Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ziobro rzucił rękawicę Kaczyńskiemu

Redakcja
Fot. (WCH)
Fot. (WCH)
Nowy Sącz stał się wczoraj miejscem konfrontacji podzielonej polskiej prawicy politycznej, w której od 1989 roku nigdy tak mocno nie tąpnęło, jak teraz po wyrzuceniu z PiS europosłów Tadeusza Cymańskiego, Jacka Kurskiego i Zbigniewa Ziobro oraz niemal dwudziestki posłów, którzy w geście solidarności utworzyli klub poselski Solidarna Polska.

Fot. (WCH)

NOWY SĄCZ. Rozpoczęła się wojna o małopolski elektorat prawicy

Choć nie bezpośrednio oko w oko, ale o tej samej porze i po sąsiedzku znaleźli się w Nowym Sączu niedawni wielcy ludzie tworzący siłę Prawa i Sprawiedliwości - Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro. Teraz na dwóch przeciwstawnych biegunowo krańcach politycznej prawicy.

- Nie różnimy się ideowo z PiS, z której nas wyrzucono, ale chęcią reform, które mogłyby tej partii przynieść zwycięstwo w wyborach - powtarza od kilku dni lider Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Co nie zmienia faktu, że wczorajszym przyjazdem do Nowego Sącza Zbigniew Ziobro rzucił rękawicę Jarosławowi Kaczyńskiemu i rozpoczął walkę o prawicowy elektorat.

Jarosław Kaczyński wizytę na Sądecczyźnie rozpoczął od Marcinkowic. Tam złożył kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginął m. in. jego brat, prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką. Następnie zjawił się w nowosądeckim ratuszu na konferencji prasowej. Towarzyszyli mu sądeccy parlamentarzyści: senator Stanisław Kogut oraz posłowie Piotr Naimski i Wiesław Janczyk, a także Joachim Brudziński, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Prawa i Sprawiedliwości.

- Przeczytałem dzisiaj, że przyjechałem tutaj na jakąś wojnę. Otóż nie przyjechałem na żadną wojnę, a po to, by powiedzieć obywatelom tej sądeckiej ziemi kilka słów - przekonywał Jarosław Kaczyński. Zwrócił uwagę, że wiarygodność polskiej prawicy została poważnie naruszona i podważona przez osoby, które jeszcze kilka tygodni temu zabiegały o głosy jako przedstawiciele PiS. Chodzi o parlamentarzystów, którzy weszli w skład klubu parlamentarnego Solidarna Polska, a tym samym wystąpili z klubu PiS.

- Zawiedli oni zaufanie wyborców. To juz drugi taki przypadek (pierwszy rozłam w PiS to powstanie najpierw klubu, a później partii Polska Jest Najważniejsza - przyp. red.) - dodał. Nie chciał wskazać osoby odpowiedzialnej za obecną sytuację w partii. Podkreślił jednak, że w Polsce jest jedna formacja prawicowa.

- Po prawej stronie mogą działać jedynie osoby, które dotrzymują danego słowa. One są podstawą prawicy - przekonywał.

Prezes Kaczyński ogłosił w ratuszu, że pełniącym obowiązki pełnomocnika PiS w okręgu nowosądecko-podhalańskim został senator Stanisław Kogut. Została także podpisana nominacja, ale jest ona czasowa. Na zjeździe partii, który - jak zapewnił prezes - odbędzie się wkrótce, odbędą się wybory nowych pełnomocników, w tych okręgach, gdzie będzie to konieczne. Otwarte pozostaje pytanie, kto zostanie pełnomocnikiem. Czy będzie to senator Kogut, czy poseł Janczyk. Prezes PiS zaznaczył jednak, że prawdopodobnie będzie tylko jeden kandydat na to stanowisko.

- Chciałem podkreślić, że mam wielki szacunek do mojego partyjnego kolegi Wiesława Janczyka i nie chciałbym z nim konkurować. Moim, jego i naszych kolegów Barbary Bartuś, Anny Paluch i Piotra Naimskiego zadaniem będzie odbudowa sądeckich struktur partii - mówił Stanisław Kogut. Zaznaczył, że możliwa będzie współpraca z posłami Arkadiuszem Mularczykiem i Andrzejem Romankiem w sprawach ważnych dla Sądecczyzny i Podhala.
- W kwestiach ważnych dla regionu trzeba działać wspólnie - dodał senator Kogut i zaznaczył, że gdyby to on był na miejscach parlamentarzystów, którzy przeszli do Solidarnej Polski natychmiast złożyłby mandat uzyskany dzięki startowi z listy Prawa i Sprawiedliwości.

Do tej pory Małopolska, a w szczególności Sądecczyzna uważana była zarazem za bastion i matecznik PiS. To tutaj partia Jarosława Kaczyńskiego od lat ma największe poparcie wyborców i zdobywa najwięcej głosów. Wyrzucony z PiS europoseł Zbigniew Ziobro zasugerował, że powstanie klubu parlamentarnego Solidarnej Polski, której przewodniczącym został Arkadiusz Mularczyk - dotychczasowy pełnomocnik PiS w okręgu nowosądecko-podhalańskim - może odebrać zwolenników partii Kaczyńskiego.

- Jestem przekonany, że Małopolska pozostanie bastionem Prawa i Sprawiedliwości - stwierdził prezes partii. - Uważam, że ci, co nas tutaj popierają, są ludźmi którzy czegoś chcą i wiedzą, że można to zrealizować tylko dzięki naszej partii.

Wczoraj, a więc w dniu wizyty prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Nowym Sączu, pojawili się tu niespodziewanie wyrzuceni z tej partii Zbigniew Ziobro i Jacek Kurski. O ile przyjazd do Sącza w najbliższych dniach Zbigniewa Ziobro był zapowiadany przez lidera Solidarnej Polski Arkadiusza Mularczyka we wtorek na pierwszej konferencji ruchu Solidarna Polska, o tyle zjawienie się Jacka Kurskiego było kompletnym zaskoczeniem.

W tym samym czasie, gdy w nowosądeckim ratuszu odbywało się spotkanie z mediami prezesa Kaczyńskiego, Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Arkadiusz Mularczyk i Andrzej Romanek zorganizowali własny briefing dla mediów na placu budowy Miasteczka Multimedialnego. Towarzyszył im szef parku technologicznego Krzysztof Wnęk.

- Nasza wizyta na tym miejscu jest symboliczna - stwierdził Zbigniew Ziobro. - To miejsce zwraca się ku przyszłości. To tu będzie praca nad nowymi technologiami, które stworzą Polskę nowoczesną, dadzą młodym miejsca pracy. Nowy Sącz potrafi doskonale łączyć tradycję z nowoczesnością. Przypomnę, że w tym mieście powstała przed laty firma komputerowa Optimus Romana Kluski, zniszczona przez złe państwo i zły wymiar sprawiedliwości. Teraz Nowy Sącz słynie z firm takich jak Fakro, Wiśniowski czy Konspol. Jestem tutaj, na sądeckiej ziemi, która zawsze była mi bliska, bo jestem przekonany, że zaczyna się coś nowego, coś dobrego.

Zbigniew Ziobro stwierdził, że Miasteczko Multimedialne symbolizuje także tezy Solidarnej Polski, która chce budować państwo nowoczesne, oparte o ludzi młodych, przyjazne dla rozwoju nowych technologii, takich, dla jakich miasteczko jest budowane.

- Jesteśmy w miejscu gdzie będą działać gospodarcze tygrysy, jednocześnie po sąsiedzku z kościołem parafialnym, co też symbolicznie wskazuje na wartości, za którymi chce się opowiedzieć Solidarna Polska - podkreślał Arkadiusz Mularczyk. Jacek Kurski natomiast wyraził zadowolenie z faktu, że poprzez budowę sądeckiego parku technologicznego dla innowacyjnej gospodarki, dobrze realizują się środki unijne.
Posłowie zapowiedzieli przemarsz ulicą Jagiellońską na rynek. Po godz. 13 ruszyli spod zegara przy ul. Kościuszki.

- Nie jestem tu obcy - mówił idąc sądeckim deptakiem Zbigniew Ziobro do podstawionych mikrofonów stacji radiowych i telewizyjnych i do przygodnych osób, których tłumek gęstniał w miarę zbliżania się do rynku. - Tu, na tej ziemi się wychowałem, tu miałem duże poparcie wyborców kandydując do europarlamentu i tu chcę rozpocząć budowę nowej prawicy. Mieliśmy w PiS program reformy partii, chcieliśmy go realizować, ale ku naszemu zaskoczeniu, odrzucono nie tylko program, ale wyrzucono nas.

Tuż przed wejściem na rynek posłów zatrzymała grupa młodych ludzi wręczając im kwiaty. Bukiet kwiatów został położony przez Zbigniewa Ziobrę pod pomnikiem Jana Pawła II.

Podczas, gdy w ratuszu cały czas przebywał Jarosław Kaczyński, przed wejściem do budynku zaaranżowane zostało naprędce spotkanie z przechodniami.

- Chcecie, żeby przemówił do was Zbigniew Ziobro? - zapytał gromko Jacek Kurski, na co tłum odpowiedział chóralne tak. Były minister sprawiedliwości powtórzył wypowiadane wcześniej hasła o nowoczesnym i silnym państwie, które Solidarna Polska chce budować. Na uwagę, że wiec polityczny tej grupy odbywa się akurat w Nowym Sączu i w momencie, gdy w ratuszu przebywa Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro odparł:

- Życzę prezesowi Kaczyńskiemu udanego pobytu w Nowym Sączu. My chcemy budować nowe państwo, odebrać władzę Platformie Obywatelskiej, czego Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie zrobić. Sukces przedsiębiorczości tej ziemi, to dobry przykład dla nas, dla młodych. Trzeba zmieniać Polskę.

Zbigniew Ziobro, który był już wyłącznym bohaterem wiecu na rynku, nie chciał odpowiedzieć na pytanie "Dziennika Polskiego", czy dla niego PiS w obecnym kształcie kończy się jako partia pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego.

- Tu w Nowym Sączu bije serce polskiej prawicy - powiedział - Budujemy otwartą formację centro-prawicową. Ruszamy stąd! Z Nowego Sącza.

ALICJA FAŁEK, WOJCIECH CHMURA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski