Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po kilkudziesięciu latach pracy dawni studenci UJ zebrani i opisani

Paweł Stachnik
Prof. Krzysztof Stopka z ostatnim tomem Corpusu
Prof. Krzysztof Stopka z ostatnim tomem Corpusu Fot. Paweł Stachnik
HISTORIA. Badacze z Archiwum Uniwersytetu Jagiellońskiego przygotowali biogramy wszystkich studentów tej uczelni z lat 1850-1918. Spis obejmuje prawie 30 tysięcy nazwisk. Można tam znaleźć wiele znanych postaci, jak choćby Edwarda Rydza-Śmigłego i Juliusza Poniatowskiego

Osiem grubych tomów, kilkadziesiąt lat pracy, prawie 30 tysięcy biogramów, kilka kilogramów wagi - tak opisać można publikację przygotowaną przez historyków z Archiwum UJ. Wydana przez Księgarnię Akademicką seria książek Corpus studiosorum Universitatis Iagellonicae gromadzi biogramy wszystkich studentów z lat 1850/51-1917/18.

Idea stworzenia takiego spisu pojawiła się w latach 60. ub.w. Jej twórcą był prof. Henryk Barycz, zasłużony historyk, kierownik Archiwum UJ. Potem projekt kontynuowali jego następcy prof. Leszek Hajdukiewicz i prof. Jerzy Michalewicz. Pierwszy tom, z biogramami na litery od A do C, ukazał się na jubileusz Uniwersytetu w 2000 r. - Gdy zostałem dyrektorem Archiwum UJ, postanowiłem kontynuować prace. Był już bardzo kompetentny zespół, udało się uzyskać dofinansowanie z Ministerstwa Nauki i w efekcie wydaliśmy w sumie osiem tomów zawierających wszystkie nazwiska - wyjaśnia prof. Krzysztof Stopka, redaktor naukowy dzieła, a dziś dyrektor Muzeum UJ.

Weryfikacja na cmentarzu

Realizacja projektu rozciągnęła się na wiele lat, ale trzeba powiedzieć, że praca była niebagatelna. Publikacja obejmuje bowiem blisko 30 tys. biogramów zebranych na około ośmiu tysiącach stron. Zespół naukowy liczył zaś w ostatnim czasie zaledwie siedem osób. Podstawowym źródłem informacji dla Corpusu były przechowywane w Archiwum UJ tzw. rodowody i katalogi, do których wpisywano studentów na początku każdego semestru. Zgodnie z austriacką ustawą naukową z 1850 r. każda osoba, chcąca podjąć studia na uniwersytecie, musiała zostać wpisana do rodowodu i katalogu. W praktyce dokonywał tego urzędnik uniwersyteckiej kancelarii.

W dużych rozmiarów księgach, w odpowiednich rubrykach wpisywano więc m.in.: imię i nazwisko, wiek, imiona i nazwiska rodziców lub opiekunów, dotychczasowe wykształcenie, stosunek do służby wojskowej oraz na jakie wykłady kandydat zamierza uczęszczać. Przy wpisach na kolejne semestry pojawiały się informacje dodatkowe, np. o uiszczeniu (lub nie) czesnego, zaliczeniu (lub nie) semestru, wszczęciu postępowania dyscyplinarnego oraz o pozauniwersyteckiej działalności studentów (np. o udziale w powstaniu styczniowym).

Te dane zostały pracowicie przepisane do odpowiednio przygotowanych kart katalogowych (najpierw papierowych, później komputerowych), a następnie członkowie zespołu naukowego poddali je weryfikacji. Sprawdzali nazwiska, daty, miejsca urodzenia i pozostałe dane. Korzystali przy tym z wielu rozmaitych źródeł, np. nieodebranych indeksów przechowywanych dziś w Archiwum UJ, protokołów egzaminów dojrzałości z Archiwum Narodowego w Krakowie, katalogów studentów ze zbiorów archiwów Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytetu Warszawskiego oraz Uniwersytetu Wrocławskiego, teczek personalnych oficerów w Centralnym Archiwum Wojskowym w Warszawie. Zdarzało się również, że by ustalić prawidłowe daty życia któregoś ze studentów, odwiedzano jego nagrobek na cmentarzu…

Baruchów dwóch

Badacze wykorzystywali też fotografie ze zbiorów Muzeum Historycznego Miasta Krakowa: zdjęcia maturalne oraz popularne niegdyś tableaux. Dało się z nich wykadrować portrety późniejszych studentów, a następnie umieścić w odpowiednim tomie Corpusu. Praca nad biogramami kryła wiele naukowych niebezpieczeństw. Przykładem może być choćby z pozoru prosta sprawa nazwisk. Zdarzało się bowiem, że były one wpisywane do ksiąg fonetycznie, trafiały się też literówki i inne pomyłki w zapisie. Ponadto studenci (a później studentki) zmieniali nazwiska w trakcie nauki. Badacze musieli więc bardzo uważnie weryfikować takie przypadki, by nie rozdwoić jednej osoby lub nie scalić dwóch różnych. O pułapkach, jakie na nich czekały, niech świadczy przypadek niejakiego Barucha Wittlina, a w zasadzie Baruchów Wittlinów, bo było ich dwóch. Obaj urodzili się około 1858 r. i obaj w tej samej Kamionce Strumiłowej…

Inna trudność to ustalenie przynależności administracyjnej miejscowości, w której urodził się student, a zatem gminy, powiatu lub cyrkułu. Redakcja przyjęła bowiem zasadę podawania przynależności aktualnej dla roku urodzenia studenta, a przecież podział administracyjny krajów, z których pochodzili studenci (Austria, Czechy, Morawy, Prusy, Rosja, a niekiedy i inne) zmieniał się z czasem.

Ukrainiec, a nie Rusin

Dane zebrane w ośmiu tomach Corpusu to niezwykle cenny materiał dla badaczy z wielu dyscyplin. Można np. dowiedzieć się, jaki był skład narodowościowy studentów i ich pochodzenie społeczne, skąd przyjeżdżali (rzecz cenna dla historyków lokalnych - można ustalić, kto z danej miejscowości studiował na UJ), jak długo studiowali i ilu z nich wzięło udział w powstaniu styczniowym. Dane o narodowości i wyznaniu pozwalają śledzić proces budzenia się świadomości narodowej u Żydów czy Rusinów.

- U tych pierwszych często zdarza się taka oto deklaracja wpisywana do dokumentów: wyznanie mojżeszowe, narodowość polska. Co ciekawe, pojawia się też czasem narodowość galicyjska. A u Rusinów zdarza się na początku narodowość rusińska, a pod __koniec studiów już ukraińska - opowiada prof. Stopka.

Z kolei dr Przemysław M. Żukowski z Archiwum UJ, członek zespołu opracowującego Corpus, przytacza taki oto przykład: -_W dokumentach znaleźliśmy następującą adnotację odnoszącą się do wspomnianych Baruchów Wittlinów: na dyplomie doktorskim jednego z nich na żądanie kandydata przetłumaczono imię na Benedykt, zapewne dla odróżnienia od drugiego Barucha - „bruneta w _okularach”, jak zapisano…

Wśród odnotowanych w Corpusie studentów znaleźć można wiele znanych postaci. Wymieńmy choćby Edwarda Rydza-Śmigłego, który w 1913 r. starał się o uzyskanie uprawnień nauczyciela rysunków (bezskutecznie zresztą), gen. Bolesława Roję, który - mimo że w momencie wpisywania się na kolejny semestr miał już trzydzieści kilka lat - podał swoją opiekunkę, studenta rolnictwa a później ministra spraw zagranicznych Juliusza Poniatowskiego, przyszłego kardynała Augusta Hlonda, przyszłego świętego Józefa Bilczewskiego, jednego z pierwszych polskich olimpijczyków Adama Papée (szermierza) oraz założyciela koncernu „IKC” Mariana Dąbrowskiego.

- Ciekawy przypadek to Michał Grażyński, który był podwójnym doktorem: prawa i filozofii, asystentem na Wydziale Prawa i kandydatem do Katedry Historii Prawa, ale potem poszedł w politykę i został wojewodą śląskim. Z kolei niejaki Mateusz Miączyński był chyba najstarszym studentem: w 1862 roku wpisał się na uczelnię mając 55 lat. A Michał Walenty Wojtasiewicz wpisał się w roku akademickim 1917/18 i studiował medycynę z przerwami aż do 1939 r. - opowiada dr Żukowski.

Spisani wszyscy studenci

Corpus ma swoją wersję elektroniczną. Jest ona na razie dostępna tylko w siedzibie Archiwum UJ, ale w planach jest udostępnienie jej online. Do bazy wprowadzane są też uzupełnienia danych, których nie zdążono umieścić w wersji drukowanej. Bazę można przeszukiwać na różne sposoby, co pozwala uzyskiwać najrozmaitsze dane statystyczne dotyczące zebranej w niej studenckiej społeczności.

- Jest jeszcze jedna wymierna korzyść z ukazania się Corpusu. Archiwalne księgi z wpisami były często używane przez badaczy, biografistów, a także przez osoby badające przeszłość swojej rodziny, w związku z czym ich stan techniczny stale się pogarszał. Teraz każdy może sięgnąć po prostu po książkę, a w _przyszłości - do __elektronicznej bazy - _wyjaśnia prof. Krzysztof Stopka.

W Archiwum UJ trwają prace nad kontynuacją Corpusu za lata 1918-1939. Są też spisy studiujących w I połowie XIX wieku, z tym że sporządzane po łacinie i według innego wzoru niż ten wprowadzony przez władze austriackie w 1850 r. Wymagają więc większego nakładu pracy. Już wcześniej przygotowany został spis studentów z czasów Komisji Edukacji Narodowej. Wcześniejsze wpisy znajdują się w tzw. metryce Uniwersytetu, prowadzonej od 1400 roku do reform KEN w latach 80. XVIII w. (z luką za II poł. XVII w., bo metryka za ten okres spaliła się w pożarze Collegium Iuridicum przy ul. Grodzkiej…).

W Archiwum UJ trwają prace nad korpusem staropolskim. W bieżącym roku powinna już powstać elektroniczna baza obejmująca wszystkich ludzi Uniwersytetu dla okresu staropolskiego. Do opracowania zostałby więc tylko okres powojenny. W ten sposób spisani zostaliby wszyscy studenci najstarszej polskiej uczelni - od jej początku aż do czasów współczesnych.

Autorami Corpusu są: Mieczysław Barcik, Adam Cieślak, Paweł Gaszyński, Danuta Grodowska-Kulińska, Urszula Perkowska oraz Przemysław M. Żukowski, a redaktorem nauko- wym - Krzysztof Stopka. Całość została wydana przez krakowską Księgarnię Akademicką w ośmiu tomach: A-D (1999), E-J (2006), K-Ł (2009), M-N (2011), O-Q (2011), R (2013), S-Ś (2014), T-Ż (2015).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski