Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piroman znów dał o sobie znać. Spłonęła szopa ze zwierzętami

Łukasz Bobek
O ile na Gawlakach piroman podpala budynki puste, o tyle na Walkoszach z dymem poszedł budynek, w którym znajdowały się żywe zwierzęta. Ludzie się boją, że podpali dom mieszkalny
O ile na Gawlakach piroman podpala budynki puste, o tyle na Walkoszach z dymem poszedł budynek, w którym znajdowały się żywe zwierzęta. Ludzie się boją, że podpali dom mieszkalny FOT. PATRYCJA MIGIEL
Zakopane. Ogień pojawił się w nocy. To nie mogło być zwarcie elektryczne, bo nie było tam żadnej instalacji. Znów ktoś podpalił budynek.

Sytuacja na zakopiańskiej Olczy robi się coraz niebezpieczniejsza. Mieszkańcy obawiają się, że piroman, który niedawno szalał na osiedlu Gawlaki, rozzuchwalił się na dobre. W weekend podpalił budynek gospodarczy z żywym inwentarzem w środku. To już czwarty budynek spalony w tej części miasta w ciągu ostatnich tygodni.

– Do pożaru doszło na osiedlu Walkosze – mówi Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem.

Ogień pojawił się w nocy w wolnostojącym budynku gospodarczym. W środku oprócz siana znajdowały się zwierzęta. – Spaliło się dziewięć owiec, koza, kaczki i króliki. Gdy straże dotarły na miejsce, cały budynek stał już w ogniu – mówi rzecznik straży pożarnej. Po kilku godzinach po zakończeniu akcji straż musiała ponownie interweniować. W budynku wciąż tliło się siano.

Król-Łęgowski dodaje, że w zabudowaniach nie było żadnej instalacji elektrycznej. Ogień więc nie mógł pojawić się na skutek zwarcia. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że doszło do podpalenia – dodaje.

Po pożarze przez kilka godzin w rejonie Walkoszy unosił się swąd spalonych zwierząt. – Czuć go było przez długi czas – mówi Maria, jedna z mieszkanek Olczy.

Kobieta dodaje, że mieszkańcy tej części miasta boją się, że to kolejny atak piromana. – Przedtem podpalał pustostany. Teraz spalił zwierzęta. Kto wie, czy za jakiś czas ogień nie zostanie podłożony pod dom mieszkalny – mówi pan Andrzej, mieszkaniec Olczy.

Ludzie nie chcą się przedstawiać, bo się boją. – Po tym jak podpalał wcześniej budynki, widać, że doskonale zna teren. Wie, jak i którędy uciec, żeby go nikt nie zauważył. Ani razu nie zostawił po sobie żadnych śladów – twierdzi jeden z mieszkańców osiedla Gawlaki, gdzie wcześniej podpalacz spalił trzy budynki.

Zaraz po pożarze na Olczy pojawili się policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Zabezpieczone zostały ślady na pogorzelisku.

– Nasi technicy kryminalistyki zbadali pogorzelisko. Szukali wszelkich ewentualnych śladów – mówi Roman Wieczorek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

W teren ruszyli także śledczy. Kręcili się po okolicy, pytali mieszkańców, czy czegoś nie widzieli.

Właściciel budynku, mieszkaniec Olczy, nie złożył jednak formalnego wniosku o ściganie tajemniczego podpalacza.

– Cały czas jednakże intensywnie analizujemy sprawę podpaleń z osiedla Gawlaki – mówi Wieczorek. Nie chce ujawnić szczegółów śledztwa, by nie spłoszyć sprawcy.

Od połowy maja na Olczy spłonęły cztery budynki. Wszystkie zostały przez kogoś podpalone. Trzy z nich, niezamieszkane drewniane domy, znajdowały się prawie jeden przy drugim na osiedlu Gawlaki. Paliły się niemal tydzień po tygodniu.

Podpalacz zawsze podkładał ogień w nocy, gdy padał deszcz. Wówczas ciężkie wozy strażackie miały spore problemy, żeby dotrzeć na miejsce. Budynki znajdowały się na zboczu, w trudno dostępnym terenie.

W jednym przypadku, gdy ogień nie zdążył strawić całego budynku przed przybyciem straży, piroman powrócił, polał budynki łatwopalną substancją i znów podpalił. Straty po pożarach wyceniano w sumie na kilkaset tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski