Podgórze wciąż stoi w korkach. Wyznaczą buspas na ulicy Kamieńskiego?

Kraków wciąż jest sparaliżowany. Wczoraj od rana ogromne korki tworzyły się w rejonie skrzyżowania ulic Powstańców Wlkp., Wielickiej i Powstańców Śląskich. Budowana jest tam łącznica kolejowa, więc zamknięta została m.in. estakada nad ul. Wielicką.

Skutki tych robót od poniedziałku odczuwalne są na większości głównych dróg Krakowa. Kierowcy, szukając objazdów, grzęzną bowiem w korkach na kolejnych ulicach. Autobusy przejeżdżające przez ul. Kamieńskiego wczoraj miały ponadgodzinne opóźnienia. Pasażerowie są wściekli. - Urzędnicy zachęcają, by zrezygnować z aut, ale autobusy też tkwią w korkach. Na trasach, gdzie są ogromne opóźnienia, powinna być darmowa komunikacja - uważa Krystyna Gaweł.

A taksówkarze przyznają, że zatory nie znikają nawet, gdy kończy się poranny szczyt komunikacyjny. - Ciężko było też wczoraj przejechać m.in. przez Rybitwy, ul. Półłanki itd. - nie tylko rano, ale i w południe. Przyczyniły się do tego remonty, ale swoje też zrobiła pogoda - mówi Andrzej Badocha z sekcji taksówkarskiej „Solidarności 80”.

Kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej od dwóch dni przeżywają koszmar, tymczasem urzędnicy tylko analizują sytuację. Dopiero dziś mają z policjantami, kolejarzami i pracownikami firmy Budimex (która buduję łącznicę) zdecydować, jakie zmiany wprowadzić, by poprawić sytuację. Bo ta organizacja ruchu, która teraz obowiązuje, nie sprawdza się.

Część mieszkańców domaga się m.in. wyznaczenia buspasa na ul. Kamieńskiego. - Był potrzebny już przed zamknięciem estakady, a teraz jest konieczny - wskazuje Piotr Ciochoń.

Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu zapewnia, że taki pomysł jest brany pod uwagę. Buspas oczywiście pozwoliłby szybko przejechać miejskim autobusom, ale ucierpieliby kierowcy.

- Pozostałby im tylko jeden pas, a widać, co się dzieje już teraz na Kamieńskiego, gdy można jechać dwoma pasami. Zastanawiamy się, co zrobić, by nie wylać dziecka z kąpielą - mówi Michał Pyclik.

Na tym jednak nie koniec. Wielu kierowców domaga się od ZIKiT-u zmiany organizacji ruchu tak, by z al. Powstańców Śląskich na wprost w kierunku Nowej Huty można było przejechać dwoma pasami. W tym miejscu tworzą się gigantyczne zatory, bo obecnie można tylko jednym pasem pojechać na wprost, a drugim skręcić w prawo - w ul. Wielicką. - To absurd, bo skręca bardzo mało kierowców, większość jedzie na wprost - uważa Rafał Kurkiewicz, nasz czytelnik.

Michał Pyclik przekonuje, że był plan, by wyznaczyć dwa pasy do jazdy na wprost. - Nie da się tego jednak zrobić. Kierowcy, po przejechaniu tarczy skrzyżowania, musieliby z dwóch pasów „wciskać się” i tak w jeden pas do jazdy na wprost. To nie upłynniałoby ruchu - przekonuje. - Analizujemy różne opcje, dziś podejmiemy decyzję, czy i co zmieniać - podkreśla Pyclik.

Krakowscy policjanci zażądali natomiast od urzędników i firmy Budimex szybkiej poprawy oznakowania wskazującego objazdy. Korki (m.in. w rejonie Rybitw) pokazują bowiem, że kierowcy omijają skrzyżowanie ul. Wielickiej z m.in. al. Powstańców Śląskich. - Przygotowane oznakowanie nie wystarcza, np. przy ul. Turowicza tablice z informacją o objeździe są za małe i tylko po jednej stronie ulicy - mówi Witold Norek, wicenaczelnik krakowskiej drogówki.

W ZIKiT deklarują, że przybędzie znaków, niewykluczone, że zostanie też zwiększona częstotliwość kursowania niektórych linii tramwajowych, ale nie wiadomo jeszcze - których.