Po mieście ciężarówki mogą jeździć z prędkością 50 km/h, ale na al. Jana Pawła II rozpędzają się nawet do 70 km/h albo i więcej. Mieszkańcy skarżą się na straszny hałas i boją się o swe bezpieczeństwo. - Ludzie czekają przy przejściu dla pieszych od strony osiedli Centrum A lub D, a auta ciężarowe jadą tamtędy tak szybko, że strach stać tuż przy jezdni, szczególnie z małymi dziećmi - żali się Wacław Walicki, mieszkaniec Nowej Huty.
W tym miejscu trzy lata temu doszło do tragicznego wypadku. Ogromna betoniarka u zbiegu al. Jana Pawła II i placu Centralnego śmiertelnie potrąciła 83-letniego mężczyznę.
Problem z ciężarówkami przy największym placu Nowej Huty trwa od lat. - W 2000 r. w ciągu jednego dnia naliczyłem ich kilkadziesiąt, a teraz jest jeszcze gorzej - mówi Maciej Twaróg, aktywista z Nowej Huty. Zwraca uwagę, że samochody ciężarowe jeżdżą w dzień i w nocy, a ruch w ostatnich miesiącach potęgują również kursujące do spalarni śmieciarki.
„Nie” dla tirów przy zabytkach
Mieszkańcy najbardziej boją się o dzieci przechodzące przez pasy w rejonie pl. Centralnego, ale także o zabytkowe budynki wokół placu. Silne drgania, które wywołują tiry, mogą według nich uszkodzić konstrukcję cennych dla dzielnicy budynków. - Nie wiem, czy urzędnicy mają jakiś pomysł, by to rozwiązać - zastanawia się Maciej Twaróg. - Ale nie wyobrażam sobie, że po placu, który wkrótce obejmie park kulturowy, będą jeździć ciężarówki. O tę przestrzeń musimy dbać i radykalnie ograniczyć ruch w bezpośredniej bliskości zabytków. Tylko wtedy idea parku będzie miała sens - zwraca uwagę Twaróg.
W 2015 r. wykonano już pierwszy etap opracowania „Parku Kulturowego Nowa Huta”, w tym roku na powstać drugi: diagnoza i wytyczne dotyczące ochrony i kształtowania krajobrazu. Na tym etapie nikt nie pomyślał jednak o ruchu ciężarówek.
Tego samego zdania co nowohucianie jest kierownik Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków. - Tiry nie powinny jeździć przez zabytkową okolicę, tak jak nie jeżdżą przez Rynek Główny - tłumaczy Halina Rojkowska-Tasak. Dodaje, iż zdaje sobie sprawę, że Nowa Huta ma inny układ komunikacyjny niż centrum. - Jeśli jednak jest możliwość puszczenia ruchu inną trasą, to popieramy takie rozwiązanie - zapewnia.
Tymczasem Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu nie pozostawia złudzeń: w rejonie placu Centralnego przebiega droga krajowa 79, więc nie ma szans, by wyeliminować z niej ciężarówki. - Ograniczyliśmy jednak ich przejazd (znakami tonażowymi - maksymalnie do 7 ton - przyp. red.) przez Andersa i al. Solidarności i skierowaliśmy je wzdłuż al. Jana Pawła II - wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT.
Na al. Jana Pawła II limitu ciężaru samochodu z ładunkiem nie ma. - Jednak ma ona odpowiednią nośność i mniejszą zabudowę - tłumaczy Pyclik.
Z kolei Piotr Hamarnik z ZIKiT przypomina, że zgodnie z prawem ciężarówki mogą jeździć po mieście z maksymalną prędkością 50 km/h. - Nawet gdy znaki dopuszczają 70 km/h, ciężarówek to nie dotyczy - tłumaczy.
Przyznaje także, że na odcinku rondo Czyżyńskie - plac Centralny prędkość przekraczają zarówno kierowcy ciężarówek, jak i samochodów osobowych. Po przebudowie odcinka od ronda Mogilskiego do Nowej Huty na al. Jana Pawła II podniesiono maksymalną prędkość do 70 km/h. Kierowcy więc pozwalają sobie na coraz więcej.
Nadzieja w budowie obwodnicy
Urzędnicy nie mogą zakazać wjazdu tirów na al. Jana Pawła II i na razie nie widzą dobrego rozwiązania tej sytuacji. - Gdy powstanie wschodnia i północna obwodnica Krakowa oraz droga ekspresowa S7, ciężarówki zostaną skierowane tam, a plac Centralny będzie odciążony - wyjaśnia Hamarnik.
Potwierdza to Jan Machowski z magistratu. Podkreśla, że miasto zabiega o przyspieszenie tych wielkich inwestycji drogowych, które mogłyby znacznie ograniczyć tranzyt przez Nową Hutę. Do tego czasu można liczyć wyłącznie na wzmożone kontrole kierowców.
O tym policji i straży miejskiej co jakiś czas przypomina przewodniczący Rady Dzielnicy XVIII Stanisław Moryc. - Problem powraca, dlatego prosimy służby o pomoc i egzekwowanie przepisów - tłumaczy. Przyznaje również, że mimo obowiązujących przepisów kierowcy ciężarówek z przyzwyczajenia wjeżdżają także tam, gdzie im nie wolno. - Takie nadużycia pomaga nam wykryć monitoring miejski na placu Centralnym - dodaje Stanisław Moryc.
- Policjanci dokładają wszelkich starań, by zapewnić jak najwyższy poziom bezpieczeństwa - zapewnia z kolei Krzysztof Łach zkrakowskiej policji. Jak mówi, nie ma możliwości, by patrol pełnił wtym rejonie służbę bez przerwy, ale kontrole są tam prowadzone podobnie jak w innych miejscach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?