Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Podkomisarz" Adaś w mundurze

Barbara Ciryt
Adaś w swoim nowym mundurze podkomisarza z zaprzyjaźnionym podkom. Michałem Godyniem
Adaś w swoim nowym mundurze podkomisarza z zaprzyjaźnionym podkom. Michałem Godyniem Fot. Archiwum policji
Krzeszowice. Policjant Michał Godyń zaprzyjaźnił się z małym Adasiem, którego rok temu reanimował po skrajnym wyziębieniu. O obydwu usłyszała wówczas cała Polska. Chłopiec wyzdrowiał. Teraz odwiedził komisariat swojego ratownika, a w prezencie dostał mundur policyjny.

Adaś jest zdrowym dzieckiem. Jak każdy 3,5-letni chłopczyk trochę dokazuje, wszędzie go pełno. Przed kilkoma dniami po raz pierwszy wizytował Komisariat Policji w Krzeszowicach. To tam pracuje podkomisarz Michał Godyń, który rok temu w Racławicach z zaangażowaniem reanimował Adasia, gdy chłopiec był skrajnie wyziębiony.

Dziecko miało wówczas niespełna 2,5-roku i nocą wyszło niezauważone z domu babci. Znaleziono je w samej piżamce nad rzeką w Racławicach - 600 metrów od domu. Malec kilka godzin spędził na mrozie, nie dawał znaku życia. Temperatura ciała spadła mu do zaledwie 12 stopni Celsjusza.

Gdy babcia rano zauważyła, że dziecka nie ma w pokoju, zaalarmowała policję. Trwały gorączkowe poszukiwania. Brali w ich udział mieszkańcy wioski, strażacy i policjanci. Był tam też podkom. Michał Godyń - biegł wzdłuż rzeki i prosił ludzi idących z kościoła, żeby pomogli w poszukiwaniach.

Janina Izdebska, mieszkanka Racławic pierwsza dostrzegła leżącego na liściach chłopca na drugim brzegu potoku. Wskazała miejsce. Podkom. Godyń nie zawahał się ani sekundy, wszedł do rzeki, żeby jak najszybciej dotrzeć do dziecka. Otulił go swoją kurtką i reanimował bez wytchnienia. Po chwili wszedł do domu państwa Mirków, żeby tam dziecko dalej reanimować. Pomagali mu domownicy i uczestnicy poszukiwań.

Ratownicy z karetki, używając specjalistycznego sprzętu, kontynuowali akcję ratunkową. Zostało powiadomione Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej przy Szpitalu im. Jana Pawła II. Dyżurujący tam dr Tomasz Darocha uruchomił akcję, żeby do Dziecięcego Szpitala Uniwersyteckiego w Prokocimiu dowieźć odpowiedni sprzęt i przygotować salę operacyjną na przyjęcie Adasia. Nieprzytomny malec trafił tam w stanie beznadziejnym.

Chłopcem bardzo skutecznie zajął się prof. Janusz Skalski ze szpitala w Prokocimiu.

- Dziś Adaś jest zdrowy. Nie wymaga żadnych badań ani kontroli. Ruchowo, intelektualnie jest bez zarzutu - mówi nam prof. Skalski. - Już podczas leczenia widać było, że jest jak każde dziecko w jego wieku. Dowody na to dawał nam codziennie. Denerwował się, gdy mu wyłączano internet i komputer. To znaczy, że reagował normalnie. Zresztą dokładnie tak samo jak ja - też się denerwuję, jak mi ktoś wyłączy internet - mówi wprost lekarz Adasia.

O tym, że chłopiec jest w bardzo dobrej kondycji przekonali się policjanci w Krzeszowic. Mały bohater razem z Markiem Packiem, komendantem Straży Leśnej i komisarzem Jackiem Rosołem, krzeszowickim komendantem ubierali choinkę. Wkrótce potem Adaś jeździł dookoła niej swoim małym radiowozem, który dostał od funkcjonariuszy.

- Zaprosiliśmy Adasia z rodzicami do komisariatu, bo chciał zobaczyć samochód policyjny. Jest jak „żywe srebro”, wszędzie wszedł, był w komisariacie pierwszy raz, ale nic go nie krępowało, wszystko sprawdzał, kontrolował. W końcu dostał mundur podkomisarza, taki na swoją miarę, więc mógł się czuć jak każdy policjant w tej placówce - uśmiecha się podinsp. Marek Korzonek, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Krakowie.

„Podkomisarz” Adaś w pełnym umundurowaniu zasiadł przy biurku swojego ratownika podkomisarza Michała Godynia, zastępcy komendanta Komisariatu Policji w Krzeszowicach. Obaj z dwoma gwiazdkami na pagonach pozowali do sesji zdjęciowej.

Jak przystało na wizytatora chłopiec zwiedził budynek komendy, usiadł za kierownicą radiowozu i zadekretował kilka pism. - Adaś jest bardzo odważnym i śmiałym dzieckiem. Być może ten ubiegłoroczny częsty kontakt z lekarzami, nieznanymi sobie ludźmi sprawił, że nie boi się niczego. Jest otwarty i ciekawy świata - mówi podkom. Godyń.

Co ciekawe Adaś znalazł na jego biurku zaproszenie na szkolenie z pomocy ludziom, którzy znaleźli się w stanie hipotermii. - Przeszedłem ten kurs na platformie internetowej, bo od czasu tamtej akcji ratunkowej w Racławicach interesuję się hipotermią, wychłodzeniami i zgłębiam wiedzę o ratowaniu ludzi w takich przypadkach - mówi policjant.

- Na tym moim zaproszeniu na szkolenie nasz gość specjalny przystawiał pieczątki i podpisywał się: „Adaś”, oczywiście po swojemu, ale komentował co robi, stąd wiem, że był to podpis. Myślę, że teraz powinienem wysłać to pismo do doktora Tomasza Darmochy z Centrum Leczenia Hipotermii i zwrócić uwagę, że zostało zatwierdzone przez osobę, która w tej kwestii jest najbardziej doświadczona - śmieje się Michał Godyń.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski