Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podrzucić, spalić, posegregować?

Redakcja
SĄDECKI. Fakt, że za pozbycie się wytworzonych przez siebie śmieci trzeba zapłacić nikogo nie dziwi, ale niektórzy próbują w różny sposób zmniejszyć koszty do minimum.

Fot. Anna Kaczmarz

W Nowym Sączu odbiorem odpadów komunalnych zajmują się co najmniej cztery duże firmy – Sita, Nova, Surpap i Empol. Mieszkańcy blokowisk za wywóz śmieci płacą ok. 10 zł od osoby, w zależności od tego do jakiej spółdzielni mieszkaniowej należy budynek. Ponieważ opłata pobierana jest od każdej osoby zameldowanej w mieszkaniu, czteroosobowa rodzina zapłaci miesięcznie ok. 40 zł. Nowosądeczanie mieszkający we własnych domach płacą abonament za kosze – około 20 zł miesięcznie za 120-litrowy kubeł. Odbiorem odpadów posegregowanych zajmuje się natomiast firma Surpap. Worki na plastik, szkło i papier mieszkańcy miasta dostają za darmo, więc nie płacą za segregację.

W nowosądeckich gminach gospodarka odpadami komunalnymi wygląda różnie - w niektórych miejscowościach mieszkańcy płacą za kosze na śmieci, a worki na odpady segregowane dostają za darmo, w innych płacą zarówno za wszystko.

- Nie mamy plastikowych koszy na śmieci, tylko worki – mówi Jolanta Cisek z gminy Kamionka Wielka. – Ogromny worek kosztuje około 12 zł, ale trzeba kupić co najmniej jeden w miesiącu. To wystarcza, bo segregowane odpady zabiera firma Surpap i kolorowe worki dostajemy za darmo.

- Oczywiście segreguję śmieci, ale zawożę je do Nowego Sącza, do teściowej – mówi Iwona z gminy Chełmiec (nazwisko do wiadomości redakcji). – Wszystko dlatego, że teściowa dostaje worki za darmo, a u nas trzeba płacić za jeden trzy złote. Wystarczy, że płacę za kubeł na śmieci.

Iwona ma w domu piec gazowy, w którym nie da się palić odpadów. – Nawet gdybym mogła, to bym tego nie robiła. Niestety nie wszyscy mają takie podejście. Wieczorem da się wyczuć, co ludzie wrzucają do pieca – mówi.

- Przyznaję, że część śmieci palę w piecu – mówi Grażyna z gminy Nawojowa (nazwisko do wiadomości redakcji). – Oczywiście segreguję plastik, szkło i puszki, ale papier mam na rozpałkę, a zwykłe śmieci spalam. Płacę za jeden studwudziestolitrowy kosz i nie ma takiej możliwości, żeby wszystkie normalne odpady się w nim zmieściły.

Środek dnia, Nowy Sącz, osiedle Milenium. Pod zamkniętą na klucz wiatę z pustymi koszami na śmieci podjeżdża wysokiej klasy BMW. Wysiada z niego mężczyzna i wyciąga z samochodu worki ze śmieciami.

- Na pewno nie jest mieszkańcem okolicznych bloków, bo by nie przyjeżdżał samochodem – opowiada Ewa (nazwisko do wiadomości redakcji), która obserwuje tę sytuację z okna swojego mieszkania. – Ktoś musi mu dawać swój klucz. Niektórzy ludzie mają dziwną mentalność. Podrzucają śmieci na blokowiska, bo mieszkają w domach i nie chcą płacić. A przecież przyjeżdżają furami, które świadczą o tym, że mają pieniądze - stwierdza.

(FI)

**R E K L A M A**

****

****

****

****

****

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski