lutego, 5:28, Ballrod:

Tak woli ścisłości. Waroza to nie choroba a pasożyt. Jeśli już w takich artykułach są tak podstawowe błędy to jak młodzi ich mają nie popełniać . A owszem młodym trzeba dać szansę ale powinna być ona na przykład pod nadzorem doświadczonych pszczelarz.

Pamiętajmy jedno . Zginą pszczoły ,zginą ludzie .

27 lutego, 11:44, Gość:

Akurat warroza to choroba a pasożyt ją wywołujący to Varroa destructor.

Jak w artykule będzie jeszcze jedno " r" to może bym się zgodził ale też nie do końca . Bo jeśli się zagłębiać w temat to tak naprawdę samica Varroa destructor żywi się hemolimfą pszczoły miodnej. Czyli to tak jak by z człowieka coś wyssało krew.

I jeśli chodzi o leczenie to nie podaje się środków które mają dać większą odporność czy sprawić że przybędzie pszczole hemolimfy tylko podaje się środku które muszą zabić to roztocze ( pasożyta) .

Nie ważne jak by to nazwać ważne by każdy kto trzyma pszczoły miał chociaż podstawową wiedzę czym i jak leczyć - zwalczać .

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski
Dodaj ogłoszenie