Odchodzi stare, nadchodzi nieznane
W korytarzach granatowa wykładzina tłumi kroki. Reklama w windzie wciąż zapewnia, że hotelowy bar "dopieści podniebienie". Jednak "Cracovia" już nie jest tym miejscem, do którego krakowianie przychodzili na kremówki i śledzika. I nie jest to już dom dla pięciuset gości z różnych stron świata. W korytarzach granatowa wykładzina tłumi kroki. Reklama w windzie wciąż zapewnia, że hotelowy bar "dopieści podniebienie". Jednak "Cracovia" już nie jest tym miejscem, do którego krakowianie przychodzili na kremówki i śledzika. I nie jest to już dom dla pięciuset gości z różnych stron świata.
Chcesz więcej?
Kup prenumeratę cyfrową i ciesz się nieograniczonym dostępem do najlepszych artykułów w jednym miejscu
SubskrybujMasz już dostęp? Zaloguj się
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych”i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.