MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po naszej interwencji przewoźnik jednak skoryguje rozkład jazdy autokarów

Andrzej Skórka
Tarnów - Kraków. Po wtorkowej publikacji, w której opisaliśmy perypetie klienta firmy Voyager, otrzymaliśmy stanowisko przewoźnika w tej sprawie.

Jan Reszetnik z Tarnowa przez Kraków miał dojechać na spotkanie w interesach do Warszawy. Niestety, jego autokar do Krakowa dotarł blisko pół godziny po czasie. Przedsiębiorca nie zdążył się przesiąść na pociąg ekspresowy do stolicy. Sprawę opisaliśmy na naszych łamach we wtorek.

Z naszych rozmów z innymi pasażerami autobusów Voyager wynikało, że widniejące w rozkładach jazdy czasy podróży w rzeczywistości są dłuższe. Zwłaszcza w godzinach rannych i popołudniami. Już po ukazaniu się publikacji otrzymaliśmy stanowisko przewoźnika.

"Firma ma rozkład jazdy zatwierdzony przez Urząd Marszałkowski, a czasy pomiędzy przystankami odzwierciedlają prędkości techniczne pomiędzy nimi. Firma w myśl regulaminu, który jest dostępny na naszej stronie internetowej, nie odpowiada za opóźnienia będące wynikiem zdarzeń niezależnych od przewoźnika.

Są to m.in. złe warunki pogodowe, wypadki na drogach, czy też wzmożony ruch w godzinach szczytu. Klient dokonując zakupu biletu akceptuje te warunki umowy przewozu" - wyjaśnia Kamil Wojtarowicz, właściciel firmy.

Przewoźnik nie zamierza podzielać pretensji pasażera, który z powodu opóźnienia autokaru, na pociąg do Warszawy nie zdążył i stracił kupione wcześniej bilety kolejowe. "Rzeczony pasażer rzeczywiście pojawił się w biurze, natomiast na wejściu podniesionym tonem obarczał pracownicę winą za swoją nieostrożność.

Zakładanie bowiem, iż będzie się miało tak mało czasu na przesiadkę (a przecież mówimy o miastach odległych od siebie o 80 km) jest założeniem co najmniej nieostrożnym. Pracownica słusznie zwróciła uwagę, iż powinien on wybrać kurs wcześniejszy (a jest z czego wybierać, bo na trasie TRN-KRK kursujemy co 15 minut)" - pisze Wojtarowicz.

- W sytuacji, w której się znalazłem, trudno zachować całkowity spokój - odpowiada Jan Reszetnik. - Po tekście otrzymałem dużo sygnałów poparcia od innych podróżnych.

Pasażer chciał, by przewoźnik w rozkładach jazdy uwzględnił rzeczywisty czas dojazdu do Krakowa. Kamil Woj-tarowicz sygnalizuje wprowadzenie nowych rozkładów od najbliższej niedzieli. Uwzględnią one dłuższy o 5 minut czas przejazdu do Krakowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski