Pociągi szybciej dojadą do centrum

Jest szansa, że wreszcie zostanie zrealizowana jedna z najważniejszych inwestycji kolejowych w Małopolsce. PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosiły właśnie przetarg, w którym szukają wykonawcy budowy łącznicy kolejowej Kraków Zabłocie – Kraków Krzemionki.

Dzięki tej łącznicy pociągi jadące m.in. z Zakopanego nie musiałyby już wjeżdżać na stację w Płaszowie i tam zmieniać kierunku, tylko bezpośrednio mogłyby dojeżdżać do Dworca Głównego PKP. Wówczas skróciłby się czas ich przejazdu – nawet o kilkanaście minut.

Na tę inwestycję czekamy długo. Miała ruszyć najpóźniej na początku tego roku. Kilkudziesięciu właścicieli i użytkowników terenów, po których ma przebiegać nowa linia kolejowa, odwołało się jednak od wydanej (w październiku 2013 r.) przez wojewodę małopolskiego decyzji o lokalizacji łącznicy. Dopiero niecały miesiąc temu Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju odrzuciło ich sprzeciwy. Ostatecznie zostaną wywłaszczeni.

– Wyburzenia wymaga około 40 obiektów różnej wielkości – informuje Dorota Sza­lacha z zespołu prasowego PKP PLK. Przyznaje, że budowa łącznicy będzie zadaniem dość skomplikowanym, ponieważ trzeba zbudować dwie nowe, ogromne estakady. To właśnie po nich poprowadzone zostaną tory – od stacji Kraków Krzemionki, nad skrzyżowaniem ulic Wielickiej oraz Powstańców Wielkopolskich i dalej nad ulicą Hetmańską aż do stacji Kraków Zabłocie.

Każda z estakad ma mieć ponad kilometr długości. W najwyższym punkcie będzie mierzyć 14,5 metra, a w najniższym – 7,5 metra.

Oprócz estakad projekt inwestycji przewiduje również budowę nowej drogi dojazdowej do przystanku Kraków Za­błocie, łączącej ul. Zabłocie z ulicami Przemysłową i Lipową, a także zapewnienie miejsc postojowych w obrębie ul. Plac Przystanek i nowo budowanej drogi.

Cała inwestycja kosztować będzie ponad 330 mln zł. Jest szansa, że większą część tej kwoty (ok. 207 mln zł) kolejarze otrzymają z Unii Europejskiej, gdyż projekt znajduje się na liście podstawowej POIiŚ oraz w Wieloletnim Programie Inwestycji Kolejowych. Aby jednak skorzystać z dofinansowania, trzeba zakończyć i rozliczyć wszystkie roboty do końca 2015 roku. I tu pojawia się problem. Budowa nowej linii ma trwać około 18 miesięcy, więc prace powinny się rozpocząć najpóźniej w tym miesiącu. Tymczasem realny termin to... dopiero za około rok.

– 7 lipca minie termin składania wniosków do udziału w postępowaniu przetargowym. Do składania ofert zaprosimy pięciu wykonawców, którzy uzyskają największą liczbę punktów – tłumaczy Dorota Szalacha. Następnie spośród tych pięciu zostanie wybrany ostateczny wykonawca budowy łącznicy. Przedstawicielka PKP PLK zaznacza, że – w zależności od przebiegu przetargu, ilości pytań składanych w jego trakcie i ewentualnych odwołań cała procedura może trwać od około 5 do 10 miesięcy.

– Tak więc dopiero po zakończeniu procedur – wykupu nieruchomości, rozstrzygnięciu przetargu i podpisaniu umowy oraz uzyskaniu pozwolenia na budowę – rozpoczniemy realizację prac budowlanych – mówi Szalacha. Uspokaja jednocześnie, że PKP przygotowują „różne scenariusze, również dotyczące źródeł finansowania, by projekt realizować”. Nie zdradza jednak, na czym te scenariusze miałyby polegać.

– O tempie realizacji inwestycji decyduje wiele czynników, często niezależnych od PLK, np. przedłużające się postępowania administracyjne. Jesteśmy zdecydowani na realizację przedsięwzięcia i staramy się je rozpocząć tak szybko, jak tylko pozwolą na to procedury – zapewnia Szalacha.

Napisz do autora:
[email protected]