- Fascynacja Lwowem, kresami wzięła się stąd, że w tym mieście mieszkała przed wojną nasza rodzina - mówi Marek Thier, były zawodnik, obecnie działacz Pasternika. - Pogoń Lwów to historia polskiego futbolu. To klub, który potrzebuje pomocy, a na pewno tego, by w Polsce o nim nie zapomniano - dodaje.
Piłkarzy i działaczy z Lwowa przywitał na stadionie w Ochojnie radny Janusz Matoga. Goście mieli okazję zwiedzić gminny kompleks sportowy, a także lokalne muzeum i zapoznać się z historią regionu. Podczas uroczystości byli przedstawiciele innych lokalnych klubów. Pierwszy życzenia Pogoni złożył prezes Clavii Świątniki Górne Marek Wyka, który podkreślił, że jego klub jest niewiele młodszy od założonej w 1904 roku Pogoni.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że Polacy pamiętają o naszym klubie - mówi prezes Pogoni Marek Horban. - Niedawno byłem na Opolszczyźnie, gdzie nazwą naszego klubu uhonorowano miejscowe boisko. Teraz jest ulica, przy której ma powstać spore osiedle. Staramy się kultywować polskie tradycje, gramy na stadionie zlokalizowanym w pobliżu Cmentarza Obrońców Lwowa. Nie jest nam łatwo, jako polski klub nie możemy liczyć na dotacje. Ale mamy spore grono sympatyków. Gramy w trzeciej lidze, prowadzimy ligę amatorską dla polskich klubów i korzystamy z zaproszeń, głównie ze strony klubów z __Krakowa - dodaje.
Zawodników urzekł stadion w Ochojnie, a Janusz Matoga zaprosił Pogoń na przyszłoroczne obchody 20. rocznicy lokacji miasta Świątniki Górne. Być może wówczas dojdzie do meczu pomiędzy reprezentacją gminy a drużyną, która nigdy nie spadła z polskiej ekstraklasy (ze względów politycznych musiała zawiesić działalność w 1939 roku).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?