Ani I wojna światowa, ani jej przedłużenie, czyli II wojna światowa, nie przyniosły społeczeństwom niczego dobrego. Fakt, że wojny stymulowały postęp, bo gdyby nie one, to na przykład odrzutowe samoloty pojawiłyby się dużo później, nie jest dobrym argumentem.
Miliony ofiar nie mogą być ceną postępu. Projekt Schumana, Monneta i Adenauera rozwijał się na tyle pięknie, że trudno sobie było wyobrazić możliwość wojny w Europie. Owszem, ponad 20 lat temu rozpadła się Jugosławia, co stało się początkiem krwawej wojny, ale były to obrzeża Europy. A dziś Chorwacja już jest w Unii, a Serbia zaraz w niej będzie.
I oto nadszedł rok 2014 i pojawił się nowy partner w dyskusji o przyszłości kontynentu, czyli Rosja. Oczywiście Rosja jest w historii Europy od kilkuset lat. Czasem była carska, przez kilkadziesiąt lat bolszewicka, ale była. Co ciekawe, nigdy nie słyszałem, by ktoś zasugerował, że Rosja może być członkiem Unii Europejskiej, bo chyba rzeczywiście nie może.
Rosja dziś powiedziała Europie, że ją sprawdzi. Zachowała się jak zawodowy pokerzysta, który spojrzał w karty, przeliczył pieniądze i uznał, że dalsza licytacja nie ma sensu.
W pokerze jest tak, że gdy pada hasło „sprawdzam”, gracz nie ma wyjścia, musi pokazać karty. Lada chwila okaże się, czy Europa jest czymś wielkim, czy tylko związkiem handlowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?