PO może wygrać w Małopolsce

Krakowska konwencja wyborcza PO. Fot. Anna Kaczmarz

POLITYKA. Prezentujemy naszą symulację rezultatów najbliższych wyborów do Sejmu

Prognoza powstała na podstawie ubiegłorocznych wyników wyborów do małopolskiego sejmiku oraz sondaży.

Symulacja pokazuje, że PO miałaby 17 posłów z Małopolski, PiS o jednego mniej, Polskie Stronnictwo Ludowe - 4, a Sojusz Lewicy Demokratycznej 3. Cztery lata temu Platforma wprowadziła do Sejmu 16 małopolskich posłów, za to PiS aż 19; PSL zdobył wtedy 2 mandaty poselskie, Lewica i Demokraci - 2.

W ubiegłorocznych wyborach ludowcy mieli świetny wynik, który będzie im trudno powtórzyć w tym roku. Z kolei PiS uzyskał słaby rezultat, ale w październiku powinien on być lepszy. Z drugiej strony - Kraków jest coraz bardziej zdominowany przez sympatyków PO, a ta partia może skutecznie rywalizować z PiS na ziemi tarnowskiej.

Ubiegłoroczne wybory do małopolskiego sejmiku wygrała właśnie Platforma, po raz pierwszy od 2005 r. pokonując PiS w jego bastionie. Wpływ na to miały znacznie słabsze listy kandydatów na radnych sejmiku, bez wielkich liderów mogących stanowić lokomotywy wyborcze. W październiku PiS na pewno nie będzie miał takiego lidera - Zbigniew Ziobro od lat wciągał za sobą kilka osób z listy PiS, ale tym razem takiej osoby partia nie ma. Będą na jej liście obecni posłowie, być może ktoś z rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, ale osiągnięcie wyniku Zbigniewa Ziobry sprzed 4 lat jest niemożliwe.

SLD niewiele zyska w stosunku do stanu posłów sprzed 4 lat. Partia raczej nie ma szans na mandat w okręgu nowosądeckim, ale za to prawie pewne jest wprowadzenie posła z Krakowa. I także bardzo prawdopodobne z Tarnowa. W tym ostatnim przypadku mandat może jednak przypaść PiS lub PSL.

Ludowcy z całą pewnością powinni utrzymać swoje mandaty w Nowym Sączu i Tarnowie (tu mogą powalczyć nawet o 2). Jeśli zdobędą mandat poselski w okręgu chrzanowskim, stanie się to kosztem PO. To samo dotyczy Krakowa.

Wszystkie poprzednie dokonywane w ten sam sposób symulacje przeprowadzane przed wyborami samorządowymi do sejmiku, parlamentarnymi i do europarlamentu sprawdzały się prawie w całości. Różnice dotyczyły głównie nazwisk, a nie liczby zdobytych przez poszczególne komitety mandatów. Takie symulacje pokazują w znacznym przybliżeniu późniejsze wyniki wyborów m.in. dlatego, że małopolski elektorat jest raczej stały w swoich preferencjach wyborczych.

W Tarnowskiem PiS może stracić dwóch posłów. W Sądeckiem wygra bezapelacyjnie.

Gdyby w październiku Małopolanie zagłosowali tak samo jak podczas ubiegłorocznych wyborów do sejmiku, tylko w okręgu nowosądeckim powtórzyłyby się wyniki wyborów do Sejmu z 2007 r.

Największe zmiany mogą dotyczyć układu sił politycznych w okręgu tarnowskim. To właśnie z tego okręgu Prawo i Sprawiedliwość cztery lata temu wprowadziło do Sejmu 5 posłów. Przy zachowaniu poparcia z ostatnich wyborów samorządowych wystarczyłoby ono jednak zaledwie na trzy mandaty. Dwa miejsca PiS straciłoby na rzecz Platformy Obywatelskiej oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Do walki o jeden z dwóch odbieranych PiS mandatów na pewno włączy się Polskie Stronnictwo Ludowe, które nie jest bez szans na dwa mandaty z tego okręgu (dla obecnego posła Andrzeja Sztorca i członka Zarządu Województwa Stanisława Sorysa). Atutem PO będzie lider listy minister skarbu Aleksander Grad, pewna mandatu może być także posłanka Urszula Augustyn, o pozostałe miejsca PO w parlamencie powalczą poseł Jan Musiał, radna sejmiku Elżbieta Achinger, wicestarosta tarnowski Mirosław Banach i radny Tarnowa (były żużlowiec) Tomasz Wradzała.

Największe szanse na miejsca w Sejmie listy PiS mają obecni posłowie Barbara Marianowska, Edward Czesak, Józef Rojek i Michał Wojtkiewicz, a także prawdopodobna "trójka" na tej liście prof. Włodzimierz Bernacki. Tylko nieco lepszy wynik PiS niż w wyborach samorządowych pozwoli na zdobycie 4 mandatów poselskich kosztem albo PO, albo SLD, albo PSL.

W okręgu nowosądeckim zostanie utrzymany podział mandatów sprzed 4 lat (PiS - 5, PO - 3, PSL - 1). Z listy PiS na pewno w Sejmie znajdzie się Arkadiusz Mularczyk, z dużym prawdopodobieństwem Anna Paluch, Edward Siarka i Wiesław Janczyk i z dużymi szansami - radny sejmiku Andrzej Romanek. Na liście PO pewniakami są posłowie Andrzej Czerwiński i Andrzej Gut-Mostowy, o trzeci mandat powalczą poseł Tadeusz Patalita, burmistrz Starego Sącza Stanisław Cycoń oraz radni sejmiku Barbara Dziwisz i Leszek Zegzda. Miejsce w Sejmie utrzyma Bronisław Dutka z PSL.

W okręgu chrzanowskim PiS grozi utrata mandatu na rzecz PSL. Trzy miejsca dla PiS zajmą raczej obecni posłowie Beata Szydło, Marek Łatas i Marek Polak. Na trzy miejsca PO jest dwóch pewniaków - Paweł Graś i Tadeusz Arkit; o trzecie powalczy kilku kandydatów, m.in. burmistrz Chełmka Andrzej Saternus. Na mandat w tym okręgu może liczyć PSL, a więc wicewojewoda Andrzej Harężlak, którego pozycję może umocnić kandydowanie z tej listy Andrzeja Sasuły ze Wspólnoty Małopolskiej zmarłego niedawno marszałka województwa Marka Nawary.

W Krakowie zostanie wybranych 14 posłów, o jednego więcej niż cztery lata temu. I ten mandat weźmie najprawdopodobniej PSL - wicemarszałek województwa Wojciech Kozak. Z listy SLD wejdzie do Sejmu Grzegorz Gondek. Platforma ma pewne 7 mandatów, w skrajnie korzystnym dla nich wariancie - nawet 9 (kosztem PiS i PSL). Najbardziej ciekawie zapowiada się rywalizacja między Ireneuszem Rasiem a Jarosławem Gowinem o najlepszy wynik na liście PO. Lista PiS nie będzie miała tak wyrazistych liderów, stąd powtórzenie wyniku sprzed 4 lat (5 mandatów) byłoby wielkim sukcesem tej partii.

GRZEGORZ SKOWRON

[email protected]