Dziś swoją konwencję wyborczą ma małopolska Platforma Obywatelska. Będzie przekonywać, że warto, by marszałkiem województwa pozostał Marek Sowa.
Jutro pałeczkę przejmie Prawo i Sprawiedliwość, które w końcu chce przesiąść się z ław opozycji do gabinetów członków Zarządu Województwa. Ale PiS ciągle nie wskazało osoby, która po przejęciu władzy zajmie najważniejszy gabinet – marszałka województwa.
Władze tej partii konsekwentnie odmawiają dyskusji na ten temat. – Nie dzielimy skóry na niedźwiedziu, jak wygramy wybory, wskażemy kompetentnego marszałka – powtarza szef okręgu krakowskiego PiS poseł Andrzej Adamczyk.
Jednak według niektórych działaczy PiS nazwisko musi paść przed 16 listopada. – Prawda jest taka, że nie został wyłoniony żaden kandydat na to stanowisko i nie ma o tym dyskusji wewnątrz partii – zdradza nam jeden z małopolskich działaczy PiS.
Według niego pojawiające się co jakiś czas nazwiska to tylko próba nadrobienia tych zaległości. – W każdym województwie, gdzie mamy szanse wygrać, kandydat na marszałka jest już znany, tylko u nas nie – mówi polityk PiS.
Jeszcze do niedawna naturalnym faworytem wydawał się Grzegorz Biedroń, obecny szef klubu PiS w małopolskim sejmiku. Jednak na liście kandydatów na nową kadencję znalazł się dopiero na trzecim miejscu w okręgu nowosądeckim, a liderem jest były przewodniczący sejmiku Witold Kozłowski.
Gdyby szukać potencjalnego kandydata wśród jedynek na listach PiS, to kolejnym pretendentem do głównego gabinetu w Urzędzie Marszałkowskim jest Zdzisław Filip. Tyle że obecny radny sejmiku kandyduje również na burmistrza Brzeszcz i ma spore szanse nim zostać.
Idąc dalej tropem liderów list do sejmiku, trzeba jeszcze wymienić dwie kobiety – kandydującą z okręgu podkrakowskiego wiceburmistrz Wieliczki Urszulę Rusecką i radną sejmiku Józefę Szczurek-Żelazko z Tarnowa. Zwłaszcza ta ostatnia może być bardzo poważnie brana pod uwagę jako kandydatka na marszałka.
W spekulacjach pojawia się również Witold Śmiałek, kiedyś wicemarszałek, gdy w Małopolsce rządziła koalicja PO-PiS-LPR. On sam zaznacza, że nie ma tematu, ale coraz częściej pojawia się w otoczeniu liderów PiS w regionie i – co ważniejsze – jest autorem programu wyborczego tej partii dla Małopolski.
Zupełnie gdzie indziej potencjalnego marszałka z PiS wskazują działacze Platformy. – To przecież oczywiste – będzie nim Marek Lasota, gdy przegra wybory na prezydenta Krakowa – twierdzi jeden z sejmikowych radnych PO. Jego zdaniem, to właśnie dlatego PiS nie pokazuje kandydata na najważniejsze stanowisko w regionie. – Bo jak przekonywać wyborców, że kandydat na prezydenta jest równocześnie potencjalnym marszałkiem? – pyta polityk Platformy.
Działacze tej drugiej partii nie mają problemu ze wskazaniem swojego kandydata, bo to urzędujący marszałek Marek Sowa. Ale po ewentualnej wygranej Platformy może się okazać, że pewniak ma jednak przeciwników we własnej partii.
Koalicja PO-PSL może mieć przewagę jednego lub dwóch radnych nad PiS, więc bój o marszałka i miejsca w Zarządzie Województwa może być wewnątrz koalicji niezwykle zacięty.
Na razie wszystkie sondaże i symulacje przedwyborcze dają PiS nie tylko zwycięstwo w Małopolsce, ale też ponad połowę z 39 mandatów radnych sejmiku. To oznaczałoby samodzielne rządy i prawo wskazania marszałka województwa. Ale coraz mniejsze różnice między PiS i PO powodują, że przewaga partii Jarosława Kaczyńskiego w naszym regionie nad Platformą maleje. Cztery lata temu też faworytem było PiS, ale wygrała PO i utrzymała koalicję z PSL.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
