Pogoń wciąż przegrywa

Marcin Dudziński Fot.: Krzysztof Porębski

Przede wszystkim razi w drużynie nieskuteczność. Nie ma kto strzelać goli i tym samym zdobywać punktów. Obecnie Pogoń plasuje się w środku tabeli krakowskiej A - klasy (8. miejsce, 18 zdobytych punktów, stosunek bramek 25 - 21). A do rozegrania pozostały jeszcze trzy mecze; w tym dwa na własnym obiekcie przy ul. Konopnickiej 19.

- Nie ma co popadać w aż tak skrajny pesymizm. Czeka nas jeszcze wiosenna runda rewanżowa. Tracimy do lidera 10 punktów. Te 3 najbliższe spotkania pozwolą nam zniwelować różnicę. W najgorszym razie do 6 punktów. Konkurenci też zapewne będą "gubić" punkty. Najważniejsze, że atmosfera w zespole jest dobra - stwierdza prezes Pogoni Mariusz Malicki.

Niektórzy skłaniają się ku temu, by jednak zmienić grającego trenera Marcina Dudzińskiego, a tym samym taktykę gry. Bo przewaga na boisku jest wyraźna, tylko gole nie padają...

- Na obecny czas nie planuję zmiany szkoleniowca. Zawodnicy mają zaufanie do Marcina Dudzińskiego i to jest najważniejsze. Na taki, a nie inny obraz gry ma wpływ niełatwa sytuacja kadrowa. Marcin Owczarski nie może wyleczyć kontuzji, Grzegorz Węglarz podjął naukę w Kielcach, Damian Majewski dłuższy czas przebywający poza zespołem, obecnie wdraża się do gry. Poza tym, są to w zdecydowanej większości młodzi chłopcy dopiero "ogrywający się" w I drużynie - uspokaja prezes.

Wiceprezes klubu Krzysztof Porębski jawi się być zwolennikiem bardziej zdecydowanych kroków. Jak tak dalej będzie z wynikami, to odwrócą się od nas sponsorzy. A wtedy nie wiem, za co utrzymamy nasz ponad 70 - letni klub. Znów popadniemy w długi - komentuje.

Przed Pogonią jeszcze trzy mecze jesieni: w najbliższą sobotę z Płaszowianką g. 15 (u siebie), 31 października ze Strażakiem Goszcza g. 13 (wyjazd) i 6 listopada; na zamknięcie kolejki jesiennej, z Tonianką g. 13 (u siebie). (WOJ)