Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podhale. Czy z kranu płynie szambo

Tomasz Mateusiak
Sołtys Krempach nad zanieczyszczoną - jak mówi - rzeką Białką, z której jego wieś czerpie wodę
Sołtys Krempach nad zanieczyszczoną - jak mówi - rzeką Białką, z której jego wieś czerpie wodę fot. Tomasz Mateusiak
Mieszkańcy wsi Krempachy i Nowa Biała narzekają, że woda w ich domach śmierdzi odchodami. Sołtys Józef Pietraszek chce budować nowe ujęcie wody pitnej. Gmina mówi, że to niekonieczne.

W Krempachach i Nowej Białej towarem, który najszybciej znika ze sklepów spożywczych, jest... woda mineralna. Miejscowi górale kupują ją na potęgę, bo po ostatnich suszach boją się pić (nawet po przegotowaniu) kranówkę dostarczaną przez miejscowy wodociąg. Ten wodę czerpie pośrednio z pobliskiej Białki, która już od miesięcy cuchnie fekaliami.

Choć sołtys apeluje o budowę nowego ujęcia wody, zdaniem włodarzy gminy Nowy Targ, do której należą obie wsie, problemu z wodociągiem nie ma.

Woda płytka i śmierdząca
- Choć żyję już na Spiszu 70 lat, tak niskiego stanu wody w rzece Białce nie pamiętam - mówi Józef Pietraszek, sołtys miejscowości Krempachy. - Tegoroczna susza spowodowała, że ta górska rzeka, w miejscu, gdzie kiedyś dorosły człowiek mógł spokojnie się wykąpać, przypomina dziś strumyczek w którym da się zanurzyć zaledwie stopę.

Jak dodaje Pietraszek, nie niski poziom wody martwi go jednak najbardziej, a jej... czystość. Zdaniem sołtysa nie trzeba być ekspertem, by podczas pobytu nad rzeką wyczuć, że Białka jest zanieczyszczona.

- Co tu dużo mówić, nad rzeką śmierdzi. W wodzie widać też pianę i różnobarwne osady. To znak, że w Białce płyną ścieki - mówi Pietraszek.

Winna Białka Tatrzańska?
Zdaniem mieszkańców wsi Krempachy i Nowa Biała zanieczyszczenia do rzeki wpuszczają mieszkańcy Białki Tatrzańskiej. Ta prężnie rozwijająca się wioska (powyżej Krempach) z masą pensjonatów, karczem i domów wczasowych nie ma kanalizacji (jej budowę mieszkańcy w tym roku oprotestowali). Tajemnicą poliszynela jest fakt, że tamtejsi górale, by zaoszczędzić, część fekaliów ze swych domów spuszczają do rzeki. Co prawda zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska woda w Białce od lat jest czysta jak łza, ale przyrodnicy badają ją, gdy tylko wypłynie z granic Tatrzańskiego Parku Narodowego, czyli zanim jeszcze przepłynie przez jakąkolwiek wieś.

- Białczanie robią, co robią - mówi sołtys Pietraszek. - Ja ich nie oceniam. Bo dopóki kanalizacja w Białce nie powstanie, to ścieki i tak będą płynąć rzeką.

Zdaniem sołtysa, o ile jednak z tym, że górski potok jest zanieczyszczony, jego krajanie mogą się pogodzić (w rzece i tak się od lat nie kąpią - przyp. red.), to z faktem, że skażoną wodę piją, już nie.

Kopmy studnie!
Sołtys wystąpił na ostatniej sesji rady gminy Nowy Targ. Zaapelował do radnych i wójta Stanisława Smarducha, by ci szybko znaleźli pieniądze na budowę nowego ujęcia wody dla wsi Krempachy i Nowa Biała. To obecne jest bowiem narażone na skażenie wodą z rzeki.

Wybudowany w latach 60. dla obu miejscowości wodociąg zasilają studnie powierzchniowe usytuowane około 120 m od koryta rzeki. Znajdująca się w nich część wody sączy się właśnie przez ziemię z koryta Białki. - Przy niskim stanie wody w rzece mam sygnały od mieszkańców, że kranówka śmierdzi - mówi Pietraszek. - Ludzie nie piją, bo się boją.

Wójt: woda jest dobra...
Szansy na szybką budowę studni głębinowej (niezależnej od wody z rzeki) dla Krempach i Nowej Białej nie ma. - Oczywiście rozmawiać o jej budowie zawsze można - mówi Jan Smarduch, wójt gminy Nowy Targ. - Projektowanie możemy rozpocząć nawet w tym roku. Zasadne jest jednak pytanie, czy to będzie miało sens?

Zdaniem wójta woda w obu wioskach jest badana minimum 2 razy w roku i nigdy jeszcze nie stwierdzono, by były w niej zanieczyszczenia. Wójt uważa, że owe 120 m, jakie dzieli ujęcie wody od rzeki, skutecznie broni je od zanieczyszczeń.- Rozumiem obawy ludzi o stan wody, ale ich strach jest bezzasadny - zaznacza.

Mieszkańcy wiedzą jednak swoje. - Gdy puszczam wodę z kranu, czuję smród szamba i nie jest to mój wymysł - mówi Zofia Półtorak, mieszkanka Nowej Białej. - Jak wójt w to nie wierzy, to zapraszam do siebie. Wypije dzbanek "pysznej" kranówki i zmieni zdanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski