Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poker w Polsce musi czekać, aż karta się odwróci

Redakcja
Kiedy w Polsce będzie można legalnie zagrać w pokera? Tego nie wie chyba nikt Fot. Maciej Jeziorek
Kiedy w Polsce będzie można legalnie zagrać w pokera? Tego nie wie chyba nikt Fot. Maciej Jeziorek
Osoby, które na kartach zarobiły miliony, inspirują nowych graczy. W Polsce poker jest jednak od czasu afery hazardowej zakazany. Dlaczego?

Kiedy w Polsce będzie można legalnie zagrać w pokera? Tego nie wie chyba nikt Fot. Maciej Jeziorek

Historie Doyle'a Brunsona, Daniela Negreanu czy Chrisa Moneymakera rozpaliły wyobraźnię setek tysięcy ludzi, również w Polsce.

Pierwszy miał papiery na grę w NBA, jednak w czasie wakacyjnej pracy uległ wypadkowi, który przekreślił jego karierę koszykarza. Wciągnął się w pokera i, mimo początkowych niepowodzeń (oraz kilku zamachów na jego życie po dużych wygranych), zaczął na nim zarabiać tysiące, a w końcu miliony. Jako pierwszy gracz w historii wygrał World Series of Poker (nieoficjalne mistrzostwa świata) dwa razy z rzędu, w 1976 i 1977 r. Wydał książkę "Super System: A Course in Power Poker", która stała się biblią pokerzystów. Właśnie z niej pierwsze nauki pobierał Negreanu, jeden z najbardziej znanych obecnie graczy, który w pokerowych turniejach zarobił już prawie 18 mln dol. Inspirujący jest też przypadek Moneymakera, księgowego, który w 2003 r. zakwalifikował się do WSoP przez internetowy turniej (zapłacił 39 dol. wpisowego). Na mistrzostwach amator pokonał największe gwiazdy zawodowego pokera i zgarnął 2,5 mln zielonych.

Podobnych historii są dziesiątki, jeśli nie setki. Któż nie chciałby pójść śladami zawodowych pokerzystów i zamiast pracować osiem godzin dziennie, zarabiać wielkie pieniądze, podróżując na turnieje rozgrywane na całym świecie? Zwłaszcza że do gry zachęcają nie tylko gwiazdy pokera, ale też Rafael Nadal, Boris Becker, Matt Damon czy Ben Affleck.

Sielanka przerwana przez aferę

Poker w Polsce rozwijał się prężnie, Warszawa czterokrotnie gościła prestiżowe zawody European Poker Tour. W ostatnich, w październiku 2009 r., zwycięzca zgarnął niemal 1,5 mln zł. W tym samym czasie wybuchła jednak afera hazardowa, która - jak się później okazało - zabiła w Polsce legalnego pokera. Uznany został za grę... losową. Nieważne, że duża część rozdań w najbardziej popularnej odmianie Texas Hold'em kończy się bez odsłonięcia kart, a główną rolę pełnią zagrywki psychologiczne oraz umiejętność szybkiego oszacowania prawdopodobieństwa wygranej. Autorzy ustawy uznali, że skoro karty są rozdawane, wygrana zależy tylko od fartu. Nie oglądali pewnie reklamy jednego z serwisów pokera internetowego, kończącej się słowami "Skoro poker to gra szczęścia, to dlaczego przy finałowych stołach największych turniejów jest tyle znajomych twarzy?".

- Ustawę pisano w pośpiechu, żeby zamieść aferę hazardową pod dywan i zatkać usta Polakom. Powiedziałem w Sejmie, że wylano dziecko z kąpielą. Poker sportowy, tak jak brydż sportowy, nie ma nic wspólnego z hazardem. Jednak wszystko wrzucono do jednego kotła. Uważam, że ustawa powinna być jak najszybciej znowelizowana. Dlaczego polscy pokerzyści mają jeździć po Europie, bo nie mogą grać u nas? Poza tym chodzi o ogromne pieniądze, które państwo może pozyskać, legalizując pokera - uważa Jan Tomaszewski, poseł PiS, członek sejmowej Komisji Sportu.

Przygotowana naprędce ustawa zawęziła możliwość grania wyłącznie do kasyn, na zawodników nałożyła jednak 25 proc. podatku obrotowego (potrącanego z wpisowego do turnieju, niezależnie od tego, czy wygra się w nim pieniądze). Do tego, aby zorganizować turniej, potrzebne jest specjalne zezwolenie od ministra finansów. Co najmniej 21 dni przed turniejem należy zgłosić listę z nazwiskami wszystkich (co najmniej 10) graczy. Gra w internecie jest całkowicie nielegalna.

Trzy lata więzienia za grę w karty

Kary za łamanie ustawy są dotkliwe. "Kto wbrew przepisom ustawy lub warunkom zezwolenia urządza lub prowadzi grę losową, podlega karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie. (...) Tej samej karze podlega, kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uczestniczy w zagranicznej grze losowej lub zagranicznym zakładzie wzajemnym" - mówi Kodeks karny skarbowy.

Dochodzi do tak absurdalnych sytuacji, jak w październiku 2010 r. W jednym ze szczecińskich klubów ponad 100 osób świętowało urodziny kolegi, który z tej okazji zorganizował turniej pokera. Około godz. 22 zabawę przerwali funkcjonariusze izby celnej, policji i CBŚ. Zawodnikom i organizatorowi postawiono zarzuty. Podobne akcje miały miejsce m.in. w Świnoujściu, Bydgoszczy i Gostyniu. Sądy nie wyrywają się jednak z karaniem. Gracze, którzy nie przyjęli mandatów, nie zostali ukarani (część postępowań jeszcze się nie zakończyła).

Nielegalna jest też gra w internecie. W największym serwisie pokerowym Polaków jednak nie brakuje. Wystarczy ściągnąć program, wpłacić kilka dolarów (istnieje też darmowa opcja rozgrywek na wirtualne pieniądze) i można zaczynać. - Do komputera mi chyba policja nie wejdzie. To nie moja wina, że mamy chore prawo. Chciałbym, żeby szybko się zmieniło. Ale nawet jeśli tak się nie stanie, i tak będę grał. Bo sprawia mi to przyjemność - mówi Eryk, który w internecie gra od kilku miesięcy.

Legalnie przyjemność gry mogą odczuwać obywatele większości krajów UE, m.in. Francji, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Włoch, Hiszpanii, Danii, Rumunii i Estonii. Liberalne przepisy są przygotowywane m.in. w Holandii, Japonii i Czechach. W o niebo korzystniejszej sytuacji niż Polacy są gracze z takich krajów, jak Kambodża czy Wietnam. W USA trwają prace nad ustawą federalną. Niektóre stany, np. New Jersey i Newada, wzięły jednak sprawy we własne ręce i same zaczęły regulować przepisy. Zaostrzać prawo chce za to Turcja. Walka z grami w internecie przez kilka lat nie przyniosła żadnych skutków, rządzący wytaczają więc ciężkie działa. Chcą ścigać graczy (straszą ich grzywnami od 55 do 280 tys. dol.), pozywać serwisy umożliwiające im rozgrywkę, blokować strony i przelewy.

Kto postawi na dobrą kartę?

W którą stronę pójdzie nasz kraj? Wielu znanych Polaków wspiera sprawę legalizacji pokera. Michał Wiśniewski (założył nawet Polską Federację Pokera Sportowego, a później Polski Związek Pokera), Przemysław Saleta, Jerzy Engel, Tomasz Iwan, Tomasz Kuchar, Albert Sosnowski, Jarosław Jakimo-wicz - to tylko część nazwisk. Istnieją też podmioty, takie jak Stowarzyszenie Wolny Poker.

- Staramy się zmienić postrzeganie pokera w Polsce. Wciąż jeszcze kojarzy on się w naszym kraju z filmem "Wielki Szu" i zadymionymi spelunami. Tymczasem współczesny poker wygląda zupełnie inaczej. To gra umiejętności, a nie losowa. Nie ma oszustw, wszystko rozgrywa się pod okiem kamer. Ale społeczeństwo jest konserwatywne i tego nie wie. Konserwatywne społeczeństwo przekłada się na to, że politycy boją się cokolwiek zmienić. Mimo to przez media docieramy do ludzi, aby pokazywać, jak dziś wygląda poker i że jest to modna gra - przekonywał na łamach "Polski" najlepszy polski pokerzysta Marcin Hordecki, założyciel Wolnego Pokera.
- Jesteśmy obecni w Sejmie, spotykamy się z politykami, staramy się brać udział w pracach Komisji Sportu. Niestety, komisja debatuje raczej nad kwestią ewentualnego wejścia Totalizatora Sportowego do internetu. Bardzo często słyszymy też opinię, że przy obecnym klimacie politycznym nie mamy szans na rychłe zmiany. Staramy się być widoczni, podkreślać, że poker jest w Polsce w szarej strefie, co nie odpowiada graczom. Na dobrą sprawę niewiele więcej możemy zrobić. Napotykamy na bardzo silny opór polityczny. Rząd nie chce legalizować nie tylko pokera, ale i rynku hazardowego online - opo- wiadał kilka dni temu w in-ternetowej audycji "Heads-Up" Jakub Głuszkiewicz, rzecznik Wolnego Pokera.

- Nie dostawałem żadnych sygnałów od lobbystów, ale one nie są w tej sprawie konieczne. Tu potrzebny jest zdrowy rozsądek. A tego komuś zabrakło - twierdzi poseł Tomaszewski. - Czy widzę szansę na zmiany? Naturalnie! Trzeba tylko chcieć, a autorom ustawy najwyraźniej odwaga się z odważnikiem pomyliła - dodaje legendarny bramkarz.

Nadzieją na korzystne zmiany jest decyzja Komisji Europejskiej w sprawie europejskiego rynku gier hazardowych online. Unia może wymusić na Polsce zmianę przepisów, jednak prawdopodobnie będzie na to trzeba długo poczekać, może nawet kilka lat.

Według szacunków styczność z pokerem w wersji Texas Hold'em miało 800 tys. Polaków. Mogą zrezygnować z pokera, wyjeżdżać na zagraniczne turnieje albo nielegalnie grać w internecie. Na pewno znajdą drogę, by podziękować politykom za ten "wybór".

Tomasz Dębek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski