Podwójny dramat

1-1 Załoga 25 min (karny).

 0-1 Pawłowski 15 min.
 1-2 Trela 30 min.
 2-2 Załoga 81 min.
 2-3 Lipski 82 min.
 Sędziował Tadeusz Gancarz ze Stalowej Woli. Żółte kartki: Mierzwa, Ruszkowski, Gil. Widzów 1200.
 Polonia: Abram (15 Galanty) - Strzałkowski - Jabłoński, W. Jaroch - Załoga, Szarek, Kawecki, Pankiewicz (55 Habaj), D. Jaroch (76 Hajduk), Kloc (76 Pastuszak), Sierżęga.
 Korona: Mierzwa - Salwa, Wołoszyn, Ruszkowski, Stefański - Pawłowski, Cieślikowski, Trela, Rumas (84 Janaszek) - Gil (75 Kula), Lipski (87 Kukuła).
 Podwójnej straty doznała przemyska Polonia. Drużyna przegrała, dramat przeżył zaś jeden z jej piłkarzy. W 15 min po strzale Pawłowskiego bramkarz gospodarzy Grzegorz Abram wyciągnięty niczym struna, mając na końcach palców futbolówkę upadł tak niefortunnie, że prawą ręką uderzył w metalowy słupek bramki. Z ogromnym grymasem bólu na twarzy został przewieziony do szpitala. Po prześwietleniu okazało się, że prawa ręka została złamana w dwóch miejscach. Korona w stu procentach wykorzystała wszystkie swoje okazje. Oddała trzy konkretne strzały, po których za każdym razem piłka znalazła drogę do bramki gospodarzy. Gol Treli padł po jego atomowym uderzeniu z wolnego oddanym z dobrych 30 metrów. Polonia dwukrotnie za sprawą Załogi doprowadzała do remisu. Najpierw uczyniła to z rzutu karnego podyktowanego za faul Mierzwy na W. Jarochu. Potem trójkowa akcja Hajduk - W. Jaroch - Załoga zakończona potężnym uderzeniem tego ostatniego sprawiła, że był remis. Kilkadziesiąt sekund później kontra gości uwieńczona strzałem Lipskiego zapewniła gościom komplet punktów.
 Polonia poniosła drugą porażkę w drugim meczu tegorocznych rozgrywek, drugie zwycięstwo zanotowała natomiast kielecka Korona. Może połączone kieleckie siły okażą się "czarnym koniem" III ligi?

(MS)