Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po pijanemu potrącił kobietę i uciekł z miejsca wypadku

Redakcja
OLSZÓWKA. Dwa i pół promila alkoholu w wydychanym powietrzu - taki wynik dało badanie 26-letniego kierowcy, który w niedzielę wieczorem potrącił 78-letnią kobietę i zbiegł z miejsca wypadku.

Piesza szła poboczem drogi, gdy uderzył w nią rozpędzony samochód. Ze złamaną ręką trafiła do limanowskiego szpitala.

Policjanci z Mszany Dolnej usiłowali odszukać drogowego pirata. Pomógł im w tym dzielnicowy z rejonu Olszówki. Po rozmowach z mieszkańcami tej wsi dowiedział się, jaki pojazd potrącił pieszą i kto mógł być kierowcą. Informacje się potwierdziły. Na wskazanej posesji stał uszkodzony volkswagen jetta. Okazało się, że nie jechał nim właściciel, lecz jego 26-letni znajomy z okolic Leżajska.

- Przyznał się do kierowania tym autem i potrącenia pieszej - podkreśla aspirant Stanisław Piegza, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Limanowej.

Szybko ustalono, że sprawca wypadku wsiadł za kierownicę, pomimo orzeczonego dwukrotnie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów właśnie za jazdę pod wpływem alkoholu. Obowiązywał go do 2015 r.

Za spowodowanie wypadku po pijanemu kierowcy grozi do trzech lat więzienia. Taką samą sankcję przewidziano za niestosowanie się do wyroków sądowych. Za ucieczkę z miejsca zdarzenia nie grozi kara pozbawienia wolności. Jeśli jednak wiąże się z kierowaniem pod wpływem alkoholu, to sąd może dodatkowo zaostrzyć sankcję o połowę górnej granicy kary za spowodowanie wypadku po pijanemu.

Volkswagena jettę zabezpieczono do badań technicznych. Śledztwo w sprawie wypadku w Olszówce prowadzą mszańscy policjanci.

Paweł Szeliga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski