Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Początek boczniakowego sezonu

Grzegorz Tabasz
Do tej pory boczniaki spotykałem tylko na sklepowych półkach. To grzyb udomowiony, tak samo jak pospolita pieczarka, ale zdecydowanie mniej popularny.

Kupiłem, posmakowałem, zapomniałem. Do czasu. Jechaliśmy samochodem leśną drogą, gdy kierowca nagle przyhamował. O, boczniaki! Znałem mego towarzysza jako wytrawnego grzybiarza, ale jego sokoli wzrok godzien był szacunku.

Wypatrzyć z jadącego samochodu odległą o kilkanaście kroków kępę grzybów to niezłe osiągnięcie. Płaskie kapelusze stalowej barwy rosły jeden nad drugim na krawędzi pniaka. Przypominają kolonię małży; stąd pochodzi trafna nazwa boczniaka ostrygowatego.

Znajomy wyciągnął z bagażnika dwie pary gumowców, duży kosz (rasowy grzybiarz jest przygotowany na każdą okazję!) i pognał w las. Było to najszybsze grzybobranie, w jakim uczestniczyłem. Boczniaki rosły usłużnie tuż obok siebie. W dwa kwadranse zapełniliśmy po brzegi kosz przyjemnie pachnącymi kapeluszami. I o wybornym smaku, o czym przekonałem się dusząc swój przydział w śmietanie. Byłbym zapomniał: to dopiero początek boczniakowego sezonu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski