MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa Kroniki

Redakcja
FOT. JOANNA URBANIEC
FOT. JOANNA URBANIEC
- Panie Dyrektorze, trudno nie odnieść wrażenia, że w ZIKiT panuje kompletny chaos. Najpierw ogłaszana jest zmiana nazwy przystanków a za chwilę rakiem się z niej wycofujecie. To samo dzieje się z rozkładami jazdy.

FOT. JOANNA URBANIEC

JERZY MARCINKO, dyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu

- Faktycznie moi podwładni nie przygotowali tych kwestii do końca. Powiem szczerze, że ogłoszenie planowanych zmian nazw przystanków mnie samego zaskoczyło, bo akurat przebywałem na urlopie i dowiedziałem się z prasy. A wcześniej nie ustalałem z pracownikami ostatecznej wersji i oficjalnej informacji w tej sprawie.Oczywiście wiedziałem, że jeszcze za czasów mojej poprzedniczki przygotowywany był taki projekt, ale nie znałem go dokładnie. Co jednak najgorsze, o chęci zmian nie został wcześniej poinformowany także m.in. wiceprezydent Trzmiel, który zadzwonił do mnie, pytając, jak to możliwe. Gdybyśmy się wcześniej z tą listą zapoznali, wtedy wszystko mogłoby odbyć się inaczej i być może nie byłoby akceptacji dla zmian a cała sprawa obeszłaby się bez takiego zamieszkania.

- Odbył więc Pan męską rozmowę z podwładnymi, aby wyjaśnić, jak to możliwe, że bez wiedzy i aprobaty dyrektora taka informacja została upubliczniona?

- Wczoraj już o godz. 8 rano jednoznacznie przekazałem odpowiednim pracownikom, że jeszcze jeden taki przypadek będzie skutkował zwolnieniem. Na pewno odpowiedzialne za to osoby nie otrzymają w najbliższym czasie premii.

- Problem tylko w tym, że dzień po zamieszaniu z nazwami przystanków pojawiło się zamieszanie z rozkładami. W poniedziałek upubliczniona została jedna wersja a wczoraj okazało się, że te propozycje są już nieaktualne. Mieszkańcy nie wiedzą już, w co wierzyć.

- Rozkład jazdy jeszcze nie jest przecież do końca ustalony, dopiero dziś będą szczegóły.

- No tak, ale na oficjalnej stronie miasta (www.krakow.pl) pojawiła się wiadomośc, że zlikwidowane mają być linie 11 i 19 a okazuje się, że to nieprawda.

- To było tylko wstępne założenie, które pojawiło się w poniedziałek po południu. Z prezydentem Krakowa spotkałem się w ten sam dzień wieczorem, wtedy okazało się, że do tych założeń wprowadzamy korekty. Dlatego wszystko się zmieniło.

- A jak udało się Panu przekonać prezydenta Jacka Majchrowskiego do tego, aby ostatecznie linia nr 8 powróciła do Bronowic?

- Oczywiście prezydenta do niczego nie zmuszałem, ale muszę powiedzieć, że decyzja ta została podjęta po mojej inicjatywie. Przedstawiłem swoje przemyślenia i argumenty. Rozumiem bowiem sentyment mieszkańców do jakichś linii, ponieważ sam się czasem zastanawiam, dlaczego np. linia nr 18 wiezie mnie teraz z pl. Wszystkich Św. w stronę Krowodrzy Górki, skoro przez lata tramwaj jechał w okolice "Żaczka". Zawsze powtarzam, że trzeba jeździć komunikacją miejską, aby na własnej skórze odczuć to, co przeszkadza i co powinno zostać poprawione. Prezydent przyjął moje argumenty, dlatego mam nadzieję, że pasażerowie będą z tego zadowoleni.

Rozmawiał ARKADIUSZ MACIEJOWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski