MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Po pół wieku pamiętają urocze "czarnulki" i pyszne pączki

zmarł mąż Roman
Wacława i Zenon Zysowie z Czuszowa przeżyli wspólnie 57 lat Fot. Barbara Ciryt
Wacława i Zenon Zysowie z Czuszowa przeżyli wspólnie 57 lat Fot. Barbara Ciryt
JUBILEUSZE. Złote gody w gminie Pałcznica obchodziło w niedzielę 21 par małżeńskich. Wspominali wspólnie przeżyte pół wieku i dzień ślubu, który zapadł w pamięć każdemu.

Wacława i Zenon Zysowie z Czuszowa przeżyli wspólnie 57 lat Fot. Barbara Ciryt

Przypominali sobie jak błotnistą drogą goście weselni jechali na wozach do kościoła. Panie opowiadały jak szyły sukienki, a jak miały szczęście to im ciotka z ameryki przysyłała. Panowie zaś chwalili żony, że najlepsze gospodynie, że pieką cudowne pączki.

Ostatnie takie święto było w gminie Pałecznica dwa lata temu. - Teraz świętują pary, które przeżyły razem 50 lat i więcej, bo mamy małżonków, którzy stawali na ślubnym kobiercu 54 czy 57 lat temu- mówi Maria Gradzi, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Pałecznicy. Małżonkom za wytrwałość i poświęcenie gratulowali wójt Marcin Gaweł oraz Przewodniczący Rady Gminy Grzegorz Wądek. - Przyszło Wam budować dom i Ojczyznę w okresie powojennym. Borykaliście się z trudnościami gospodarczymi, finansowymi, ale i politycznymi. Po roku '89. organizowaliście dla nas nową rzeczywistość. Za to Wam dziękuję - mówił wójt Pałecznicy Marcin Gaweł, który w imieniu prezydenta Polski odznaczył małżonków medalami.

Jubilaci otrzymali także dyplomy z gratulacjami i życzeniami oraz upominki od gminy: kwiaty i pościel. Małżonkowie wspominali czasy trudne i wesołe. - Dla nas to dziś piękny dzień. Jakbyśmy znów brali ślub. Przysięgaliśmy na nowo, ale teraz drugie tyle już nie przeżyjemy - mówi Zenona Czernik i spogląda na swojego męża Józefa. Wspomina jak na odpuście w Pałecznicy poznała młodego chłopaka. - Miałam wtedy 23 lata, a on o dwa więcej. Niedługo potem wzięliśmy ślub - dodaje.

Panie pamiętają ze szczegółami przygotowania do ślubu i wesela. - Biedne to były czasy. Ale ja po ślubie miałam prawdziwe wesele, na które mąż wydał pieniądze - mówi Lilianna Szczęsny.- Suknie ślubną wysłała mi ciotka z Ameryki - opowiada pani Lilianna. - Żona była taką czarnulką i w białej sukni wyglądała przepięknie - rozmarzył się mąż. Opowiada przy tym, że żona urodziła się we Francji. W wieku 9 lat przyjechała z rodzicami i rodzeństwem jako przesiedleńcy do Wałbrzycha. Tam potem pracował Stanisław Szczęsny. Spotkali się, wzięli ślub i przyjechali do gminy Pałecznica. Małżonkowie mają córkę Grażynę i dwóch wnuków Michała i Ewę. Dziś razem robią wszystko. - Mąż jest inicjatorem robienia kompotów i dżemów - przyznaje panie Lilianna, mówi, że w gospodarstwie domowym jest niezastąpiony.
Bronisław Raś z młodości pamięta głównie, jak urodziwą miał żonę.- A jaka była z niej tanecznica. Jak poszliśmy na zabawę to wytańczyliśmy wszystkie polki, walczyki, oberki. To nie tak jak dziś podskakują i do tańca to niepodobne - uśmiecha się do swojej Danusi. A żona zaznacza, że jak ona tańczyła to nogi nie dotykały ziemi, a na głowie można było postawić szklankę pełna wody i nie wylałaby.

Zenon Zys zaś jest przekonany, że nie ma lepszej kucharki jak jego Wacława. - Jak zrobi pączki, to niech chowają się wszystkie gospodynie. Żadna młoda tak nie umie, szkoda gadać - jest przekonany. Jego żona ma wielkie doświadczenie. - Biegała po weselach i gotowała. W domu też robiła rosół z kury i wieprzowinki, a gulasze czy pieczone ziemniaczki to dopiero umiała przyrządzić - chwali pan Zenon. Jeździł wtedy na delegacje z pracy, ale zawsze mu się spieszyło do żony. Państwo Zysowie wspominają jak goście weselni jechali do kościoła wozami zaprzęgniętymi w konie. - Od nas z Czuszowa to trzeba było jechać po błocie. Zdarzyło się, że furmanka się wywróciła, goście się ubrudzili - mówi pan Zenon. Zysowie są 57 lat po ślubie. Razem mieli sześcioro dzieci. Ale dla pani Wacławy to drugi mąż. Z pierwszym mężem miała jednego syna. - Doczekałam się od niego wnuków, których wszyscy znają. To Ireneusz Raś, ten poseł, a drugi Darek jest księdzem. Pracuje w kurii u kardynała Dziwisza - mówi z dumą pani Wacława.

BARBARA CIRYT

Jubilaci

Kazimiera i Marian Cęckowie
Zenona i Józef Czernikowie
Aleksandra i Rudolf Drozdowscy
Marianna i Konrad Drozdowscy
Józefa i Teofil Formiccy
Zofia i Henryk Formowie
Barbara i Stanisław Kowalscy
Eleonora i Ryszard Machnikowie
Zofia i Zygmunt Makułowie
Ryszarda i Antoni Pazerowie
Janina i Stanisław Przecherowie
Danuta i Bronisław Rasiowie
Helena i Piotr Rasiowie
Marianna i Józef Rasiowie
Aleksandra i Mieczysław Sieńkowie
Lilianna i Stanisław Szczęśni
Wacława i Zenon Zysowie

Wśród jubilatów były osoby, które przeżyły w małżeństwie 50 lat, ale nie doczekali razem uroczystości. Są to:

Zofia Bucka (zmarł mąż Stanisław)
Eufemia Gajda(zmarł mąż Józef)
Michał Kołodziej (zmarła żona Maria)
Marianna Przeniosło (zmarł mąż Roman)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski