MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po nitce do sukcesu

Redakcja
Iwona Hołowczak założyła swoją firmę w Krakowie w trudnym momencie ustrojowej transformacji. Był rok 1989, a przed prywatnymi przedsiębiorcami same niewiadome. Mimo trudności firma przetrwała zyskując renomę i przywiązanie wielu klientów. Mowa o pasmanterii, która choć osiedlowa, przyciąga kupujących nie tylko z najbliższej okolicy.

Postawiła na biznes: Iwona HOŁOWCZAK

Zaczęło się od włóczki. Iwona Hołowczak wykonywała z niej piękne swetry, budzące uznanie nie tylko najbliższych znajomych. Jej talent potwierdziła wysoka lokata w organizowanym przez Pewex konkursie. Wykonany przez nią model uzyskał trzecie miejsce pośród blisko 500 zgłoszeń, a zwycięską kreację prezentowała na zdjęciach Małgorzata Niemen.
Pani Iwona postanowiła wykorzystać talent i założyła firmę "Włóczka-swetry", zajmującą się początkowo - zgodnie z nazwą - sprzedażą włóczki oraz swetrów wykonanych według własnego projektu. - Początkowo firma nie wymagała dużych nakładów finansowych. Wszystko, co było potrzebne kupiłam za własne pieniądze, w razie potrzeby mogłam liczyć na pomoc przyjaciół - wspomina pani Iwona. Wybrała lokal w pawilonie handlowym na osiedlu Kozłówek. Duże skupisko ludzi gwarantowało klientów bez konieczności dużej reklamy. Nie było wówczas wielkiej konkurencji, więc usługi i produkty oferowane w sklepie znajdowały wielu nabywców.
Okazało się jednak, że kupujących interesują nie tylko swetry. - Ludzie pytali również o dodatki i akcesoria krawieckie, więc szybko zapadła decyzja o poszerzeniu asortymentu - _mówi pani Iwona. To jednak nie było łatwe. Telefony komórkowe nie istniały, o Internecie nikt nawet nie marzył. Aby pozyskać dostawców należało nawiązać bezpośredni kontakt z producentami i to okazało się dużym wyzwaniem. - _Trzeba było nie tylko znaleźć takie firmy, które oferowały produkty w dobrych cenach: jednocześnie musiał to być asortyment dobrej jakości, który znajdzie nabywców - _mówi właścicielka firmy. Starania trwały długo, ale odniosły rezultat - pani Iwona znalazła dobrych dostawców w różnych częściach kraju: na Śląsku, Podkarpaciu, w Wielkopolsce. Do tej pory tylko część asortymentu kupuje w Krakowie.
Tamte czasy wspomina z rozrzewnieniem. - _Teraz zamawianie towaru nie nastręcza żadnych trudności. Można to robić przez Internet w Polsce i za granicą, dystrybutorzy sami zaglądają do sklepu z nowymi ofertami - _mówi. Ta wygoda jest ważna, tym bardziej, że zapasy uzupełnia się zwykle dwa razy w tygodniu, a czasami częściej. Zakupów dokonuje się według potrzeb, bo choć asortymentu nie ubywa szybko, to na bieżąco trzeba uzupełniać te rzeczy, które uległy wyczerpaniu. To zaś może wydać się wielkim wyzwaniem, gdyż pasmanteria tego rodzaju, to tysiące różnorodnych produktów: dziesiątki modeli guzików, igieł, nici, kolorowych wstążek, taśm i tasiemek a także cekiny, kolorowe koraliki, naszywki.__Chociaż jednostkowe ceny takich towarów są niskie, dla przykładu kupno guzika to wydatek od 30 do 60 groszy, to razem stanowią prawdziwy skarbiec.
- W samych guzikach mam ulokowane 6 tysięcy złotych - _mówi. Podobne kwoty zostały ulokowane w innych towarach, a zwrot tej inwestycji nie następuje szybko, bo klienci nie wydają w pasmanterii wielkich kwot.

Nie tylko guziki

Aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów pani Iwona zdecydowała się poszerzyć ofertę sklepu o tkaniny i bieliznę. To również okazało się strzałem w dziesiątkę. - Bogactwo towarów jest przez klientów pożądane, a sklep na tym korzysta, bo kupujący przyjdzie po jedną rzecz, a zobaczy coś ładnego i też kupi - _mówi właścicielka. Przyznaje jednak, że niemal każda kategoria towarów ma swój sezon. - Przebój ostatniego tygodnia, to bielizna, która doskonale sprzedaje się na prezent, ale to zaraz minie i klienci będą przychodzić po inne rzeczy - dodaje. Na początku sezonu zimowego dobrze sprzedaje się włóczka, bo wtedy panie zasiadają do robienia na drutach, zaś na wiosnę jak woda idą tkaniny, bo kto umie, ten szyje dla siebie sukienki na zbliżające się ciepłe miesiące.
Jak w każdej branży oprócz sezonowości obowiązują też mody kreowane w większości przez czasopisma polskie i zagraniczne.
- Pięć lat temu zapanowało szaleństwo na haft, które miało swoją genezę prawdopodobnie w ogromniej modzie na to hobby, jaka panowała za naszą zachodnią granicą. Tam wiele kobiet, nie tylko w starszym wieku, uważa to zajęcie za miły sposób spędzenia czasu i dobry relaks. U nas też to się przyjęło, ale na krótko, bo obecnie ten trend wygasa - mówi pani Iwona. Wciąż jednak można kupić u niej piękne komplety do haftu. Od malutkich zestawów dla początkujących po wielkie haftowane połacie, które po ukończeniu mogą pełnić rolę obrazu. - Małe i średnie mam w bieżącej sprzedaży, największe w cenach powyżej 200 zł sprowadza się na zamówienie - _tłumaczy.

Suknia do tańca

Choć wciąż słyszy się, że pasmanterie podupadają w dobie tanich ubrań, które bardziej opłaca się wyrzucić i zamienić na nowe niż reperować, to Iwona Hołowczak o przyszłość swego sklepu nie martwi się. - Wielkim atutem jest lokalizacja mojego sklepu - _mówi. Na Kozłówku mieszka bowiem gros ludzi w średnim i starszym wieku. Młodzi uciekli za granicę lub mieszkają już na nowych osiedlach, a tu zostali ich rodzice i dziadkowie, którzy umieją i lubią zajmować się krawieckimi przeróbkami. Nie zawsze z oszczędności - często z przyzwyczajenia lub dla tego, że czerpią przyjemność z wykonywania czegoś własnoręcznie. - Nie wiem czy na którymkolwiek z nowych osiedli taki sklep miałby rację bytu. Wątpię, by znaleźli się tam klienci zainteresowani taką ofertą - uważa pani Iwona.
Myliłby się jednak ten, kto sądzi, że do sklepu zaglądają tylko osoby starsze. Podczas naszej rozmowy zjawiła się młoda dziewczyna z dzieckiem, dwie panie w średnim wieku. Ruch jest spory. Jednak sekret zdaje się tkwić nie tylko w dobrej lokalizacji, ale też w fakcie, że pani Iwona doskonale zna potrzeby swoich klientów i wciąż stara się wzbogacać ofertę. Jedną z nietypowych propozycji jest również możliwość zamówienia stroju do tańca towarzyskiego.
- Taniec przeżywa swój renesans, wiele dziewcząt interesuje się nim bardzo poważnie, a ten, kto zamierza brać udział w konkursach tanecznych musi mieć również odpowiednie stroje - wyjaśnia. Pani Iwona takie stroje szyje. - Dziewczyny są zadowolone, polecają mnie swoim koleżankom - _mówi, pokazując zdjęcia wielobarwnych kostiumów, które właśnie przekazała swoim klientkom. Do każdego zlecenia podchodzi z wielkim zapałem. Na pierwszy rzut oka widać, że czego by się nie podejmowała - robi to z sercem. I tu właśnie tkwi największy sekret jej sukcesów.
Test i fot. Agnieszka Kantaruk

od 7 lat
Wideo

Materiał partnera zewnętrznego NBP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski