Pogoda nadal mocno daje się we znaki

Ulewa nadeszła około godziny 17 i kilkadziesiąt minut później jej skutki już były opłakane. Wodno-błotna breja zalała m. in. ulice Lubelską, Podwale, skrzyżowanie Krakowskiej z drogą wylotową w kierunku Proszowic. Gdy woda opadła, zostały tylko masy gęstego błota. - Nie mamy strat w postaci uszkodzonych budynków, czy zerwanych nawierzchni dróg. Sprzątania jest jednak masa - przyznaje zastępca nowob-rzeskiego burmistrza Jacek Zawartka. Zaplanowany na popołudnie koncert, którym mieszkańcy chcieli pożegnać brazylijskich pielgrzymów, przybyłych na Światowe Dni Młodzieży, nie zdążył się nawet rozpocząć.

Ucierpiały też okoliczne miejscowości: Hebdów, Kucha-ry (konieczność wypompowania wody z zalanych piwnic), Rudno Dolne. Rwąca woda wypłukała kamień z wielu odcinków dróg. - Takiej ulewy to ja tu bardzo dawno nie widziałam. W czwartek padało mocno, ale w niedzielę to była tragedia. Woda powyrywała w ziemi całe koryta. Na szczęście nikomu nie dostała się domu, ale u mojego sąsiada było już do tego bardzo blisko. Mamy zniszczonych bardzo dużo upraw, zamulone drogi, rowy, przepusty. Wszędzie jest pełno błota - relacjonuje sołtyska i radna z Rudna Dolnego Anna Samek.

Niespokojnie było również w Kościelcu (gmina Proszowi-ce), gdzie spływająca z pól woda, przelewając się przez drogę w kierunku Posiłowa, podtopiła kilka niżej położonych posesji.

W Ciborowicach wyładowanie atmosferyczne było z kolei przyczyną pożaru licznika energii elektrycznej.

Strażacy interweniowali poza tym w Grębocinie, Ostrowie, Przezwodach. Częściowo usuwali skutki niedzielnej ulewy, częściowo było to jeszcze pokłosie tego, co działo się w czwartek.