Przydatność sądeckiego toru przeszkód dla rowerów, nazywanego pumptrackiem, zbadał wielokrotny mistrz BMX Bartosz Giemza. Wystawił mu najwyższą notę. Stwierdził nawet, że gdyby mógł się przeprowadzić do Sącza, to z pewnością by to zrobił, żeby móc poszaleć na najlepszym w kraju i największym w UE pumptracku.
Aleks Bartkowiak z firmy BTProject z Poznania, która wybudowała ten obiekt, ma na koncie 30 podobnych.
- Ten kompleks szczególnie dopieściliśmy - mówi wykonawca. Powstały cztery tory, więcej niż planowano. Obiekt podzielono na dwie strefy. Jedna jest dla zaawansowanych, a druga dla początkujących, z "mini pumpem" dla dzieci od 2 do 6 lat oraz "easy pumpem" z mniejszymi przeszkodami, dla uczących się. Strefa dla zaawansowanych to też dwa tory. Jeden jest przeznaczony do wyścigów, a drugi do swobodnego bujania się na rowerze, na dużych przeszkodach.
- Pytają nas, jakiej rangi zawody będzie można tutaj organizować - mówi Aleks Bartkowiak. - Trudno odpowiedzieć, w tej dyscyplinie rangę zawodów określą zawodnicy - dodaje.
Budowniczy chwalą się, że tory wyłożyli ręcznie, a każdy centymetr asfaltu został przez nich dokładnie wygładzony.
Kompleks pumptracka w Nowym Sączu już nadaje się do użytku. Przed końcem września zostanie ogrodzony. A po stronie autokomisu powstanie dodatkowa atrakcja - "małpi gaj", ale bez lin, które zastąpią stalowe elementy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?