Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpalony lont Skorży

KRZYK
Nie mogę powiedzieć,że wygraliśmy z mocnym zespołem - powiedział Orest Lenczyk(z prawej) do Macieja Skorży Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Nie mogę powiedzieć,że wygraliśmy z mocnym zespołem - powiedział Orest Lenczyk(z prawej) do Macieja Skorży Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
4. KOLEJKA. Seria meczów Legii bez porażki zatrzymała się na liczbie dziewięć (licząc z ubiegłym sezonem). - Po meczu ze Śląskiem są same minusy. Nie dość, że przegraliśmy, to przybyło mi jeszcze kilku znaków zapytania przed czwartkowym rewanżem ze Spartakiem Moskwa.

Nie mogę powiedzieć,że wygraliśmy z mocnym zespołem - powiedział Orest Lenczyk(z prawej) do Macieja Skorży Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Ryzyko, jakie podjąłem przy ustalaniu składu zupełnie mi się nie opłaciło - mówi Maciej Skorża. Już przed sezonem, pytany o swoją pozycję jako trenera Legii, odparł, że lont jest podpalony, a on nie wie tylko, jak jest on długi.

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1-2 (0-2)

0-1 Madej 7, 0-2 Voskamp 43, 1-2 Ljuboja 77.

Sędziował Robert Małek (Zabrze). Żółte kartki: Radović, Borysiuk - Wasiluk, Elsner, Kelemen. Widzów 18 520.

Legia: Skaba - Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Choto (56 Rybus), Wawrzyniak - Manu (63 Żyro), Borysiuk, Vrdoljak, Radović, Kucharczyk (36 Gol) - Ljuboja.

Śląsk: Kelemen - Celeban, Pietrasiak, Wasiluk, Spahić - Madej (76 Sobota), Sztylka, Elsner, Mila (83 Cetnarski), Ćwielong (71 Gancarczyk) - Voskamp.

- Współczuję Maciejowi Skorży, bo jeśli prawdą są informacje, że ktoś czeka, by go zastąpić w roli trenera Legii, to jest w bardzo trudnej sytuacji - komentuje ekspert "Dziennika Polskiego" Stefan Białas.

W marcu na stadionie we Wrocławiu wynik był identyczny, Czyżby Orest Lenczyk miał patent na Legię? A może raczej Sebastian Mila, który ponownie był pierwszoplanową postacią starcia z warszawianami i asystował przy obu golach dla gości.

Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją na boisko wrócił Dickson Choto. Trener Legii chciał sprawdzić formę obrońcy z Zimbabwe, ponieważ w rewanżu ze Spartakiem nie będzie mógł skorzystać z Marcina Komorowskiego (podobnie jak z Manu i Miroslava Radovicia, którzy pauzują za żółte kartki). Choto nie spisał się dobrze i został zmieniony. Zawiódł też Serb Radović. Ogromną pracę, szczególnie w drugiej połowie, wykonał jego rodak Danijel Ljuboja. Stworzył kolegom kilka sytuacji, w końcu sam wykorzystał podanie Ariela Borysiuka.

- Co do pracy sędziego Roberta Małka mogę powiedzieć, że jest to pan, który od dawna ma wyrobioną opinię w środowisku piłkarskim i w niedzielę ją potwierdził - dodał Skorża, mając zapewne na myśli m.in. sytuację z ostatniej minuty spotkania, gdy Marian Kelemen staranował w polu karnym Radovicia, a arbiter przyznał rzut wolny gościom.

Górnik Zabrze - PGE GKS Bełchatów 1-0 (0-0)

1-0 Marciniak 90+3.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Żółte kartki: Popek, Bożok, Kuświk. Widzów 3500.

Górnik: Skorupski - Bemben, Banaś, Danch, Marciniak - Thomik (88 Pazdan), Przybylski, Kwiek, Mączyński (76 Milik), Gasparik (76 Wodecki) - Zahorski.

Bełchatów: Sapela - Fonfara, Szmatiuk, Zbozień, Popek - Kosowski, Mysiak (78 Lacić), Baran, Nowak (82 Kuświk), Bożok (90+1 Wróbel) - Marcin Żewłakow.

Kwadrans przed końcem meczu Tomasz Zahorski spudłował w sytuacji sam na sam z Łukaszem Sapelą. A w ostatniej akcji doliczonego czasu po rzucie rożnym do siatki trafił Adam Marciniak. - Pechowo kończą nam się ostatnie wyjazdy na Śląsk, bo tracimy bramki w samych końcówkach - skwitował trener PGE GKS Paweł Janas, mając na myśli także wcześniejsze spotkanie w Chorzowie z Ruchem, gdy bełchatowianie stracili punkty po golu z karnego w ostatniej minucie.

Widzew Łódź - Polonia Warszawa 1-0 (0-0)

1-0 Okachi 47.

Sędziował Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Dżalamidze, Mielcarz - Baszczyński. Widzów 6600.

Widzew: Mielcarz - Budka, Ukah, Bieniuk, Broź - Radhia (53. Pinheiro), Mroziński, Panka, Riski (46 Okachi), Dżalamidze - Oziębała (62 Grzelczak).

Polonia: Przyrowski - Baszczyński, Jodłowiec, Kokoszka, Brzyski - Bonin (46 Wszołek), Trałka, Piątek (59 Sikorski), Jeż, Coutinho - Teodorczyk (70 Cani).

W 12. minucie po faulu Tomasza Brzyskiego na Nikim Dżalamidze rzut karny wykonywał Łukasz Broź, ale strzelił obok słupka. Gościom wydawało się, że najgorsze za nimi, ale mylili się. Decydujące okazało się trafienie wprowadzonego po przerwie, a pozyskanego z drugiej ligi maltańskiej, Nigeryjczyka Princewilla Okachiego. To jedyny piłkarz pozyskany latem przez łodzian, którzy po trzech remisach z rzędu odnieśli pierwsze zwycięstwo w sezonie.

- Jestem wściekły, zły na siebie i chłopaków - narzekał Jacek Zieliński, trener Polonii. Dream team Józefa Wojciechowskiego ciągle nie pokazuje cudownej gry.

Tymczasem były piłkarz Polonii, wychowanek szkółki piłkarskiej Barcelony, 28-letni Andreu Mayoral, chce wrócić do polskiej ligi. - Mam propozycje z Grecji i Nowej Zelandii oraz drugiej ligi Hiszpanii, ale chciałbym ponownie występować w Polsce. Ja i moja dziewczyna zakochaliśmy się w tym kraju - miał stwierdzić Mayoral.

Mecze piątkowe

Lech Poznań - Ruch Chorzów 3-0 (2-0)

1-0 Rudnevs 20, 2-0 Możdżeń 30, 3-0 Rudnevs 48.

Artjoms Rudnevs zdobył w czterech meczach tyle bramek - osiem - ile Tomasz Frankowski i Andrzej Niedzielan mieli w ubiegłym sezonie na półmetku rozgrywek. Zresztą nikt tak w Polsce nie strzelał... od 1934 roku (!), gdy po pierwszych czterech kolejkach 9 goli na koncie miał Teodor Peterek z Ruchu Hajduki Wielkie. Nic dziwnego, że nazwisko napastnika Lecha znów jest łączone z kilkoma klubami z Europy. W weekend Łotysz przekonywał jednak, że nie wybiera się na Majorkę.

KGHM Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0-0

Dzisiaj: Lechia Gdańsk - ŁKS Łódź (godz. 18.30)

(KRZYK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski